Podeszła do niego... ale odsunęła się nagle, kiedy zobaczyła kawałki pergaminu wrzucone za sofę. Podniosła brew, a Malfoy zauważył, na co patrzyła.
Jego oczy rozszerzyły się.
- Praca domowa - powiedział z uśmiechem.
Pochyliła się i podniosła jeden.
- "Nienawidzę Granger"? - zapytała miękko, patrząc na zapisaną stronę. - Ok, wiem, że mnie nienawidzisz, ale dlaczego musisz to pisać tyle razy? - powiedziała z lekkim bólem, myślała, że robią postępy.
Wyjął jej kawałek papieru z ręki, pozbierał resztę i wyszedł z pokoju bez słowa.
Szedł korytarzem z burzową miną. Użył różdżki, aby pergamin w jego rękach zniknął i wszedł do Wielkiej Sali, trzaskając drzwiami. Wiele osób popatrzyło na niego, żeby zobaczyć, jak opada na ławkę i chowa twarz w dłoniach.
- Wszystko ok, Draco? - usłyszał głupi słodki głos obok niego. Podniósł nieco głowę i zobaczył Pansy.
- Tak - wymamrotał.
- Masz zły dzień? - usłyszał inny głos z drugiej strony. Odwrócił się, aby zobaczyć Blaise'a bawiącego się piórem.
- Można tak powiedzieć.
- To ma coś wspólnego z dziewczyną? - zapytał od niechcenia Blaise, podczas gdy większość Ślizgonów przy stole przysłuchiwała się uważnie ich rozmowie.
- Nie - odpowiedział za szybko. - Dlaczego tak myślisz? Kto ci to powiedział? Znaczy, to nieprawda, ale gdzie o tym słyszałeś?
Blaise uśmiechnął się.
- Więc to ma coś wspólnego z dziewczyną.
- Draco? - zapytała Pansy zszokowanym głosem. - Inna dziewczyna?! - wrzasnęła, co spowodowało odwrócenie się Malfoya w jej kierunku.
- Jestem tak samo zdziwiony.
- Wiem, co sprawiłoby, że poczułbyś się lepiej... Chcesz się nad kimś poznęcać? Wyrzucić trochę agresji? - zasugerował Blaise z nadzieją.
Malfoy spojrzał na niego z niedowierzaniem. Nie, nie chciał nikogo nękać. W tym momencie chciał tylko spokojnie pomyśleć... i może rzucić się ze szczytu wieży astronomicznej za myślenie o pewnych rzeczach. Uśmiechnął się. Nie, nie dałby się głupiej szlamie. Nie teraz, nigdy. Nawet ból w tych czekoladowych oczach nie pozwoli mu zapomnieć, że jest nad nią.
- Chodźmy Blaise, znajdźmy Pottusia i zamieńmy go w królika czy coś - oznajmił, wstając razem z Blaisem.
***
Było już ciemno, kiedy Malfoy zdecydował się wrócić do pokoju. Otworzył drzwi, gotowy coś powiedzieć, kiedy zobaczył Hermionę usypiającą Ellę w ramionach. Zauważyła go i przyłożyła jeden palec do ust.
- Shhh, właśnie zasypia.
Malfoy popatrzył na nią z pytaniem w oczach, zanim podszedł do Hermiony i pocałował Ellę w czoło. Hermiona zniknęła w sypialni z lekkim uśmiechem na twarzy, ale kiedy wróciła do niego, jej twarz była pełna gniewu.
- Gdzie się dzisiaj podziewałeś, do diabła? Jesteś odpowiedzialny za Ellę! - powiedziała, podnosząc głos.
Nie zamierzał przepraszać.
- Ona jest tylko magicznym dzieckiem... rzeczą - oznajmił, machając rękami.
-Tak, ale jest krzyczącym i płaczącym magicznym dzieckiem, kiedy jej ojca nie ma obok! - powiedziała nawet głośniej.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanficNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...