3. Dziedzictwo Cienia

2.7K 288 54
                                    

- Tato!! - Krzyknął siedmioletni chłopiec biegnąc w stronę drzwi. Gdy tylko zauważył Shikaku jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. - Tato wróciłeś!!

Nara pokręcił głową w bezsilności kiedy jego syn biegał wokół niego jak zwykle pełen energii przez co wyróżniał się wśród leniwych dzieci ich klanu. Zawsze było go wszędzie pełno, zawsze było go słuchać. W dodatku nigdy nie płakał, nawet z bólu, nie skarżył się i nie marudził. Słowo ''kłopotliwe'' mówił niezwykle rzadko naśladując ojca.

- Wróciłem. - Odpowiedział mu przeciągle ziewając, mężczyzna był zmęczony pracą doradcy Hokage, wypełnianiem setek dokumentów i siedzeniem w biurze, ale nic nie mógł na to poradzić. Hokage go potrzebował.

- Co dziś robiłeś, Naru-chan? - Spytał czochrając go po złotych włosach tak bardzo przypominających te Minato. Jakby się tak nad tym zastanowić to chyba tylko kształt twarzy odwiedził po Kushinie, no może jeszcze zachowanie, ona też była pełna energii.

- Odwiedziłem Ino-chan! - Krzyknął z podekscytowania zaciskając ręce w małe dziecięce pięści, którymi zaczął wymachiwać. - W jej domu jest pełno kwiatów. Są takie różowe, fioletowe i zielone, nawet żółte! Wciąż nie potrafię ich nazywać tak jak ona, ale ładnie pachniały. - Powiedział już z mniejszym entuzjazmem. Nie lubił kiedy umiał mniej od innych.

- Co się stało, Naruto? - Spytał widząc, że jego syn nagle zmarkotniał.

- Tato, nauczyłbyś mnie jakiejś techniki? Ale takiej klanowej, z używaniem cienia.

Ojciec chłopca nie rozumiał jednak dlaczego jego syn posmutniał. Techniki klanowe nie były kekkei genkai, więc teoretycznie nauczyć ich się mógł każdy. Były jednak takie osoby, które nie miały predyspozycji do tych jutsu. Osoby z poza klanu miały 50% szans na opanowanie ich. Oczywiście zdarzały się takie osoby jak jego młodsza siostra, która pomimo, że pochodziła z klanu zwyczajnie nie potrafiła modelować cienia.

I to właśnie ta siostra, Yuriko zasiała w siedmiolatki wątpliwości i niepewność, które zżerały go od środka.

- Nie wyglądasz jak twoi rodzice, prawda? Nie zachowujesz się jak Nara, więc jaką masz pewność, że będziesz w stanie opanować nasze techniki, Naruto? - Spytała poprzedniego dnia nie wspominając jednak, że ona także nie dała rady.

Teraz wszystko miało się wyjaśnić i nie chodziło tylko o kilka technik. Osoba, która nie daje rady ich opanować jest wykluczana jako przyszła głowa klanu, Naruto jako jego synowi, dziedzicowi należało się dziedzictwo klanu Cienia, klanu Nara.

- A więc nauczę cię Kageshibari no Jutsu, mojej podstawowej techniki, chcesz? - Chłopak kiwnął głową. Mężczyzna podał synowi rękę, którą on przyjął.

Blondyn nie wiedział gdzie Shikaku go prowadzi, ale posłusznie poszedł z ojcem, który wprowadził go do lasu, którego terenami dysponował klan Nara. Po półgodzinie zatrzymali się przed dużym kamieniem, na którym płonęły kamienne pochodnie, prawdopodobnie podsycany chakrą.

Sam kamień był lekko pokryty mchem, jednak to nie on przyciągał najwięcej uwagi. Na środku narysowany był symbol ich klanu, a po jego prawicy i lewicy symbole klanów Yamanaka i Akimichi, które chłopiec rozpoznał równie łatwo jak symbol swojego.

- W dawnych czasach jeszcze przed założeniem Konohy, a po niej innych wiosek, klan Nara zamieszkiwał lasy kraju Ognia. Prowadziliśmy wojnę z dwoma innymi klanami, klanem Yamanaka i Akimichi, to był istny trójstronny impas.

- Jak to wojnę? - Spytał nie mogąc w to uwierzyć. Dla niego przyjaźń między wymienionymi klanami była czymś naturalnym, pewnym, niemal świętym. Nie mógł wyobrazić sobie, że te klany czynią sobie nawzajem krzywdę.

- Walczyliśmy na śmierć i życia z powodu, o którym teraz nikt już nie pamięta. Po długich latach krwawych bitew w świecie shinobi doszło do utworzenia pierwszej wioski, Konohy, którą założyli Madara Uchiha i Hashirama Senju.

- Pierwszy Hokage. - Szepnął z uznaniem blondyn.

- Shodai zaprowadził pokój między naszymi klanami zapraszając nas do swojej wspólnoty, a gdy zalegalizowano akademię i zaczęto tworzyć drużyny, trzech genninów i senseia, przywódcy klanów zawiązali sojusz, gdyż uznali, że nasze techniki klanowe się dopełniają. Tak właśnie powstała drużyna Ino-Shika-Cho. - Wyjaśnił wspominając czasy gdy jego ojciec Shiketsu pod tym samym kamieniem przekazał mu tą historię. Kilka lat później powstała kolejna formacja, która składała się z dziedzica klanu Nara, jego oraz dziedziców klanów Yamanaka i Akimichi, Inoichiego i Chouzy.

Ino-Shika-Cho.

Te słowa dudniły w jego umyśle jak niesamowity refren jakiejś nudnej piosenki, kiedy to zapamiętujesz tylko najczęstsze słowa.

Ino od cząstki imion w klanie Yamanaka. Cho od cząstki w klanie Akimichi. Shika od cząstki w klanie Nara.

- Tato? Czemu mam na imię Naruto? Powinienem nazywać się bardziej Narowato. - Umysł chłopca pozostawał dla niego zamknięty i choć w jego wnętrzu wylegiwał się olbrzymi rudy lis sam nie mógł nawiązać z nim kontaktu, bo nie wiedział o jego istnieniu. Kyuubi wiedząc o wszystkim co działo się wokół chłopca podsyłał mu myśli, które kierowały go na właściwe pytania.

Dlaczego nie wygląda jak Nara?

Dlaczego nie zachowuje się jak Nara?

Czy on tak właściwie jest Nara?

C.D.N.

Ohayo! Pozdrawiam wszystkich czytelników. Niebezpiecznie zbliżamy się do Drużyn, więc już niedługo poznacie członków drużyny...

LHB

Naruto Nara - Dziedzic klanu CieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz