14.

1.7K 146 21
                                    

        Minęły dwa tygodnie. Michael nie miał zamiaru kontaktować się z Lukiem, jak poradzili mu przyjaciele. Uznał to za zbyt żenujące. Poza tym nie wierzył, że Luke mógłby coś do niego poczuć. Byli z dwóch różnych światów. Ich związek nie miałby szans. Tak przynajmniej uważał Michael.

         Leżał na łóżku w swoim pokoju, oglądając "Grę o tron", kiedy zadzwonił jego telefon. Michael zignorował go dwa razy, za trzecim postanowił odebrać. Jakież było jego zdziwienie, gdy na ekranie komórki zobaczył imię Luke'a.

- Halo?

- Cześć, Mike. Pomyślałem... miałbyś ochotę się może spotkać?

        Serce Clifforda przyspieszyło momentalnie.

- Kiedy?

- Teraz? Możesz?

         Przęłkął nerwowo ślinę.

- Tak, jasne, gdzie?

- Wpadnę po ciebie. Tym razem moim autem - usłyszał śmiech Luke'a.

- Okej...


*   *   *   *


        Dziesięć minut później usłyszał trąbienie samochodu. Zbiegł po schodach na dół, wziął parę głębszych oddechów i wyszedł, zamykając za sobą drzwi na klucz.

- Hej - przywitał się.

- Hej, Mike. Masz ochotę na kawę?

- Um, pewnie.

        Chwilę później siedzieli w pobliskiej kawiarni, popijając gorący napój.

- Czemu chciałeś się spotkać?

         Luke odstawił filiżankę z parującą cieczą na stolik i zaczął nerwowo bawić się swoimi dłońmi.

- Trochę się nad tym wszystkim zastanawiałem. To znaczy... wspaniale spędziliśmy razem czas. I... cholera, nie wiedziałem, że to takie trudne...

- Co? - Michael poczuł, jak mięśnie jego brzucha się napinają, a serce wybija bardzo szybki rytm, jak zawsze w obecności blondyna.

- Spodobałeś mi się - powiedział cichutko, a po chwili spojrzał osłupiałemu Michaelowi prosto w oczy.

- Co? - chłopak był pewien, że się przesłyszał.

- Zakochałem się już wtedy, kiedy obejrzałem twój teledysk do mojej piosenki. To było oczywiste, że wygrasz. No i... chciałem ci coś zaproponować.

- Co takiego? - spytał nieśmiało Michael, czując jak zaczyna mu brakować tlenu.

- Czy pozwolisz, by teledysk, w którym się zakochałem i dzięki któremu pokochałem ciebie... był oficjalnym teledyskiem do piosenki "You're the only one"?

- Co?

- Oczywiście musiałbyś dać mi wersję bez podkładu, żeby ludzie z wytwórni podłożyli mój głos i...

- Naprawdę tego chcesz? - Mike poczuł, jak na jego usta wkrada się delikatny uśmiech.

- Chcę tego równie mocno, jak zostania muzykiem w przeszłości. Chcę tego równie mocno jak ciebie.

- O Boże...

- Mogę ci zadać pytanie? A właściwie dwa?

- Oczywiście...

- Dlaczego wybrałeś akurat tę piosenkę?

- Dzięki niej zostałem twoim fanem.

- Och...

- A drugie pytanie?

- Czy... czy potrafiłbyś mnie pokochać? To znaczy... zakochać się we mnie? Ale tak prawdziwie.

         Michael rozdziawił usta i wgapiał się w Luke'a.

- Tak - wyszeptał, czując, jak rumieniec wpełza na jego policzki. - Od wycieczki... jestem w tobie zakochany.

         Luke uśmiechnął się, kładąc nieśmiało dłoń na tej Mike'a.

win the dream || muke ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz