Rozdział 31 - Kłopoty w raju

7.8K 486 816
                                    

Następnego dnia głowa przestała mnie boleć i czułam się już świetnie. Hermiona wymęczyła mnie wczorajszego wieczora o wszystkie szczegóły spotkania z Cedrikiem i teraz nie mogła przestać mnie wypytywać, czy jesteśmy już parą.

Lekkim krokiem ruszyłam na śniadanie. Na miejscu ujrzałam Freda i George w towarzystwie Lee i Angeliny. Przez chwilę zastanawiałam się, czy się do nich dosiąść, lecz z myśli wyrwał mnie głos Cedrika. Gestem ręki zachęcił mnie, abym się do niego dosiadła i z uśmiechem na ustach skierowałam się do stołu Puchonów.

— Hej, piękna — powiedział, po czym cmoknął mnie w policzek, który natychmiast mnie zapiekł. — Pamiętacie Camille? — zwrócił się do swoich kolegów, z którymi zajmował przedział w pociągu do Hogwartu. Obaj wysocy jak Cedrik oraz podobnej postury. Brunet o ciemnych oczach i oliwkowej cerze, Froy Parker oraz Ian Ward, chłopak z kręconymi włosami w kolorze ciemnego blondu i niebieskimi oczami, które kontrastowały z jego bladą cerą. Brakowało jednego chłopaka z przedziału, czarnowłosego Kevina Murraya o zielonych oczach i nieco bardziej przysadzistej budowie.

— No przecież! Jak moglibyśmy zapomnieć o twojej dziewczynie — odparł Ian z zawadiackim uśmiechem.

Uniosłam brwi z zaskoczenia i spojrzałam pytającym wzrokiem na Ceda, uśmiechając się przy tym nieznacznie.

"A więc jestem jego dziewczyną? Dobrze wiedzieć." – przeszło mi przez myśl.

Duża część uczniów, a zdecydowanie ta damska, wychylała głowy w naszą stronę, aby za chwilę szepnąć coś do swoich sąsiadów. Najwyraźniej szykowały się kolejne plotki na mój temat.

— Ty jak coś palniesz, Ward — westchnął Diggory, przykładając dwa palce do skroni. Wyglądał, jakby żałował, że ich o cokolwiek zapytał. — Wybacz, później ci to wyjaśnię — szepnął w moją stronę.

— Jasne — mruknęłam, nie mogąc powstrzymać rumieńców. — A gdzie zgubiliście Kevina?

— Polazł gdzieś ze swoją dziewczyną — odparł Froy, zajadając się owsianką.

Pokiwałam głową i zabrałam się za smarowanie tosta dżemem, gdy poczułam czyjąś rękę na mojej talii. Skierowałam wzrok na szarookiego, który z uśmiechem na ustach, przysunął mnie bliżej siebie i pocałował w czubek głowy. Serce zabiło mi mocniej, a kumple Diggory'ego zerkali na nas ukradkiem, ciesząc się pod nosem.

Po śniadaniu udało nam się oderwać od Iana i Froya, aby spędzić trochę czasu razem. Postanowiliśmy poszwendać się po zamku. Oczywiście nie skończyło się to na samym spacerowaniu... Całowaliśmy się praktycznie co chwilę, nie mogąc się od siebie oderwać. Cedrik złapał mnie za biodra i podsadził na jeden z parapetów na korytarzu, po czym muskał moją szyję ustami, wywołując dreszcze na moim ciele.

Po kilku sekundach ujął moją twarz w dłonie i czule mnie pocałował. Oparł się czołem o moje czoło i zamknął oczy. Potem odsunął się i zapytał:

— A więc... jesteśmy parą?

Spojrzałam na ciemnowłosego i cicho parsknęłam pod nosem.

— Ced, a czy ty już czasem nie powiedziałeś kilku osobom, że jestem twoją dziewczyną?

— Wiesz, to tak wyszło, bo opowiedziałem wczoraj chłopakom o pocałunku i od tamtej pory się ze mną droczą — wyjaśnił, drapiąc się po karku. — Sami sobie dopowiedzieli... ja nie chciałem na tobie wywierać żadnej presji, ale skoro temat już i tak wypłynął... wolałbym się upewnić.

— W takim razie muszę cię zmartwić, ale od teraz częściej będziesz znosił moje towarzystwo, jako mój chłopak — zaśmiałam się, a Diggory złapał mnie w pasie i mocno ścisnął. — Uduszenie mnie, nie rozwiąże problemu! — wydukałam, rozbawiona.

Camille • George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz