17. Confined Spaces

6K 239 159
                                    

Hermiona i Malfoy siedzieli w gabinecie Dumbledore'a, powoli potakując, kiedy wyjaśniał im, co się wydarzy.

- Damy wam wybór, możemy stworzyć wam bardzo duży pokój z miejscem dla was i Elli w jednym z waszych domów, więc cała wasza trójka zamieszka w Slytherinie lub Gryffindorze.

Malfoy wyglądał niepewnie, a Hermiona wydawała się urażona pomysłem mieszkania ze Ślizgonami.

- A druga opcja? - zapytała Hermiona, nie widząc możliwości zadziałania tego pomysłu.

- Druga opcja, panno Granger, polega na umieszczeniu was w waszym mieszkaniu, tym, któe wcześniej mieliście.

- To wydaje się lepszym pomysłem - powiedziała Hermiona, kiwając głową.

- Tak, myśleliśmy o tym. Będziecie mieli więcej miejsca i oddzielną sypialnię dla Elli, a wy dwoje będziecie mieli podwójne łóżko - powiedział, spoglądając na nich przez okulary.

- Dlaczego musimy dzielić łóżko? - wrzasnęła Hermiona, wstając i kładąc ręce na biodrach. Malfoy uniósł brew i mrugnął sugestywnie, kiedy poczerwieniała.

- Ella tego oczekuje, a my chcemy zachować pozory. Ale na pewno przygotujemy jakieś zaklęcia, aby powstrzymać was od łamania zasad. Czy wyraziłem się jasno? - zapytał, patrząc wymownie na Draco.

Hermiona i Malfoy powoli skinęli głowami.

- Wracając do tematu, rozumiem, że profesor Snape przyłapał was, kiedy odbywaliście szlaban w pozycji, w której miałem nadzieję nigdy nie zastać dwójki moich najlepszych uczniów.

- Tak mi przykro z tego powodu, profesorze. Obiecuję, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Nigdy więcej! - powiedziała, prawie krzycząc. Malfoy patrzył na nią ze złośliwym uśmiechem.

- Gdyby okoliczności były inne, ukarałbym was oboje, ale ponieważ Ella tu jest, zachowamy to na inny czas. Możecie iść, zobaczymy się jutro.

- Eee, a co z ubraniami Elli? - zapytała Hermiona, wstając z krzesła.

- To już zostało załatwione.

- Dziękuję - powiedziała, wychodząc przed Malfoyem, który zamknął za nimi drzwi.

Zeszli cicho po schodach. Malfoy zerknął na nią i odszedł w przeciwnym kierunku.

- Do zobaczenia później - powiedziała do siebie Hermiona, patrząc, jak oddalająca się postać Malfoya idzie korytarzem.

Ponad dwie godziny później Hermiona przeszła przez drzwi ich pokoju z naręczem książek. Malfoy, który czytał coś na kanapie, podniósł głowę i uśmiechnął się złośliwie.

- Dlaczego przyniosłaś wszystkie książki z biblioteki?

- Cóż, musimy to wszystko przeczytać. Są o zostawaniu rodzicami i sposobach na najlepsze wychowanie dziecka.

- Nigdy nie będziemy dobrymi rodzicami, Granger. Mamy po szesnaście lat, nie będziemy gotowi na dziecko jeszcze przez najbliższą dekadę - powiedział, wstając, aby pomóc Hermionie z książkami.

- Tak, ale musimy przynajmniej spróbować. Gdzie jest Ella?

- Śpi, znalazłem ją siedzącą na biurku Snape'a, rozmawiającą o eliksirach. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby zaniemówił - powiedział.

- Jest mądra.

- Ma to po mamie - powiedział, całując ją bardzo szybko w szyję.

- Komplementowanie mnie nie sprawi, że dostaniesz to, czego chcesz - warknęła, odwracając się, by na niego spojrzeć.

[T] Za młodzi rodzice | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz