22. Not Able To Say Goodbye

5.5K 223 260
                                    

- Twój ojciec? - zapytała Hermiona, ledwo nadążając za Malfoyem. Weszli do szkoły i skierowali się w stronę gabinetu Dumbledore'a, nie zatrzymując się.

- Tak, mój ojciec - warknął, skręcając za róg, a Hermiona spokojnie szła za nim.

- Myślę, że musisz się trochę uspokoić - powiedziała Hermiona, delikatnie kładąc dłoń na jego ramieniu. Strząsnął ją i zmierzył ją wzrokiem.

- Uspokoić się? Mój ojciec zabrał naszą córkę, a teraz pewnie robi jej nie wiadomo co. Nie wiem, jak możesz być taka spokojna i bez emocji. Może choć raz wyjęłabyś głowę z tyłka i zorientowała się, co się dzieje.

- Spokój to jedyna rzecz, która powstrzymuje mnie przed załamaniem się - szepnęła ponuro Hermiona, kiedy znajdowali się przed posągiem strzegącym wejścia do gabinetu dyrektora. - To i tak wszystko twoja wina - mruknęła. Malfoy odwrócił się, by na nią spojrzeć.

- Moja wina?

- To ty ją oddałeś.

- Skąd mogłem wiedzieć, że to nie ty? - powiedział, rzucając jej spojrzenie i kopnął posąg.

- Och, to na pewno zadziała - powiedziała, wyzywająco krzyżując ręce. Spojrzał na nią ze złością.

- I co z tego! - spojrzała na niego. - Przestań się na mnie gapić i pomóż.

- Więc teraz wydajesz mi rozkazy?

- Przestań być taka egocentryczna - odgryzł się.

- Jestem egocentryczna? Gdyby nie ty, nic by się nie wydarzyło - warknęła.

- No dalej, obwiniaj mnie, jeśli to pomaga, ale...

- Ahem - nagle zobaczyli Dumbledore'a obok odsuniętego posągu.

- Chodźcie do mojego biura. Myślę, że oboje musicie ochłonąć - powiedział, przesuwając się między Hermionę a Malfoya, wyglądających na gotowych do rozpoczęcia bójki.

Weszli do jego gabinetu i zastali Snape'a pochylonego nad kawałkami pergaminu leżącymi na biurku dyrektora. Hermiona prawie go nie zauważyła, ale Malfoy podszedł do opiekuna swojego domu i gniewnie uniósł różdżkę.

- Ty! Powiedziałeś mojemu ojcu! Przez ciebie zabrał Ellę, aby dać mi nauczkę, idioto - powiedział Malfoy, czerwieniejąc i celując różdżką w niezainteresowanego Snape'a.

- Proponuję usiąść, odłożyć różdżkę i przestać krzyczeć, panie Malfoy, zanim poczuję potrzebę zawieszenia pana za podnoszenie głosu i obrażanie nauczyciela - oznajmił Dumbledore, siadając, a Snape stanął obok niego. - Teraz proszę wyjaśnić mi, co się stało. Chcę wszystko usłyszeć.

Malfoy i Hermiona zaczęli mówić o wydarzeniach z ostatnich tygodni, pomijając pewne intymne szczegóły, ale pozostawiając niezbędne fragmenty. Dumbledore przez całą opowieść wydawał się pozbawiony emocji, aż wypuścił drżący oddech na końcu.

- Nie jestem pewien, od czego zacząć. Severusie, możesz dać nam chwilę? - powiedział, rzucając mu pełne dezaprobaty spojrzenie. Snape opuścił powoli pokój, rzucając spojrzenia Hermionie i Malfoyowi.

- Wasza opowieść doprowadza mnie do niezbyt przyjemnych wniosków. Czy twój ojciec mówił, co zamierza zrobić z Ellą, kiedy ją zabrał? - zapytał, patrząc na Malfoya znad szklanki.

- Nie - przyznał po prostu Draco.

- To stawia mnie w bardzo trudnej sytuacji - mruknął Dumbledore, delikatnie pocierając palcami skronie. - Oboje chcecie odzyskać swoje dziecko?

[T] Za młodzi rodzice | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz