Malfoy oparł się o framugę drzwi do biblioteki i westchnął, patrząc na Chłopca, Który Przeżył, obecnie w skupieniu przeglądającego jakąś książkę. Przesunął rękę po tkaninie szaty, rozważając rozmowę z nim. Rozejrzał się po okolicy, sprawdzając, czy nikogo tam nie ma, zanim powoli podszedł do Harry'ego.
- Potter.
Harry podniósł wzrok znad lektury i zobaczył Ślizgona czekającego z założonymi rękami. Westchnął i ostrożnie rozejrzał się po pomieszczeniu.
- Czego chcesz, Malfoy? - powiedział, obserwując w szoku, jak Malfoy siada naprzeciw niego.
- Muszę to zrobić szybko, bo gdyby ludzie zobaczyli mnie z tobą, musiałbym rzucić całą masę zaklęć pamięciowych - powiedział, przerzucając nogi i kładąc je na stole obok książek Harry'ego.
- Jeśli chodzi o Hermionę, nie chcę znać szczegółów - wymamrotał, nie unosząc wzroku znad pergaminu.
- Cóż, nie zamierzam cię okłamywać, Potter...
- Dobrze się czujesz, Malfoy?
- Chodzi o Hermionę - powiedział, ignorując jego słowa. - Wiesz, ona jest pod twoim wpływem i ma wrażenie, że kontrolujesz wszystko i wszystkich. Cóż, gdybyś mógł jej zasugerować, że wcale nie jestem taki zły, bardzo by mi to pomogło.
Harry spojrzał na niego niemal z litością, zanim jego oczy rozjaśniły się i zaczął się śmiać.
- Chcesz, żebym zapomniał o wszystkich obelgach i wszystkim, co usłyszałem od ciebie i twoich sługusów przez ostatnie lata i powiedział Hermionie, że tak naprawdę jesteś miłym facetem?
- Byłoby wspaniale... och, a Blaise Zabini w wolnym czasie przebiera się za kobietę - dodał po namyśle, wstając.
- Nie powiem jej tego, Malfoy, bo nie jesteś.
- Spójrz - warknął, ponownie siadając i pochylając się do przodu. - Mogę sprawić, że twoje życie stanie się jeszcze gorsze. Więc... współpracuj.
- Nie uda ci się mnie zastraszyć. Nic nie możesz zrobić.
- Czy to wyzwanie? - powiedział ze złośliwym uśmiechem, unosząc brew.
Harry zignorował go i zaczął pisać na pergaminie. Uniósł wzrok i odezwał się.
- Jesteś głupkiem i podkochujesz się w mojej przyjaciółce. Hmm... wyobraź sobie, że twój ojciec by się o tym dowiedział - zobaczył, jak Malfoy zaciska pięści.
- Dobrze, nie pomagaj mi. Mogę ją zdobyć bez twojej pomocy, z tobą byłoby po prostu łatwiej.
- Boże, musisz ją naprawdę kochać, jeśli uciekasz się do proszenia mnie, żebym z nią porozmawiał.
- Miłość to słabość - powiedział monotonnym głosem, niemal jak Snape.
- Nic dziwnego, że jesteś takim idiotą - mruknął Harry.
Malfoy wstał i skierował się do wyjścia, kiedy głos Harry'ego wyrwał go z jego myśli.
- Blaise Zabini naprawdę przebiera się za kobietę? - Malfoy uśmiechnął się szeroko, a potem spojrzał na Harry'ego z uśmieszkiem.
- Tak, szczególnie lubi mugolskie mini spódniczki - powiedział głośniej, niż było to konieczne, kiedy zauważył, że rozmowie przysłuchuje się grupa dziewczyn.
***
- Draco Malfoy! - Malfoy uśmiechnął się złośliwie, kiedy w sali zapadła cisza i odwrócił się, aby zobaczyć wściekłego przyjaciela przebiegającego przez pomieszczenie, ignorując spojrzenia nauczycieli.
CZYTASZ
[T] Za młodzi rodzice | Dramione
FanfictionNa nowych zajęciach uczniowie są dobierani w pary i otrzymują dziecko, którym będą się opiekować przez trzy tygodnie. Dwójka wrogów trafia do jednej pary, ale może to dziecko jest tym, co zbliży ich do siebie. Niech rozpocznie się zabawa. Tytuł oryg...