9. Nauka uspokaja.

475 26 5
                                    

Witam, trochę mnie nie było (znów), a to wszystko przez ten cholerny dziewiąty rozdział. Są czasami takie, na które nie mam pomysłu. Może ktoś kojarzy rozdział 31. z pierwszej części? Tam powstały cztery wersje, tutaj na szczęście dwie. 

Ach, bym zapomniała! Napisałam też dziesiąty i jedenasty. Tym razem to nie niespodzianka, udostępnię je, ale to później. Nie przyzwyczajajcie się jakby co, że jak wstawiam, to wstawiam kilka. Tym razem tak się zdarzyło, bo nie chciałam siedzieć z założonymi rękami, gdy nie miałam pomysłu na dziewiąty. Powstało coś takiego, nie jestem super dumna, choć uważam, że niektóre teksty naprawdę mi wyszły :D 

Możecie przejść już do czytania, bo opiszę teraz coś niezwiązanego z książką.

Zaczęłam prace nad pewnym projektem związanym z nowym opowiadaniem. Całkowicie nowym i nie związanym z "23 życzenia'. To coś podchodzącego pod fantasy z pewnym elementem, którym będzie się wyróżniać.

Macie swoje ulubione zespoły, wokalistów lub wokalistki? Możecie się tym podzielić w komentarzach, z przyjemnością poczytam. Lubicie ich na zasadzie: Mają dobre kawałki, czy kochacie na zasadzie: Wszystko co tworzą, to magia, która sprawia, że mam ciarki, płaczę i chcę krzyczeć każde słowo z tekstu? Mi zdarzyła się taka prawdziwa miłość do pewnego zespołu. Rozpoczęłam pracę nad opowieścią, gdzie ich piosenki będą odgrywać kluczową rolę przy tworzeniu postaci. Pobawię się trochę w interpretację (w czym jestem beznadziejna) i zobaczę, czy wyjdzie. Mam dobre przeczucia, choć czeka mnie sporo pracy. Nie mam jednoznacznych postanowień co do fabuły, ale dajcie znać, jeśli ktoś przeczytałby ode mnie coś w zupełnie innej tematyce :D 

Jako iż nadchodzi rok szkolny i pojawił się ten projekt, mogę poświęcać tej trylogii nieco mniej czasu. Obiecałam sobie dzisiaj, że mimo iż przeprowadzam się do miasta, nie będę imprezować i wolny czas przełożę na realizowanie się pisarskie. Mimo to, jako iż profil to biol-chem, a projekt trzeba stworzyć niemal od początku (jest bardzo ambitny i zajmie mi dużo czasu), mogę się nie wyrobić, więc proszę o wyrozumiałość i nie pospieszanie.

Tyle słowem wstępu. Dziękuję, jeśli przeczytaliście te dodatkowe informacje :D 

*****   



Picie kawy nie służyło mojemu organizmowi tak dobrze jak powinno. Co prawda, czułam się pobudzona, ale chwilę później moją głowę rozsadzał okropny ból, napadały mnie zawroty i najchętniej nie ruszałabym się z łóżka, czyli wychodziło na zero, bo nie miałam siły do pracy. Dlatego oprócz wlewania w siebie hektolitrów kofeiny, musiałam naszprycować się tabletkami przeciwbólowymi, które działały chyba głównie dlatego, że sobie to wmówiłam.

Miałam do skończenia szyld na jutrzejszy apel na temat samobójstw. Patrząc jednak na godzinę, stwierdziłam, że już dzisiejszy, bo zegar dawno temu wybił pierwszą w nocy. Z bólem głowy mazałam pędzlem po szablonie, dokańczając czarny napis: WYBIERZ ŻYCIE, czyli główne hasło naszego projektu. Wokół tego narysowałam poluźnioną pętlę, która dzieliła również moje płótno na dwie części. Po jednej, tak zwanej, ciemniejszej, przedstawiłam kilka sytuacji, w których dochodzi do skutecznego samobójstwa. Wszystko w ciemnych, zimnych barwach, okryte czymś na pozór mgły. Po drugiej stronie, tej jaśniejszej, ci sami ludzie odpuszczali, odchodzili od zawieszonej pętli, odkładali tabletki lub żyletki, a towarzyszyła im jasna poświata, jakby zaczynali od nowa lepsze życie.

Para życzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz