Kilka tygodni temu zwolnilam sie z pracy. Pracowalam w firmie i po prostu moja mama bardzo chciala, zebym tam pracowala, ale ja niekoniecznie. Chcialam znalezc jakas nowa prace. W czwartek idac do piekarni moja uwage przykula kartka wiszaca na szybie mojej ulubionej kawiarni.Szukamy kelnerow/kelnerek. Zainsteresowani prosze dzwonic pod numer: [numer].
Nie zastanwiajac sie nawet wyciagnelam telefon i zapisalam sobie numer. Wieczorem juz bylam umowiona na rozmowe o prace. 2 dni pozniej dostalam telefon na temat tego, ze mnie przyjeli, bo spelniam podstawowe wymagania. Zadowolona zadzwonilam do jimina. Byl ze mnie bardzo dumny. Przypomnialam sobie, ze w tej kawiarni pracuje rowniez Yenwoo, wiec rowniez ja o tym powiadomilam. Byla bardzo szczesliwa. Kolejnego dnia mialam pierwszy dzien na godzine 9:00. Wstalam o 8:00 i wypilam tylko kawe, gdyz nie mialam ochoty za bardzo na jedzenie, ale kiedy mialam juz zmierzac do lazienki wyciagnelam z lodowki serek i go zjadlam. W lazience po kapieli wytarlam sie recznikiem i ubralam w jasne jeansy z lekkimi przetarciami i czarna koszule. Na spodniach zapielam pasek, a na nadgarstku bialy zegarek. Nalozylam na twarz krem bb, puder i delikatnie potuszowalam rzesy. Usta pomalowalam czerwona pomadka. Ubralam jeszcze skarpetki i wyszlam z lazienki. Nalozylam buty, kurtke, szalik i siegnelam po torbe. Spojrzalam na zegarek. Zostalo mi 20 minut. Wyszlam z mieszkania i po 10 minutach bylam juz na miejscu. Podeszlam do menagera, a on pokazal mi male pomieszczenie w ktorym zostawilam kurtke, torebke i zalozylam fartuszek. Poszlam do glownego pomieszczenia a tam Yenwoo przytulila mnie na powitanie. I powoli dzien mi mijal. Kiedy juz prawie konczylam prace, zobaczylam znajoma twarz. Do kawiarni wszedl Sehun. Usiadl przy stoliku i czekal na kelnera. Niepewnie podeszlam do niego.
- dziendobry, prosze menu - i podalam je chlopakowi.
-dziendo.. - chlopak odwrocial glowe w moja strone - [T/I]? Ty tu pracujesz? - spytal usmiechniety.
- em.. tak dzis moj pierwszy dzien..- odpowiedzialam lekko usmiechajac sie.
- no to super! Bede tu czesciej przychodzil w takim razie - zasmial sie.Usmiechnelam sie tylko szeroko i odeszlam od stolika.
-ej kto to byl? - podeszla do mnie Yenwoo widzac cala ta sytuacje.
-jakis chlopak na ktorego wpadlam w galerii.
-kurcze fajny.. zalatwilabys mi do niego numer?
-ale ze ja? On pomysli ze chce go poderwac czy cos..
-no proszee ciee
-no dobra - odpowiedzialam i ruszylam w strone stolu - hej, bo jeszcze takie pytanko.. dalbys mi swoj numer?
-oo no jasne! Czekalem az spytasz!
-taa.. - przytaknelam wyciagajac telefon z kieszeni.
-[numer].
-dzieki i smacznego
-nie ma sprawy - usmiechnal sie do mnie swoim zarywczym spojrzeniem.
Gdy wrocilam do domu od razu polozylam sie na kanape. Stwierdzilam, ze w sumie dopiero 20:00, wiec zadzwonie do jimina. Moze mialby chwile, by wpasc. Po rozmowie okazalo sie, ma czas i bedzie za pol godziny. Poszlam wiec sie umyc i gdy juz bylam w pizamie, zjadlam jeszcze jakies owoce. Uslyszalam dzwonek do drzwi.
-to pewnie jimin - powiedzialam sama do siebie. Juz sie usmiechnelam i bylam bardzo zaskoczona, gdy w drzwiach ujrzalam Sehuna.
-hej [T/I] - powiedzial.
Przynknelam lekko drzwi, poniewaz bylam w pizamie.
-sehun.. co ty tu robisz?
-przyszedlem do ciebie, nie cieszysz sie?
-nie no..ale skad wiedziales gdzie mieszkam?
-to niewazne.
-tylko nie mow, ze mnie sledziles..
-no moze.. ale chcialem cie lepiej poznac. Myslalem ze sie ucieszysz.
-wiesz no.. fajnie, ale.. - nie dokonczylam, gdyz chlopak wszedl do srodka i trzasnal drzwiami przez co bardzo sie wystraszylam. Nagle przycisnal mnie do sciany i zlapal za oba nadgarstki. Bylam wystraszona i nie wiedzilam co robic.
- to co robimy? - spytal usmiechajac sie.
-co ja nie chce nic z tob robic, pusc mnie!
-wzielas ode mnie numer, to znaczy, ze chcesz, ze zebysmy byli razem prawda?
-nie.. sehun ja.. - znow nie skonczylam, bo zaczal mnie lapac za biodra. Jedna wolna reka uderzylam go reka w twarz.
-co ty robisz?! - krzyknal i polozyl mnie na podloge. Przylozyl rece do mojej szyi i zaczal mnie przyduszac. Nie wiedzialam co sie dzieje i balam sie, ze to juz moj koniec. Gdy nagle do srodka ktos wszedl.
-juz jestem koch.. [T/I]!!
To byl jimin przyszedl w odpowiednim momencie. Szybko oderwal ode mnie sehuna i zaczal go bic piesciami po twarzy. Po chwili przestal.
-sehun? - spytal zdziwiony lezac nad chlopakiem.
-jimin? - powiedzial sehun wstajac lekko z podlogi.
-co ty robisz z [T/I]?
-wy sie znacie? - spytal zdziwiony sehun jimina.
-to moja dziewczyna. Co ty z nia robiles?
Sehun na te slowa zaczal kaszlac.
-CO - dodal po chwili.
- odpowiedz mi na pytanie. Co z nia robiles?
-kurde ale przypal.. dobieralem sie do dziewczyny park jimina.
-CO ROBILES - jimin przez te slowa kontynuuowal bicie sehuna.
-przestancie! - krzyknelam probojac przerwac ich walke i popychajac jimina w swoja strone. Gdy przerwali walke sehun spojrzal sie na otwarte drzwi. Wstal z podlogi i uciekl przez nie. Jimin pobiegl za nim jak najszybciej mogl jednak kiedy wyszedl z bloku, chlopaka juz nie bylo. Wrocilismy do domu.
-skad ty znasz sehuna?
-nie znam go.. wpadlam na niego niechcacy w galerii, potem spotkalam go w kawiarni, a pozniej wszedl mi do domu i sie do mnie dobieral po czym chcial mnie udusic - odpowiedzialam spuszczajac glowe w dol.
-nie no zabije go.. - powiedzial jimin.
-a wy skad sie znacie?
-to moj dobry kolega. Przynajmniej tak mi sie wydawalo. Poznalismy sie na jakiejs imprezie kilka lat temu i czasami chodzilismy na piwo. Nie wiedzialem, ze jest w stanie cos takiego zrobic..
-niebezpieczny typ.. tyle ci powiem.
-no tak duzo razy slyszalem o jakichs jego bojkach, ale nie spodziewalem sie, ze z nim bede mial jakas.. - odpowiedzial ewidentnie zly.
heej tu ja dzisiaj moze troche krotkie, bo u mnie ostatnio slabo z czasem. Jutro bede 4h w pociagu, wiec moze cos napisze o ile bateria w telefonie mi na to pozwoli hah.