"Między mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa.
Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość
- tak,
lecz nie przyjaźń"~ Oscar Wilde
- Żartujesz sobie. - roześmiałam się wesoło.
- Co ty! Przysięgam Ci, moja siostra nazwała go książę Fryderyk, pił sobie herbatkę z jej lalkami. - zarzekał się Sebastian.
- Biedny królik. - westchnęłam, po czym znowu się roześmiałam. Naprawdę czuje, jak krzywdząco wcześniej go oceniałam. Może patrzyłam na Sebastiana tylko przez pryzmat tego, jaki jest w szkole, a nigdy nie pomyślałam, że może być kimś zupełnie innym. W oddali dostrzegłam huśtawki. Od razu rzuciłam się w bieg, nawet nie oglądając się na prawdopodobnie zdezorientowanego Sebastiana. Usiadłam na jedną z nich. Ciemnowłosy patrzył na mnie dziwnie. - No co? Jestem dzieckiem, dopóty, dopóki mi się dupa w huśtawki mieści!
- Oczywiście grubasku. -prychnął siadając na huśtawce obok. Spróbowałam lekko go uderzyć, udałoby mi się, gdyby nie fakt, że on nawet nie zwrócił na to uwagi.
- Człowiek czołg. - prychnęłam.
- Oddać Ci? - spytał wstając.
- Nie! - pisnęłam. Po paru sekundach, spadłam z bujawki, a zaraz, prosto na mnie wylądował okularnik. - Ach!
- Jęczysz jakbyśmy nie wiadomo co robili. - zaczął mnie łaskotać. - Aż tak ci dobrze?
- Sebastian, proszę! - piszczałam próbując mu się wyrwać, przy okazji. Tarzałam się po piasku, razem z nim. Przysięgam, że to jedno z najlepszych ostatnich wyjść. Jest takie, sama nie wiem, dziecinne? Może tak właśnie powinno być? Może tego nie rozumiem?
- Ej Roza, wszystko okey? - spojrzał, wciąż leżąc na mnie.
- Nie. Ciężki jesteś! - wyrwałam się mu i wróciłam na swoje ukochane miejsce.
- Głupek. - prychnął.
- Ej, Basti. Mam pytanie.
- Basti? - uniósł brew. Nie wierzę, że tak go nazwałam. Jednakże pasuje to do niego. - Więc pytaj.
- Może to dość osobiste, cholera, w ogóle nie powinnam pewnie, ale mimo wszystko... Byłeś kiedyś zakochany, tak wiesz, mocno? - spojrzałam pytająco.
- Ja? Zakochać się? - roześmiał się serdecznie. - Niee, nie bawię się w takie rzeczy.
- Jasne. - uderzyłam go lekko w ramię. - Wiesz, jesteś najlepszym dowodem na to, że nie powinnam była cię oceniać od razu, bez poznania.
- Widzisz! Jestem jednak super. - złożył ręce na piersi, po chwili wstając. Zaczął mnie bujać. Autentycznie, tak jak małe dziecko.
Co zabawne naprawdę tak się czułam. Przy Sebastianie, to wszystko jakoś odchodzi, tak jakbym znowu była dzieckiem.
- Sebastian! - rozhuśtał mnie mocniej. Od bardzo długiego czasu, nie czułam się aż tak dobrze. - Czy ja już latam?
- Czy ty się bawisz w Titanic'a?
- Być może!
- Leć Józefino, latającą machiną!
- Jack, comeback! - roześmiałam się.
- Nigdzie się nie wybieram. - zapewnił.
- To lepiej, nie chciałabym, żebyś mnie zostawił. - wypaliłam.
- Ja też nie chciałbym cię zostawić Roza.
Nie wiem co tu się dzieje, chyba nie chcę wiedzieć, nie chcę też tego kończyć. Jest zbyt przyjemnie, inaczej, niż kiedykolwiek wcześniej. Nie zasłużyłam na to, a jednak, jakoś tak, ktoś mnie broni i mnie pilnuje. Mam w życiu to szczęście, mimo, że nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli. Mogę na to narzekać, ale z jednej strony właśnie takie rzeczy są piękne.
_____________________________________________
CZYTASZ
Jak (nie) flirtować z kraszem
Ficção Adolescente"Flirt jest zjawiskiem, które trudno jednoznacznie zdefiniować. Flirt to niezwykła gra pomiędzy dwojgiem ludzi: przeważnie wyjątkowo sobą zainteresowanych, ale nie zawsze." ~ Po zakończeniu szkoły, nastoletnia Rozalia wraz ze swoją przyjaciółką Alin...