L

5.6K 214 5
                                    


Stałam tak już jakieś 15 minut a jego nie było, robiło się coraz chłodniej i trochę się ściemniało. Kolejne 5 minut, potem 10, w końcu weszłam do środka, ale oprócz sprzedawcy nikogo tam nie było.

- Przepraszam, czy nie widział pan takiego chłopaka mniej więcej 1,90m. – zapytałam starszego mężczyznę.

- Tak, wyszedł jakieś 10 minut temu, prosił, żebym panience to przekazał.

"Idź do kawiarni na rogu i zamów sobie ciastko z kremem."

Spojrzałam na sprzedawcę, podejrzliwie.

- Czy to jest jakiś żart?

- Jesteś Zuza, prawda? - pokiwałam twierdząco głową. - Masz postąpić zgodnie ze wskazówką na kartce.

- Ale o co tu chodzi? - miałam mętlik w głowie.

- Mnie nie pytaj, ja tylko robię to o co mnie poproszono. - powiedział. - Wydaje mi się, że jeśli postąpisz zgodnie z karteczką to się dowiesz. - uśmiechnął się.

Westchnęłam.

- Dziękuje do widzenia. - powiedziałam na odchodnym.

- Miłej zabawy. - zawołał za mną.

Za pewne nie będzie miła, bo jak dorwę tego gamonia to mu nogi z tyłka powyrywam. Zostawił mnie samą w środku miasta i jeszcze zrobiło się zimno i powoli robi się ciemno. Helloł ludzie ogarnijcie logikę, faceta, ten to w ogóle nie myśli. Co miałam zrobić, ruszyłam w kierunku kawiarni. Weszłam do środka i podeszłam do kelnera.

- Poproszę ciastko z kremem.

...

- Ile płacę? – zapytałam, kiedy talerzyk był już pusty.

- Nic. – powiedział młody mężczyzna z uśmiechem.

Spojrzałam na niego zaskoczona.

- To dla pani. – podał mi karteczkę.

Przebiegłam wzrokiem po druku. Serio? Komuś się naprawdę nudzi, kolejna karteczka, która jest wydrukowana, jeny po piśmie byłoby mi łatwiej zidentyfikować kto to.

„ Teraz kwiaciarnia Orchidea"

Serio? Ludzie o co w tym wszystkim chodzi i po co ja tak kurde latam za tym co? Ehhh... no tak moja ciekawość przewyższa granice. Ruszyłam w wyznaczonym kierunku.

Weszłam do środka i ekspedientka od razu się do mnie uśmiechnęła

- Dzień dobry. – powiedziałam.

- Cześć, ty jesteś Zuza, prawda? – pokiwałam głową, to już druga osoba, która to wie, ludzie no.

- To dla Ciebie. – podała mi bukiet czerwonych róż, ale to nie był zwykły bukiet, coś mnie w nim zaciekawiło, nie, mi się chyba wydaje, spojrzałam na kobietę, była chyba rozbawiona moją miną, oprócz kwiatków były tam też czerwone stringi ( xd tak wiem, porąbane mam pomysły ) Zalałam się rumieńcem i spuściłam głowę, dopiero teraz dostrzegłam bilecik przyczepiony do listków. Otworzyłam go.

„ Kieruj się do Top Secret, tam pokierują Cię dalej."

- Do widzenia. – powiedziałam do kobiety wychodząc.

Wyjęłam telefon i wykręciłam numer do Michała, chciałam dowiedzieć się o co tu chodzi, ale wiecie co? Miał wyłączony telefon. Serio? To są chyba jakieś jaja. Ruszyłam do sklepu z ciuchami, nie wiedziałam po co, ale mam już serdecznie dość tego wszystkiego, chce dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Wchodząc do sklepu miałam nadzieję, że za raz to wszystko się skończy.

Od nienawiści do miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz