20. Acute Dangers

5.8K 218 325
                                    

- Taaaaaato! - Oczy Malfoya otworzyły się ze strachem i wyplątał się z uścisku Hermiony, kiedy wstał z łóżka. Pobiegł do drugiego pokoju, a Hermiona na wpół śpiąco poszła za nim.

Ella miotała się dziko w łóżku, rozkopując pościel i zaczęła bezradnie płakać przez sen.

Oczy Malfoya rozszerzyły się i szybko wyjął dziewczynkę z pościeli, trzymając ją w ramionach, gdy obudziła się i zaczęła płakać w jego klatkę piersiową.

- Ćśśśś - powiedział cicho, delikatnie głaszcząc ją po plecach. - To tylko zły sen.

- Ella, chcesz nam powiedzieć, o co chodziło? - zapytała delikatnie Hermiona, kiedy Ella uniosła głowę z piersi ojca i popatrzyła na nią.

- Mężczyzna - szepnęła.

- Co robił? Jak wyglądał?

- Miał czarny płaszcz i oczy jak wąż - zarówno Hermiona, jak i Malfoy otworzyli szeroko oczy. Uścisk Malfoya zacieśnił się.

- Możesz spać przez resztę nocy w naszym pokoju - powiedział, delikatnie układając ją na środku ich łóżka i nakrywając kołdrą. Hermiona ułożyła się po drugiej stronie i spojrzała na Malfoya, udającego że śpi.

***

Hermiona obudziła się i zobaczyła, że jej córka śpi spokojnie, nakryta kołdrą. Podniosła głowę i zauważyła puste miejsce po drugiej stronie. Wstała powoli i poszła do salonu, kiedy usłyszała, że woda w łazience przestaje lecieć. Drzwi się otworzyły i Malfoy pojawił się w ręczniku, spostrzegając Hermionę na środku pomieszczenia.

- Dobry.

- Dzień dobry - powiedziała, gdy do niej podszedł i powoli przycisnął usta do jej ust. Jej dłoń znalazła się na jego szyi, kiedy pogłębiła pocałunek, po czym uśmiechnęła się i odsunęła.

- Więc, co zrobimy z Ellą? - zapytała, bawiąc się włosami na jego karku. 

- Co z nią? To był tylko koszmar.

- Tak, ale...

- Ale nic - powiedział, całując ją ponownie, po czym udał się do sypialni, gdzie Ella wciąż spokojnie spała. 

- Malfoy... - zaczęła, ale przerwało jej pukanie do drzwi. - Trochę wcześnie - mruknęła.

Otworzyła drzwi i ujrzała uśmiechniętego Blaise'a.

- Dzień dobry, Hermiono.

- Dobry? - powiedziała, przecierając oczy i patrząc na Ślizgona stojącego przed nią.

- Mogę wejść? - zapytał, uśmiechając się.

- Tak, oczywiście - powiedziała, przesuwając się. Nagle poczuła, jak dłoń muska jej udo i odwróciła się, aby złośliwie spojrzeć na jej właściciela. - Blaise, co tu robisz?

- Nie jesteś rannym ptaszkiem, jak widzę. Tylko pomyślałem, że sprawdzę, jak się masz - powiedział, przysuwając się do niej o krok.

- O 7:30 rano? - zapytała, cofając się.

- Cóż, nigdy nie wiadomo, kiedy będziesz mnie potrzebować.

- Blaise - westchnęła - to trochę trudne.

- Coś nie tak? - powiedział, opierając się o kanapę.

- Jesteś miłym facetem i w ogóle, ale między nami do niczego nie dojdzie.

- Dlaczego pomyślałaś, że chciałbym, aby coś się między nami wydarzyło? - zapytał Blaise, marszcząc brwi.

- Nie chcesz? - powiedziała Hermiona prawie z nadzieją.

[T] Za młodzi rodzice | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz