Lucjusz uśmiechnął się szeroko, kiedy jego syn stanął obok niego. Wiedział, że wybierze rodzinę zamiast szlamy, przecież został wychowany w przekonaniu, że rodzina i czysta krew jest najważniejsza.
- Cóż, teraz mamy jasność... czy mogłabyś usunąć się z mojej posiadłości, abym mógł zdezynfekować dom? Och, i zabierz ze sobą te konsekwencje nieudanego zaklęcia - powiedział zimno, wskazując na Ellę, która wyglądała na kompletnie zdezorientowaną. Hermiona starała się nie płakać, ale ból i zdrada jaśniały wyraźnie w jej oczach, kiedy potrząsnęła głową.
Zaczęła się odwracać, aby wyjść z rezydencji, kiedy usłyszała westchnienie Malfoya i interesujące pochodzące od Lucjusza. Odwróciła się, aby zobaczyć, o co chodzi i ujrzała dwie pary oczu skierowane na przestrzeń obok niej. Spojrzała w dół, spodziewając się Elli, ale jej tam nie było. Rozejrzała się, a potem spojrzała na Malfoya, który był w szoku.
- Co się stało? - zapytała, próbując nawiązać kontakt wzrokowy.
- Po prostu zniknęła - powiedział powoli, patrząc na puste miejsce obok Hermiony. Lucjusz stał z zaciekawionym wyrazem twarzy, mrużąc oczy.
- Rzucili zaklęcie - powiedziała cicho Hermiona. - Nie czekali na naszą odpowiedź, tylko to zrobili! - krzyknęła, próbując wywołać reakcję Draco. Miała za duże nadzieje. Zobaczyła błysk zaskoczenia na jego twarzy, zanim wróciła do znudzonego wyrazu.
- Nie mogę powiedzieć, że nie jestem zadowolony. Czy zechciałabyś wyjść, zanim będę musiał cię przekląć? - powiedział Lucjusz, patrząc na załamaną dziewczynę. Upadła na podłogę we łzach, gdy zdała sobie sprawę z sytuacji. Właśnie straciła jedyną osobę, którą myślała, że kocha, a teraz jeszcze dziecko. Lucjusz przewrócił oczami i westchnął ze znudzeniem.
- Nie waż się - warknął Lucjusz pod nosem, widząc, jak Draco robi krok, aby podejść do Hermiony.
Draco spojrzał na swojego ojca, a potem na Hermionę. Rozejrzał się, zanim szybko pochylił się, by ją pocieszyć.
- Przepraszam - powiedział smutno, obejmując ją ramieniem i delikatnie całując. - Tak mi przykro - powiedział ponownie. Hermiona szybko wyrwała się z jego uścisku, a jej płacz powoli ucichł.
- Odejdź od niej, Draco - powiedział Lucjusz. Na jego twarzy pojawiło się całkowite obrzydzenie sceną przed nim.
Draco ostatni raz spojrzał na Hermionę, po czym wstał i wyszedł z pokoju. Hermiona wstała niepewnie, spojrzała na Lucjusza z czystą nienawiścią, po czym powoli wyszła z rezydencji. Powstrzymywała łzy przez całą drogę do Hogwartu.
***
Hermiona wzięła drżący oddech, pakując swoje rzeczy do kufra i unikając spojrzeń Harry'ego i Rona, kiedy jej pomagali. Po powrocie do zamku powiedziała im, co się stało. Zgodnie z przewidywaniami to Harry był bardziej wyrozumiały niż Ron.
Odsunęła pościel na bok, by wziąć piżamę, jednak zamiast niej znalazła tam ślizgońską szatę. Podniosła ją i ze złością rzuciła nią przez pokój, po czym wycelowała w nią różdżką, sprawiając, że stanęła w płomieniach. Ron i Harry wymienili zmartwione spojrzenia, po czym zaczęli pakować rzeczy szybciej.
Usłyszała cichy dźwięk dochodzący z salonu i spojrzała na drzwi, spodziewając się Ginny lub Claire, ale zamiast tego doznała szoku.
- Draco.
- Hermiona - powiedział, opierając się o framugę drzwi. Harry i Ron sięgnęli po różdżki.
- Wynoś się stąd, Malfoy - powiedział powoli Harry. Draco uniósł brew z rozbawieniem i westchnął.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...