Otworzyłam oczy, byłam u siebie w pokoju, nie pamiętałam abym do niego wracała. Przeciągnęłam się i podniosłam przeleciałam wzrokiem po moim pokoju, dwie ściany były białe a dwie turkusowe, kochałam te kolory. Moje meble były z drewna w kolorze czekolady. Kochałam ten pokój, ale uwielbiałam przesiadywać w naszej biblioteczce, gdzie miałam własny regał. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk SMS'a.
"NADAWCA: NIEZNANY
ODBIORCA: JAUśmiechnęłam się do siebie, wpisałam jego numer do telefonu i szybko wystukałam odpowiedź
"NADAWCA: JA
ODBIORCA: KAMIL" Ja też nie mogę się doczekać, okey będę gotowa. Do zobaczenia."
Dopiero teraz spojrzałam na zegarek. Była 12:44. Miałam 2h.
- Jezu pierwszy raz tak długo spałam. - powiedziałam sama do siebie wstając.
Na początek zeszłam zjeść śniadanie, byłam już sama w domu. Westchnęłam i zabrałam się za robienie jajecznicy. Kiedy już byłam pojedzona wspięłam się po schodach i skierowałam do łazienki. Wskoczyłam pod prysznic i po 40 minutach byłam już odświeżona. Zaczęłam się ubierać, włożyłam rajstopy, spódnicę i koszule. Buty postanowiłam założyć na końcu. Wzięłam się za układanie włosów, spięłam je w wysokiego kucyka, ale nie bardzo mi to pasowało, spróbowałam luźnego warkocza ale to też nie było odpowiednie. W końcu zdecydowałam się aby zostawić je rozpuszczone. Miałam 30 minut do przyjścia Kamila, zrobiłam delikatny makijaż, który zajął mi 15 minut, szybko umyłam zęby, włożyłam buty i zeszłam na dół. Napisałam rodzicom karteczkę.
"Nie martwcie się, poszłam do kina z kolegą. Nie wrócę późno, do zobaczenia. Zuza"
Jak tylko skończyłam pisać ostatnie słowo zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi, stał tam Kamil, wyglądał świetnie. Miał na sobie ciemne jeansy i białą koszulkę, jego włosy były delikatnie rozczochrane co dodało mu uroku.
- Cześć. - uśmiechnął się.
- Hej. - odpowiedziałam tym samym.
Chwile staliśmy w milczeniu, którą przerwał on:
- Idziemy? - zapytał.
- Tak tylko wrócę się po torebkę. - rzuciłam wchodząc po schodach.
- Okey. - usłyszałam za plecami.
Chwyciłam torebeczkę i telefon i zeszłam na dół. Upewniając się trzy razy czy wszystko powyłączałam uśmiechnęłam się przepraszająco do bruneta.
- Przepraszam, że to tyle trwało.
- Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się zniewalająco. - idziemy?
- Tak.
Szliśmy chodnikiem, między nami na początku trwała cisza. W końcu odezwał się.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział z szerokim uśmiechem.
- Dziękuje ty też wyglądasz dobrze.
- Starałem się bo mam dla kogo. - uśmiechnął się a ja się zarumieniłam.
Znów ta cisza, odezwałam się pierwsza.
- Na co idziemy?
- Komedie, Wkręceni.
- Fajnie.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Kiedy dotarliśmy pod kino było za piętnaście czwarta. Kamil kupił 2 bilety, duży popcorn i dużą cole. Weszliśmy na sale i zajęliśmy swoje miejsca. Nim się film zaczął udało mu się mnie rozbawić. Kiedy światła zaczęły gasnąć spoważniałam i patrzyłam już w ekran, kątem oka widziałam, że mój towarzysz "od czasu do czasu" patrzy w moją stronę. Film był na prawdę dobry, uśmiałam się do łez. Wyszliśmy z kina, kiedy staliśmy przed budynkiem usłyszałam.
- Kamil? - podeszła do nas ładna blondynka.
- Cześć, co ty tu robisz? - zapytał z uśmiechem całując ją w policzek.
Poczułam się zazdrosna.
- Przyjechałam wczoraj. - uśmiechnęła się. - To twoja dziewczyna?
Zalałam się rumieńcem.
- Jeszcze nie. - zaśmiał się.
A ja zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.
- To jest Zuza. - pokazał na mnie. - a to moja kuzynka Marta.
Od razu mi ulżyło.
- Miło mi Cię poznać. - powiedziała blondynka z przyjaznym uśmiechem.
- Mnie również. - uśmiechnęłam się.
- Marta przepraszam, ale my już pójdziemy. - powiedział chłopak.
- Jasne, może się jeszcze spotkamy. Pa. - uśmiechnęła się.
- Cześć. - powiedziałam.
- Przepraszam Cię za nią. - powiedział drapiąc się w kark.
- Nic się nie dzieje. - uśmiechnęłam się.
- I jeszcze to pytanie czy jesteś moją dziewczyną, musiałem tak powiedzieć bo by nie dała spokoju. - powiedział wyraźnie zdenerwowany.
- Kamil jest okey. - zaczęłam się śmiać.
- Masz ochotę na spacer? - zapytał
- Tak. - powiedziałam nieśmiało.
Ruszyliśmy w stronę parku. Szliśmy w ciszy.
- Piękna noc jest dzisiaj. - powiedział.
- Tak, taka wyjątkowa. - dodałam.
- Może usiądziemy? - zapytał pokazując na ławkę, na przeciwko fontanny, która była teraz podświetlona.
Z rzadkością tu bywałam a już w szczególności o tej porze, ale teraz już wiem co traciłam, bo było tam na prawdę ślicznie.
- Jak podobał Ci się film? - wyrwał mnie z rozmyśleń.
- Był na prawdę dobry. - odparłam.
- Tak.
Zapadła chwila ciszy. Nawet nie zauważyłam jak moja głowa znalazła się na jego ramieniu. Siedzieliśmy tak patrząc przed siebie. Nim się obejrzeliśmy było po 21.
- Chyba powinnam już wracać. - powiedziałam podnosząc się.
- Odprowadzę Cię. - wstał z uśmiechem.
Szliśmy i się wygłupialiśmy. W życiu nie śmiałam się tak jak przy Kamilu. Niestety droga musiała dobiec końca, bo w końcu stanęliśmy przed moim domem.
- No i jesteśmy. - powiedział uśmiechając się.
- Kamil dziękuje to był na prawdę miły wieczór. - uśmiechnęłam się.
- Ciesze się, że Ci się podobało. - odparł trochę zakłopotany. - Chyba powinienem już iść.
- Do zobaczenia. - powiedziałam całując go w policzek i nie odwracając się weszłam do domu.
- Jestem. - zawołałam i weszłam do salonu siadłam na kanapie.
- Cześć córciu. - uśmiechnęli się moi rodzice.
- Ciesze się, że na reszcie się rozerwałaś a nie tylko w tych książkach siedzisz. - powiedziała moja mama.
Popatrzyłam na nią zaskoczona, przecież to oni zawsze mi mówili, że powinnam się dużo uczyć.
- Chyba pójdę się położyć. Dobranoc. - rzuciłam i pobiegłam do siebie.
Przebrałam się i położyłam do łóżka. Naciągnęłam kołdrę po same uszy i odpłynęłam w krainę Morfeusza.
Przepraszam za tak późną porę, ale wcześniej nie mogłam. Jutro też może być trochę później :D ~ToTylko_Ja
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości...
Teen FictionOpowiadanie o dwójce nastolatków, którzy się nienawidzą. Rywalizują ze sobą od 2 lat, od pierwszego dnia ich znajomości. Na każdym kroku chcą sobie dopiec za wszelką cenę. Mają swoich przyjaciół i swoje światy. Pewnego dnia ona wpada na pomysł 10 dn...