IX

13.5K 414 57
                                    


  Otworzyłam oczy, byłam u siebie w pokoju, nie pamiętałam abym do niego wracała. Przeciągnęłam się i podniosłam przeleciałam wzrokiem po moim pokoju, dwie ściany były białe a dwie turkusowe, kochałam te kolory. Moje meble były z drewna w kolorze czekolady. Kochałam ten pokój, ale uwielbiałam przesiadywać w naszej biblioteczce, gdzie miałam własny regał. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk SMS'a.

"NADAWCA: NIEZNANY
ODBIORCA: JA

Uśmiechnęłam się do siebie, wpisałam jego numer do telefonu i szybko wystukałam odpowiedź

"NADAWCA: JA
ODBIORCA: KAMIL

" Ja też nie mogę się doczekać, okey będę gotowa. Do zobaczenia."

Dopiero teraz spojrzałam na zegarek. Była 12:44. Miałam 2h.

- Jezu pierwszy raz tak długo spałam. - powiedziałam sama do siebie wstając.

Na początek zeszłam zjeść śniadanie, byłam już sama w domu. Westchnęłam i zabrałam się za robienie jajecznicy. Kiedy już byłam pojedzona wspięłam się po schodach i skierowałam do łazienki. Wskoczyłam pod prysznic i po 40 minutach byłam już odświeżona. Zaczęłam się ubierać, włożyłam rajstopy, spódnicę i koszule. Buty postanowiłam założyć na końcu. Wzięłam się za układanie włosów, spięłam je w wysokiego kucyka, ale nie bardzo mi to pasowało, spróbowałam luźnego warkocza ale to też nie było odpowiednie. W końcu zdecydowałam się aby zostawić je rozpuszczone. Miałam 30 minut do przyjścia Kamila, zrobiłam delikatny makijaż, który zajął mi 15 minut, szybko umyłam zęby, włożyłam buty i zeszłam na dół. Napisałam rodzicom karteczkę.

"Nie martwcie się, poszłam do kina z kolegą. Nie wrócę późno, do zobaczenia. Zuza"

Jak tylko skończyłam pisać ostatnie słowo zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi, stał tam Kamil, wyglądał świetnie. Miał na sobie ciemne jeansy i białą koszulkę, jego włosy były delikatnie rozczochrane co dodało mu uroku.

- Cześć. - uśmiechnął się.

- Hej. - odpowiedziałam tym samym.

Chwile staliśmy w milczeniu, którą przerwał on:

- Idziemy? - zapytał.

- Tak tylko wrócę się po torebkę. - rzuciłam wchodząc po schodach.

- Okey. - usłyszałam za plecami.

Chwyciłam torebeczkę i telefon i zeszłam na dół. Upewniając się trzy razy czy wszystko powyłączałam uśmiechnęłam się przepraszająco do bruneta.

- Przepraszam, że to tyle trwało.

- Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się zniewalająco. - idziemy?

- Tak.

Szliśmy chodnikiem, między nami na początku trwała cisza. W końcu odezwał się.

- Ślicznie wyglądasz. - powiedział z szerokim uśmiechem.

- Dziękuje ty też wyglądasz dobrze.

- Starałem się bo mam dla kogo. - uśmiechnął się a ja się zarumieniłam.

Znów ta cisza, odezwałam się pierwsza.

- Na co idziemy?

- Komedie, Wkręceni.

- Fajnie.

Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Kiedy dotarliśmy pod kino było za piętnaście czwarta. Kamil kupił 2 bilety, duży popcorn i dużą cole. Weszliśmy na sale i zajęliśmy swoje miejsca. Nim się film zaczął udało mu się mnie rozbawić. Kiedy światła zaczęły gasnąć spoważniałam i patrzyłam już w ekran, kątem oka widziałam, że mój towarzysz "od czasu do czasu" patrzy w moją stronę. Film był na prawdę dobry, uśmiałam się do łez. Wyszliśmy z kina, kiedy staliśmy przed budynkiem usłyszałam.

- Kamil? - podeszła do nas ładna blondynka.

- Cześć, co ty tu robisz? - zapytał z uśmiechem całując ją w policzek.

Poczułam się zazdrosna.

- Przyjechałam wczoraj. - uśmiechnęła się. - To twoja dziewczyna?

Zalałam się rumieńcem.

- Jeszcze nie. - zaśmiał się.

A ja zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.

- To jest Zuza. - pokazał na mnie. - a to moja kuzynka Marta.

Od razu mi ulżyło.

- Miło mi Cię poznać. - powiedziała blondynka z przyjaznym uśmiechem.

- Mnie również. - uśmiechnęłam się.

- Marta przepraszam, ale my już pójdziemy. - powiedział chłopak.

- Jasne, może się jeszcze spotkamy. Pa. - uśmiechnęła się.

- Cześć. - powiedziałam.

- Przepraszam Cię za nią. - powiedział drapiąc się w kark.

- Nic się nie dzieje. - uśmiechnęłam się.

- I jeszcze to pytanie czy jesteś moją dziewczyną, musiałem tak powiedzieć bo by nie dała spokoju. - powiedział wyraźnie zdenerwowany.

- Kamil jest okey. - zaczęłam się śmiać.

- Masz ochotę na spacer? - zapytał

- Tak. - powiedziałam nieśmiało.

Ruszyliśmy w stronę parku. Szliśmy w ciszy.

- Piękna noc jest dzisiaj. - powiedział.

- Tak, taka wyjątkowa. - dodałam.

- Może usiądziemy? - zapytał pokazując na ławkę, na przeciwko fontanny, która była teraz podświetlona.

Z rzadkością tu bywałam a już w szczególności o tej porze, ale teraz już wiem co traciłam, bo było tam na prawdę ślicznie.

- Jak podobał Ci się film? - wyrwał mnie z rozmyśleń.

- Był na prawdę dobry. - odparłam.

- Tak.

Zapadła chwila ciszy. Nawet nie zauważyłam jak moja głowa znalazła się na jego ramieniu. Siedzieliśmy tak patrząc przed siebie. Nim się obejrzeliśmy było po 21.

- Chyba powinnam już wracać. - powiedziałam podnosząc się.

- Odprowadzę Cię. - wstał z uśmiechem.

Szliśmy i się wygłupialiśmy. W życiu nie śmiałam się tak jak przy Kamilu. Niestety droga musiała dobiec końca, bo w końcu stanęliśmy przed moim domem.

- No i jesteśmy. - powiedział uśmiechając się.

- Kamil dziękuje to był na prawdę miły wieczór. - uśmiechnęłam się.

- Ciesze się, że Ci się podobało. - odparł trochę zakłopotany. - Chyba powinienem już iść.

- Do zobaczenia. - powiedziałam całując go w policzek i nie odwracając się weszłam do domu.

- Jestem. - zawołałam i weszłam do salonu siadłam na kanapie.

- Cześć córciu. - uśmiechnęli się moi rodzice.

- Ciesze się, że na reszcie się rozerwałaś a nie tylko w tych książkach siedzisz. - powiedziała moja mama.


Popatrzyłam na nią zaskoczona, przecież to oni zawsze mi mówili, że powinnam się dużo uczyć.

- Chyba pójdę się położyć. Dobranoc. - rzuciłam i pobiegłam do siebie.

Przebrałam się i położyłam do łóżka. Naciągnęłam kołdrę po same uszy i odpłynęłam w krainę Morfeusza.


Przepraszam za tak późną porę, ale wcześniej nie mogłam. Jutro też może być trochę później :D ~ToTylko_Ja

Od nienawiści do miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz