niepewnie pociagnelam w dol klamke od drzwi w duzym bialym budynku. stresowalam sie tym, ze sobie nie poradze i to wszystko bedzie dla mnie za trudne jednak trzymalam sie mysli, ze wszystko bedzie dobrze i postaram sie jak moge. wokolo mnie bylo wiele roznych pomieszczen, gdy w koncu trafilam do odpowiedniego korytarza w ktorym mialam miec szkolenie. obejrzalam sie za siebie czy przypadkiem nie ominelam sali idac dalej waska przestrzenia.
ujrzalam z daleka 2 kobiety stojace obok siebie, ktore najwidoczniej o czyms dyskutowaly. podeszlam blizej, a jedna z nich wydawala mi sie znajoma. kojarzylam ja skads lecz nie moglam sobie przypomniec. dopiero, gdy to ona na mnie spojrzala zlowrogim spojrzeniem zaswiecilo mi sie w glowie wspomnienie z przed paru tygodni.
nie moge uwierzyc, ze tak zwyczajnie przeszlam obok bylej kochanki jimina.
zatrzymalam sie na srodku korytarza patrzac przed siebie i analizujac kogo wlasnie ujrzalam. i kto nadal obok mnie stoi i patrzy sie na mnie jak na debilke, ktora nie wie co tutaj robi. obrocilam powoli glowe w lewa strone, gdzie stala dziewczyna.
-potrzebujesz czegos? - zmarszczyla brwi, odwracajac sie do mnie calkowicie przodem.
co robic, co robic? mam zrobic drame o to co bylo, a moze udawac, ze nie wiem o ci chodzi? moze cos zmyslic?
-ym.. wlasciwie to.. wiesz w ktorej sali bedzie dzisiejsze szkolenie?
w duchu uderzylam sie dlonia w czolo. wlasnie za mna byla ta sala. co ja robie?
-za toba jest - usmiechnela sie sztucznie dziewczyna.
-a, no tak.. dziekuje
uklonilam sie lekko i juz mialam wyjac telefon i stanac przy drzwiach do tej sali, gdy momentalnie odwrocilam sie za siebie slyszac glos poprzedniej osoby.
-jakbys jeszcze cos chciala wiedziec to zwracaj sie do mnie, jestem minju - wyciagnela reke w moja strone, a ja delikatnie ja scisnelam klaniajac sie jeszcze raz lekko glowa.
m i n j u
*
naprawde chcialam juz tylko sie polozyc w cieplym lozku po kolejnym zimowym dniu. zdejmowalam z siebie szalik, gdy w jednym z pomieszczen uslyszalam glosny smiech kobiety. i nie byla to jisoo.
wychylilam glowe zza korytarza, a moim oczom ukazala sie niejaka minju z pracy.
-[T/I]! jak bylo? - spytala rozesmiana jisoo.
-ojeej to wy sie znacie? - dziewczyna obok wskazala na mnie palcem.
-haha, [T/I] u mnie mieszka!
-no co ty, to jest [T/I]? poznalysmy sie juz dzis w firmie.
-dziendobry - przywitalam sie i weszlam niepewnie do pomieszczenia skrecajac w bok, by zrobic herbate. naprawde nie spodziwalam sie tu minju. a mialam nadzieje, ze chociaz w pracy rzadko bede ja widywac.
*
przestalysmy rozmawiac, gdy uslyszalysmy dzwonek do drzwi. jisoo nikogo sie chyba nie spodziewala, przynajmniej ja nic nie wiedzialam. jednak dziewczyna wstala i podeszla do drewnianych drzwi.
po chwili w pomieszczeniu, w ktorym bylam razem z dziewczyna pojawil sie jimin. w ogole sie go tu nie spodziewalam. spojrzalam predko na minju, ktora na sam widok mezczyzny podskoczyla na miekkiej sofie w salonie. sama nie wiedzialam o wizycie jimina jednak reakcja minju troche mnie rozsmieszyla. ujrzalam jak jimin rowniez jest w nieco lekkim szoku widzac ja tutaj.