Dalem policji jeszcze swoj numer, gdyby czegos potrzebowali i wyszedlem. Stwierdzilem ze nie czuje sie, az tak zle, zeby isc do szpitala. W domu spojrzalem w lustro i wygladalem gorzej niz sie spodziewalem, ale probowalem poratowac sie apteczka.
-jeju jimin, co sie stalo? - ujrzalem idacego w moja strone namjoona - zaraz mamy spotkanie, jak ty wygladasz?
-wszystko dobrze, nic mi nie jest, pojde na to spotkanie tylko musze sie wykapac - powiedzialem idac po schodach.
Wieczorem dostalem telefon od policji o tym ze byli w bloku u [T/I] i sasiadka slyszala dzisiaj rano walizke, wiec zapewne gdzies pojechala. Przyszli do mnie, bym zadzwonil przy nich do niej. Wyciagnalem telefon i wybralem numer.
-halo jimin, mow szybko.
-posluchaj musisz opowiedziec policji o sprawie z Sehunem. Stoja obok mnie. Musisz opisac dokladnie co sie stalo.
-co takiego? ale czemu to powiedziales policji?
-potem ci wszystko wyjasnie, musisz przyjechac tutaj, by zeznawac.
-ale.. ja dopiero przyjechalam.
-rozumiem, ale to jest wazne i chcemy szybko wyjasnic ta sprawe.
-no dobrze.. skoro to wazne. To przyjade jutro rano.
Wersja twoja:
Zdziwil mnie telefon od jimina. Dlaczego to powiedzial policji.. czyli jednak mi uwierzyl..?
Po wyjsciu z z komisariatu czulam ulge, ze to wszystko powiedzialam. Postanowilam zajsc do jimina, by mi wszystko wyjasnil. Gdy zapukalam otworzyl mi Taehyung.
-o [T/I]! co tu robisz?
-em.. przyszlam do jimina.. jest w domu?
-niestety poszedl z hoseokiem po cos do biura. ale wejdz, niedlugo maja wrocic.
-dobrze, zaczekam..
Usiadlam na kanapie w kuchni i cierpiliwe czekalam.
-napijesz sie czegos? - spytal taehyung siadajac obok mnie.
-nie, dziekuje.
Popatrzylam sie na niego. I nie wiem jakim cudem, ale zapatrzylam sie w jego duze, piekne oczy. Patrzyl na mnie tak cudownie. Ten moment byl wspanialy. Nie wiem co we mnie wtedy wstapilo. On zreszta rowniez sie mnie przygladal. Po chwili ocknelismy sie i uswiadomilismy sobie ta niezreczna sytuacje. Nagle uslyszelismy jak ktos wchodzi do drzwi. Odwrocilam swoja glowe w kierunku korytarza. Oczywiscie byl to jimin i hoseok.
-[T/I]. co tu robisz? - zatrzymal sie jimin.
-a przyszlam porozmawiac, wszystko wyjasnic..
-a to chodz na gore - powiedzial wskazujac reka na schody.
Po wyjasnieniu sobie spraw, az zlapalam sie za glowe.
-[T/I].. naprawde cie kocham.. - gdy uslyszlam te slowa od razu podnioslam glowe do gory. Tez kochalam jimina, ale w moich uczuciach mieszal ktos inny.
przepraszam, ze krotkie. to opowiadanie jest slabe, wiem.. do nastepnego❤