Malfoy obudził się następnego ranka dość wcześnie z powodu bólu w dolnej części pleców. Drgnął lekko, podniósł się z sofy i jęknął, kiedy w jego plecach coś strzeliło. Przeciągnął się i udał do sypialni, gdzie opadł na najbliższe łóżko, przypadkowo należące do Hermiony.
- Malfoy? - wymamrotała Hermiona, otwierając powoli oczy i zauważając postać na łóżku
- Dzień dobry - ziewnął, przesuwając się, by położyć się obok niej.
Hermiona, wciąż na wpół śpiąca, nie miała dość energii, by zaprotestować, kiedy Malfoy ułożył się przy niej, więc jedynie uniosła brwi.
Spali tylko trzydzieści minut, zanim usłyszeli, jak Ella zaczyna dość głośno płakać. Malfoy usłyszał jęk Hermiony, a na jego ustach pojawił się uśmiech.
- Idź zająć się Ellą, ja jeszcze pośpię.
- To nasz ostatni dzień z nią, wiesz? - powiedziała smutno, wstając i podchodząc do kołyski z płaczącym dzieckiem.
- Gdzie chcesz dzisiaj iść? - zapytała, siadając na skraju łóżka i kołysząc Ellę w ramionach.
- Gdzie iść? - powiedział Malfoy, podnosząc się lekko i opierając na łokciach.
Hermiona podała mu list, a on przejrzał go pobieżnie.
- Dzisiaj nie mogę, mam trening.
Hermiona zamrugała raz, a potem drugi.
- Pardon? - powiedziała cicho.
- Dzisiaj mam trening - powiedział, przecierając oczy.
- To nasz ostatni dzień z Ellą - powiedziała Hermiona, starając się zachować spokój.
- Tak, ale mam trening. Boże, to zajmuje lata zanim coś do ciebie dotrze - powiedział, zdejmując koszulkę i rzucając nią przez pokój.
- Ty... trenujesz? - powiedziała spokojnie.
- Tak, po raz tysięczny - wywrócił oczami, kładąc się na łóżku i przeciągając się.
Hermiona zamrugała, powstrzymując łzy. Pozwoliła sobie płakać dopiero, kiedy szybko wyszła z pokoju z Ellą w ramionach.
Malfoy wyglądał na nieco zmieszanego, kiedy wstał z łóżka i podążył za nią.
- Co się stało, Granger? - wrzasnął na nią, kiedy dotarła do drzwi.
Odwróciła się, a jej twarz była czerwona ze złości i bólu. Jej oczy płonęły. Szybko podeszła do niego, znajdując się zaledwie cal od jego twarzy.
- Och, no nie wiem, może to, że nasz ostatni dzień z Ellą spędzimy oddzielnie, bo ty masz trening.
- To tylko magiczne dziecko - powiedział, patrząc na podłogę. Oczy Hermiony zwęziły się, kiedy przyjrzała mu się uważnie. Jej oczy złagodniały, kiedy położyła dłoń na jego ramieniu.
- To nic złego się denerwować, wiesz?
- Nie jestem zdenerwowany, do cholery - krzyknął, zrzucając jej rękę.
- Jeśli myślisz, że to twój sposób na ukrywanie uczuć, jesteś w błędzie - warknęła. - Dlatego nie chcesz spędzić z nią tego dnia, bo nie chcesz się przyznać przed samym sobą, że przywiązałeś się do niej, a dzisiaj wieczorem musisz się z nią pożegnać.
- Zamknij się - warknął, siadając na sofie i ukrywając twarz w dłoniach.
- Słuchaj, wiem, że to trudne, ale naprawdę będziesz żałował, jeśli nie spędzisz tego dnia z nami.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...