Od dłuższego czasu dusił się w aucie rodziców, gapiąc się bezmyślnie w szybę i modląc się, by wreszcie dojechać do Melbourne. Nienawidził podróży do siostry swojego ojca. Miał chorobę lokomocyjną i już od godziny nie czuł się zbyt dobrze, na dodatek strasznie nie znosił przebywania w jednym miejscu dłużej niż piętnaście minut. Wiercił się, co chwila wzdychał ostentacyjnie i wystukiwał palcami rytm na szybie, do której był praktycznie przylepiony.
Od całkowitego ześwirowania ratowała go tylko muzyka. W słuchawkach dało się słyszeć cichy głos Luke'a Hemmingsa, popularnego piosenkarza, który pochodził z Sydney i w bardzo młodym wieku podbił świat swoimi przebojami. Michael uwielbiał go od samego początku, już od sześciu lat. Można powiedzieć, że był jego największym fanem i wiedział o nim dosłownie wszystko. Znał ciekawostki z jego życia, teksty i historie piosenek. Znał imiona rodziców muzyka. Wiedział, co blondyn lubi jeść, co denerwuje go w ludziach i jak odstresowuje się po męczącym dniu. Codziennie był na bieżąco z jego tweetami, postami na Instagramie i aktualizowanymi playlistami na Spotify. Może podpadało to pod obsesję? Nie, nie był psychofanem. Po prostu niesamowicie mocno uwielbiał Luke'a Hemmingsa. Kochał jego poczucie humoru, głos, wrażliwość i cierpliwość. I okej, chłopak był niesamowicie seksowny i może trochę pociągał Michaela, ale to było w porządku. Michael był gejem, ale w Luke'u nie był zakochany. Raczej po prostu był jego crushem i tyle. Przecież, nie oszukujmy się, chłopak nie miałby nawet cienia szansy na jakąkolwiek styczność ze swoim idolem. To zdarzało się tylko w filmach, fanfictions i snach. Nigdy w życiu prawdziwym.
Clifford poznał się z muzyką Luke'a podczas jakiejś imprezy, w jednym z zatłoczonych klubów w Australii, kiedy jego przyjaciel, Ashton, chciał się trochę oderwać od rzeczywistości i zabawić, wlewając w siebie litry alkoholu.
Siedzieli przy barze i śmiali się, kiedy z głośników popłynęła spokojna muzyka. Michael wsłuchiwał się w słowa i od razu pokochał tę piosenkę. Spytał barmana, czy wie, kto ją śpiewa, a następnego dnia po imprezie znał już większość utworów Luke'a.
Muzyka Hemmingsa była dla Clifforda odskocznią, czymś, co pozwalało mu zapomnieć choć na chwilę o świecie i jego problemach. Był wdzięczny piosenkarzowi za teksty piosenek, które idealnie wpasowywały się w nastroje chłopaka, a jego jedynym marzeniem było, by kiedyś mógł podziękować Lukowi.
CZYTASZ
win the dream || muke ✔
Fanficluke jest znanym piosenkarzem, a michael jego najwierniejszym fanem. któregoś dnia chłopak wygrywa wycieczkę ze swoim idolem.