2. "Nie" przepustką do piekła...

458 26 28
                                    

*Igor*

- Zupełnie nie wiem o co ci chodzi? - Mówiłem chodząc po salonie.
- Stary przeginasz...I to grubo.
-Ale z czym? Jestem młody to chcę się bawić, proste!
- Nie, ty się próbujesz pozbyć tego wrażenia, że zjebałeś, a zjebałeś! - Popatrzył na mnie unoszą brew.

-Pierdolisz Adrian...
- Tak? To czemu rzuciłeś się na tego człowiek, tam w klubie?
- Bo mnie wkurwił - Wzruszyłem ramionami.
- A czym cię tak wkurwił hmm?
- Co cię to interesuje?!

- Nie panujesz nad sobą! Wystarczy błahostka i od razu kogoś atakujesz!
- No bo mnie denerwują!- Skierowałem się w stronę pokoju, nie miałem ochoty kłócić się z Adrianem.
- Naprawdę? Chodzi o to, że ludzie cię denerwują, czy o to, że ci jej brakuje?- Powiedział to bardzo pewnie.
- Nie brakuje mi jej...-Warknąłem.

-O naprawdę? A co na to twoja tapeta w telefonie hm? Albo jej bluza z którą śpisz, żeby czuć jej zapach...Myślisz że ja o tym nie wiem? Nie rób ze mnie głupiego.

-  Powiedziałem, nie brakuje mi jej!
- Jasne - Prychnął.
-Dobra wygrałeś - Wyciągnąłem z kieszeni telefon, odblokowałem - Skoro, aż tak cię to boli w oczy...-Zmieniłem tapetę i mu pokazałem - Zadowolony?
- Igor...
- A co do bluzy - Wszedłem do pokoju i chwyciłem bluzę, która leżała na moim łóżku - To chyba ci się coś przewidziało! Bo to moja bluza i pachnie tylko, i wyłącznie moimi perfumami! - Rzuciłem nią w Adriana.

-Nie chodzi o to jaką masz tapetę, ale o to, że za nią tęsknisz! I dobrze wiesz, że żadna inna laska ci jej nie zastąpi! Żadna inna laska, ani żaden inny alkohol! 

- Zamknij się! - Powiedziałem przez zaciśnięte zęby.

-Bo co? Bo mówię prawdę?! Bo mnie uderzysz?! Igor do jasnej cholery minęło trzy miesiące, albo cztery, mógłbyś w końcu się ogarnąć i o niej zapomnieć, skoro wiesz, że do ciebie nie wróci! Dobra może i było wam fajnie, może i nawet się w niej zakochałeś! I może faktycznie nikt ci jej nie zastąpi...Ale...

-Powiedziałem...Zamknij się! Nic już nie mów, gówno wierz i  pierdolisz jak wszyscy! Ja się nie zakochałem! Ja ni umiem kochać! Rozumiesz?! Jestem potworem, który niszczy to co piękne i delikatne! Zniszczyłem to co było między mną, a tą dziewczyną...

- Tą dziewczyną?! Od kiedy ty ją tak nazywasz?! Przecież ona nie była jakąś tam dziewczyną! To są twoje słowa! Nie była jakąś tam dziewczyną i znaczyła więcej niż trochę!

- Co było, a nie jest nie pisze się w rejestr!

- A to są akurat jej słowa! Igor, przecież  ty cały czas o niej myślisz!
- Nie prawda!
- Dzisiaj w sklepie stanęła koło ciebie jakaś  babka, a ty zamiast ją olać to zamyślony powiedziałeś do niej Mela.
- No i co z tego?!
- To z tego, że ty ją kochasz, nie jesteś sobą bez niej, naprawdę tego nie widzisz?
- Od kiedy stałeś się ekspertem od mojego życia?!

- Nie jestem ekspertem od twojego życia tylko jestem twoim przyjacielem i jakbyś nie wiedziała to wbrew pozorom się o ciebie martwię. Więc może byś to docenił, a nie się na mnie darł!

- O co ci chodzi?! Przecież zachowuję się normalnie, dobra mieszkałem kilka miesięcy z jakąś panną. Dobra zawiesiłem nawet dla niej karierę, co nie zmienia faktu, że tego już nie ma. Było miło, ale się skończyło.

- Jesteś beznadziejny...-Pokręcił głową - Ale proszę wypieraj się  dalej...

-Mówię jak jest - Wzruszyłem ramionami.

- Powiedz mi to w oczy! Podejdź tu i powiedz mi prosto  w oczy, że jej nie kochasz.
- Chcesz tego? Naprawdę tego chcesz? Wiesz, że możesz się rozczarować?
- Czekam!- Zaplótł ręce na klatce.
- Nie ma problemu - Przeszedłem przez pół salonu i stanąłem tuż przed nim, ściągnąłem okulary i popatrzyłem mu w oczy - Nie kocham jej, zadowolony? - Szybko spuściłem wzrok, nie mogłem znieść przytłaczającego spojrzenia Adriana - Idę spać...-Skierowałem się w stronę pokoju.

Zrodzony z nienawiści | ReTo |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz