Wyszedłem na korytarz, aby odczytać maila. Nie chciałem tego robić przy Jonah. Wolałem zobaczyć to sam na sam. Później przecież mogłem mu o wszystkim powiedzieć.
Wziąłem głęboki oddech i otworzyłem maila.
Drogi anonimie,
Nie mam się komu wygadać. Wiem, że ostatnio coraz rzadziej ze sobą piszemy, ale tak jak Ci wspominałam, wyjechałam do Londynu. Byłam tam jeden dzień. Nawet nie cały. Byłam tam chwilę. Wszystko było takie cudowne.
Pisałam Ci o Danielu, prawda? Chyba się w nim zakochałam. Może nie jesteś właściwą osobą, której mogłabym to napisać, ale teraz naprawdę nie mam nikogo innego.
Wszystko szło zgodnie z planem. Wiem, że może nie wypada dziewczynie prosić chłopaka o to, aby zostali parą, ale ja chciałam zaryzykować. Tak bardzo pragnęłam Daniela. Marzyłam o nim, ale popełniłam błąd. Nie uda mi się go naprawić. Daniel już mnie nie chce. Mam mnie dość i rozumiem go. Nie chcę jednak go stracić. To tak boli, kiedy tracisz kogoś ukochanego.
Może oszalałam, bo nie znam Daniela długo, choć przecież był moim sąsiadem przez kilkanaście lat. Wiem jednak, że to bardzo wrażliwy chłopak, a ja go zraniłam. Jak mógł pomyśleć, że chciałam być z nim dla pieniędzy? Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Zaprzepaściłam swoją szansę. To koniec. On mi już nigdy nie wybaczy.
Co mam zrobić? Zadzwonić do niego i błagać o wybaczenie? A może pozwolić mu o mnie zapomnieć, aby mógł cieszyć się życiem?
Nie chcę być dla niego udręką. Chciałam go wspierać i go kochać, ale przez swoją nieostrożność, wszystko poszło na marne.
Pozdrawiam, Jess
Zamknąłem wiadomość od dziewczyny i zamknąłem oczy. Może Jonah miał rację? Może ona faktycznie nie miała złych intencji? Dlaczego jednak jej wiadomości z Jeffem brzmiały tak jednoznacznie?
Zmusiłem się, aby wstać i wrócić do Jonah. Chłopak wyczekiwał na mnie, siedząc na swoim łóżku. Już za chwilę mieliśmy wyjechać do centrum, aby wieczorem dać koncert. Tak wiele się działo, a ja czułem, że traciłem panowanie nad własnym życiem.
- Co ci napisała? - spytał, kiedy tylko wszedłem do pokoju.
- Nie ważne. Na razie nie chcę o niej myśleć - odpowiedziałem, a Jonah skinął głową. Z pewnością mnie rozumiał.
Kilkanaście minut później spotkaliśmy się wszyscy w recepcji. Jack wypłakiwał się na ramieniu Zacha. Corbyn był w nadzwyczaj dobrym humorze. Podobno przez cały dzień zwiedzał miasto z chłopakami, których poznał wczoraj w klubie. Nie pytałem o szczegóły.
Pojechaliśmy autobusem na miejsce, w którym miał się odbyć dzisiejszy koncert. Przez okno widziałem rzesze fanek, które zaczęły piszczeć, gdy tylko zobaczyły autobus.
Jakoś udało nam się przedostać do środka dzięki ochroniarzom. Dziwiło mnie to, że w Europie byliśmy tak znani. Jeszcze chwilę temu chodziłem do liceum i nikt nie zwracał na mnie uwagi. To było szalone.
Dzisiaj musieliśmy dzielić garderobę wszyscy razem. Było nawet zabawniej. Zach przez cały czas starał się pocieszać Jacka, który nie wiedział nawet, co się do niego mówi. Patrzył się w jeden punkt. Już na szczęście przestał płakać, ale wyglądał jak sto nieszczęść.
Siedziałem na kanapie obok Corbyna, który bawił się yo-yo. Podobno dostał je od fanki, którą spotkał dzisiaj na mieście. Jonah spał na kanapie pod ścianą. Wszyscy byli cicho.
CZYTASZ
Turn it off - Daniel Seavey
FanfictionPisałem do niej codziennie. Dogadywaliśmy się ze sobą jak nikt inny. Spędzaliśmy razem na czacie po kilka godzin dziennie i wiedzieliśmy o sobie prawie wszystko. Prawie wszystko. Ona nie wiedziała, że mieszkałem tuż za ścianą.