Szliśmy spokojnie, kiedy nagle Igor zaczął się dziwnie zachowywać. Wpadł na mnie wytrącając mi tym samym telefon z ręki. Schyliłam się po niego, a bluza napięła się tak, że pasek z bronią stał się widoczny.
- Co ty robisz? - Zapytałam podnosząc telefon i z ulgą stwierdzając, że jeszcze działa.
- Nic...Co robię? Nic nie robię! O co ci znowu chodzi? - Popatrzyłam na niego i zamrugałam unosząc jedną brew.
- Aha...- Olałam to i zaczęłam iść dalej.
- Musisz go zawsze nosić? - Zapytał nagle.
- Pistolet? Hmm...Pomyślmy...Polują na mnie ludzie Kevina, co druga osoba na ulicy, chce mnie zabić, do tego martwię się o ciebie...Nie nie muszę - Popatrzyłam na niego wymownie.
- No dobra...- Zamilkł na chwilę, po czym dodał - Martwisz się o mnie?
- No raczej! Po tym co ostatnio odwalasz...
- Wiem, wiem...
- No też tak myślę - Popatrzyłam na niego. Zachowywał się naprawdę dziwnie, rozglądał się nerwowo na boki i co chwilę odwracał patrząc czy ktoś za nami nie idzie - Hej, co jest?
- Co? - Zapytał jakby nagle wyrwany z transu.
- O co chodzi? Czemu się tak denerwujesz?
- Nie denerwuje się, czemu mam się denerwować?
- Igor, stój - Zatrzymałam się, przez co on zrobił dokładnie to samo - A teraz mów mi jak na spowiedzi o co chodzi?
- Ja nie chodzę do spowiedzi - Uśmiechnął się podstępnie.
- Dlatego teraz jest dobry moment, żeby wyznać grzechy. Mów, a ja zastanowię się czy ci udzielę rozgrzeszenia.
- Chodzi o to, że mam cały czas wrażenie, że mnie ktoś obserwuje.
- Ale...
- W sensie...Media, dziennikarze i tak dalej, czekaj - Wyciągnął telefon i wszedł na jeden z portali plotkarskich.
- Przesadzasz - Zaśmiałam się i machnęłam ręką, zaczęłam iść dalej.
- No nie wiem - Doszedł do mnie.
- No i co? Masz tam coś?
- No nie - Schował telefon.
- Ja rozumiem, że ostatnio jest wokół ciebie głośno, ale czy to powód, żeby popadać w histerię?
- Nie popadam w histerię...
- Czekaj...Ale w zasadzie to z czym ty masz problem? Zrobią ci zdjęcia, jak idziesz i tyle.
- Mhm...
- No dobra...Może faktycznie, jak robi ci się zdjęcia z zaskoczenia to wyglądasz na nich jak mem...Ale to nie powód żeby panikować - Zaśmiałam się znowu - Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Tak, jasne.
- No nie wydaje mi się...A ja wiem! Chodzi ci o to, że zrobią ci zdjęcia ze mną? Wstydzisz się mnie czy jak?
- Co? Nie! Oszalałaś?!
- To o co ci chodzi? Bo nie kumam.
- O nic, już nie ważne - Pokręcił głową i przyśpieszył kroku.
- Aha? - "Jak typowa baba. Zaraz mi tu wyleci z tekstem - Ty się mną w ogóle nie interesujesz! Mhm...Już to widzę" . - No i gdzie tak pędzisz? - Wyrównałam kroku i ruszyliśmy dalej.
CZYTASZ
Zrodzony z nienawiści | ReTo |
FanfictionRozstali się? A może nie? Co gdy jej jest tak strasznie ciężko pogodzić się z jego brakiem? A co jeśli on nie możesz przestać o niej myśleć? Ona wybacza tylko raz, on wykorzystał już tą szansę. On zmienił się nie do poznania, stał się kimś kim nigd...