- Taaaaaato! - Oczy Malfoya otworzyły się ze strachem i wyplątał się z uścisku Hermiony, kiedy wstał z łóżka. Pobiegł do drugiego pokoju, a Hermiona na wpół śpiąco poszła za nim.
Ella miotała się dziko w łóżku, rozkopując pościel i zaczęła bezradnie płakać przez sen.
Oczy Malfoya rozszerzyły się i szybko wyjął dziewczynkę z pościeli, trzymając ją w ramionach, gdy obudziła się i zaczęła płakać w jego klatkę piersiową.
- Ćśśśś - powiedział cicho, delikatnie głaszcząc ją po plecach. - To tylko zły sen.
- Ella, chcesz nam powiedzieć, o co chodziło? - zapytała delikatnie Hermiona, kiedy Ella uniosła głowę z piersi ojca i popatrzyła na nią.
- Mężczyzna - szepnęła.
- Co robił? Jak wyglądał?
- Miał czarny płaszcz i oczy jak wąż - zarówno Hermiona, jak i Malfoy otworzyli szeroko oczy. Uścisk Malfoya zacieśnił się.
- Możesz spać przez resztę nocy w naszym pokoju - powiedział, delikatnie układając ją na środku ich łóżka i nakrywając kołdrą. Hermiona ułożyła się po drugiej stronie i spojrzała na Malfoya, udającego że śpi.
***
Hermiona obudziła się i zobaczyła, że jej córka śpi spokojnie, nakryta kołdrą. Podniosła głowę i zauważyła puste miejsce po drugiej stronie. Wstała powoli i poszła do salonu, kiedy usłyszała, że woda w łazience przestaje lecieć. Drzwi się otworzyły i Malfoy pojawił się w ręczniku, spostrzegając Hermionę na środku pomieszczenia.
- Dobry.
- Dzień dobry - powiedziała, gdy do niej podszedł i powoli przycisnął usta do jej ust. Jej dłoń znalazła się na jego szyi, kiedy pogłębiła pocałunek, po czym uśmiechnęła się i odsunęła.
- Więc, co zrobimy z Ellą? - zapytała, bawiąc się włosami na jego karku.
- Co z nią? To był tylko koszmar.
- Tak, ale...
- Ale nic - powiedział, całując ją ponownie, po czym udał się do sypialni, gdzie Ella wciąż spokojnie spała.
- Malfoy... - zaczęła, ale przerwało jej pukanie do drzwi. - Trochę wcześnie - mruknęła.
Otworzyła drzwi i ujrzała uśmiechniętego Blaise'a.
- Dzień dobry, Hermiono.
- Dobry? - powiedziała, przecierając oczy i patrząc na Ślizgona stojącego przed nią.
- Mogę wejść? - zapytał, uśmiechając się.
- Tak, oczywiście - powiedziała, przesuwając się. Nagle poczuła, jak dłoń muska jej udo i odwróciła się, aby złośliwie spojrzeć na jej właściciela. - Blaise, co tu robisz?
- Nie jesteś rannym ptaszkiem, jak widzę. Tylko pomyślałem, że sprawdzę, jak się masz - powiedział, przysuwając się do niej o krok.
- O 7:30 rano? - zapytała, cofając się.
- Cóż, nigdy nie wiadomo, kiedy będziesz mnie potrzebować.
- Blaise - westchnęła - to trochę trudne.
- Coś nie tak? - powiedział, opierając się o kanapę.
- Jesteś miłym facetem i w ogóle, ale między nami do niczego nie dojdzie.
- Dlaczego pomyślałaś, że chciałbym, aby coś się między nami wydarzyło? - zapytał Blaise, marszcząc brwi.
- Nie chcesz? - powiedziała Hermiona prawie z nadzieją.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...