15

420 28 1
                                    

juz drugi dzien nie wychodze z domu. leze na lozku co jakis czasem sprawdzajac twittera i wstajac do lazienki albo po wode. duzo godzin tez przespalam. po poludniu napisalam wiadomosc do mamy czy mogla by mi przelac jakies pieniadze, bo musze rachunki zaplacic za mieszkanie, a nie zarabiam teraz to nie mam zadnej wyplaty. po jakims czasie wyplakanych lez z mojej glupoty i teksnoty wpadl mi do glowy wspanialy pomysl. pojde dzis wieczorem do klubu. powinnam sie troche rozluznic i zabawic. a pojde sama. nikt nie chce sie ze mna widzec po akcji sehuna.

ubralam czarna, krotka sukienke, czarne wysokie szpilki, srebrny lancuszek i mala biala torebke. pomalowalam sie mocniej niz zwykle, nakladajac na powieki rozowy brokat, a na usta wyrazista czerwona pomadke. ubralam zakiet i wyszlam z domu kierujac sie do klubu. gdy weszlam do srodka od razu poczulam zapach alkoholu i potu ludzi wokol mnie. usiadlam przy barku i zamowilam pierwszego kieliszka alkoholu. chce z siebie wyrzucic wszystkie smutki. rozluznic sie. zapomniec.



nie wiedzialam co sie dzieje. wszystko dookola bylo szalone. bylam bardzo szczesliwa i tanczylam tak jakby jutra mialo nie byc. w pewnym momencie ktos pociagnal mnie za reke. nie ogarnialam kto to. bylismy gdzies przy wejsciu gdzie prawie nikogo nie bylo. chcialam sobie pojsc, ale ta osoba dosc mocno mnie trzymala.

-mo-mozesz.. mnie pussicc? - spytalam ledwo - chyba za duzo wypilam albo mam jakies zwidy..

-cicho badz. zabiore cie do siebie dobrze? - uslyszalam glos jakiegos faceta. nie znalam go. jakis frajer myslal, ze sie z nim przespie, nie wiem wlasciwe co chcial. no chyba nie. jednak za chwile poczulam jego usta na moich. to byl najohdyniejszy pocalunek w moim zyciu. zaczelam sie wiercic i jeczec by mnie puscil, gdy zlapal mnie za biodra i chcial gdzies zaciagnac. jednak uslyszalam krzyk tego typa, gdy ktos przywalil mu od tylu. zastanwialam sie kto to. probowalam wywnioskowac mruzac lekko oczy.

zaraz..

czy to...

jimin?










no hej co u was. mimo ze jest 1:00 i jestem wykonczona nie moglam sie powstrzymac przed napisaniem tego rozdzialu. dobranoc. albo milego dnia.

hehe slucham sobie ddaeng a wy co robicie

ps tak zmienilam okladke

love with kpop idolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz