9

543 29 0
                                    

Czekalam cierpliwie na przyjazd jimina, by moc wszystko mu wytlumaczyc. Oczywiscie caly czas dostawalam odpowiedzi od znajomych, ze jestem nienormalna, ze nie wiedzieli, ze jestem taka osoba przez co bardzo plakalam. Zadzwonil dzwonek do drzwi. Sojrzalam szybko w lustro. Bylam cala czerwona od placzu i mialam straszny katar. Wytarlam jeszcze lekko oko chusteczka i otworzylam drzwi.

-chcesz mi cos powiedziec? - spytal jimin, ktory ewidentnie nie zwracal uwagi na to ze plakalam jak glupia przez ostatnie 20 minut.

-posluchaj, to nie tak. Sehun porwal mnie do mieszkania i kazal mi powiedziec, ze go kocham czy cos jesli nie to wysle takie wiadomosci do wszystkich.

-no i co?

-no i wyslal. Kazdy teraz mysli ze spie z kim popadnie.

-ale [T/I] takie rzeczy dzieja sie tylko w dramach. Nie wiem czy jestem w stanie uwierzyc, ze Sehun cie porwal, bo to prawda jest agresywny, ale nie az tak, zeby porywac takie dziewczyny.

-jak to..nie wierzysz mi? - powiedzialam podnoszac glowe do gory i czulam, ze zaraz znow wybuchne placzem.

-no tak srednio. Mysle, ze chcesz przyciagnac jakos moja uwage, dlatego ze rzadko sie widzimy i chcialas oderwac mnie od pracy.

-ze co? Jimin, ale ja nawet placze to nie jest udawane! - wykrzyknelam pokazujac na splywajace mi po twarzy pojedyncze lzy.

-plakalas pewnie dlatego bo za malo czasu z toba spedzam.

-jimin..nie poznaje cie.. - wyszeptalam i trzasnelam drzwiami, dlatego jimin zostal na korytarzu sam. Polozylam sie na lozko i zaczelam jeszcze bardziej plakac. Chyba nigdy sie tak nie wyplakalam. Moje lozko bylo pelne mokrych chusteczek, a poduszka w lzach. Moj caly makijaz rozplynal sie, a moj nos i policzki byly niesamowicie czerwone. Zgasialam swiatlo, polozylam sie pod koldre i spojrzalam na godzine w telefonie. Na tapecie mialam oczywiscie kogo? Jimina. Zaczelam znowu plakac przez nastepna godzine. W koncu udalo mi sie zasnac. O okolo 5 nad ranem obudzilam sie cala spocona, a obok mnie lezalo kilka chusteczek. Usiadlam powoli i zaczelam sobie przypominac co sie stalo. Szybko przestalam, gdyz nie chcialam zeby slone lzy znow splywaly po moich policzkach. Poszlam do kuchni gdzie napilam sie wody. I wtedy wpadl mi do glowy pomysl. Wyjade do Busan, mojego rodzinnego miasta. Tu nikt mnie nie chce widziec na oczy. A przynajmniej ja nie chce patrzec jak ktos mnie obgaduje lub wyzywa od dziwek. Ale mialam prace, wiec musialam cos zrobic. Wyslalam smsa menagerowi, ze nie bedzie mnie przez najblizsze 2 tygodnie, bo mojej mamie zdarzyl sie wypadek i musze do niej jechac. Tak wiem, ze niedobrze klamac, ale co mialam napisac, ze nie chce, zeby ktos mnie obgadywal? Nie mialam innego wyboru. Zawiadomilam mame, ktora byla bardzo szczesliwa. Wyciagnelam z szafy walizke i zaczelam pakowac ubrania, kosmetyki i inne rzeczy. Musialam zjesc troche rzeczy ktore znajdowaly sie w lodowce i byly bliskie przekroczenia daty waznosci. Reszte jedzenia spakowala do duzej torby. Sprawdzilam sobie najblizszy autokar do Busan. Byl o 6:38, wiec musialam sie juz zbierac. Zalozylam szara bluze, dlugie czarne jeansy, biala czapke i czarna maske, by nikt mnie nie zobaczyl. Na szczescie mialam blisko i szybko wyruszlismy z Seulu. W drodze spalam, bo jechalismy kilka godzin. Obudzilam sie w dobrym momencie i z bagazami wysiadlam z autokaru. Doszlam do domu, tam przywitali mnie rodzice i  moj mlodszy brat Jooheon. Odstawilam walizke i plecak do pokoju, a gdy zeszlam na stole czekal juz cieply obiad.

-co sie stalo, ze tak nagle przyjechalas? - spytala mama, gdy siegalam wlasnie po paleczki.

-a no wiesz dawno tu nie bylam, to postanowilam, ze troche pobede. Moze cos pomoge.

-bardzo sie cieszymy - odparl tata.

-ja rowniez - usmiechnelam sie szeroko i nagle dostalam telefon od taehyunga. Przyjaciela jimina.



Hej wszystkim, troche smutny rozdzial. Czekajcie cierpliwie na kolejne czesci, bo bedzie ciekawie haha. Dobranoc/milego dnia :)

love with kpop idolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz