15. Mam obowiązek go chronić

271 19 3
                                    

- Igor! - Krzyknęłam i go odepchnęłam.

- Co jest? - Zmarszczył brwi - Co się stało?

- Ona powiedziała, że ją zabije...

- No i? Ona czy ty co za różnica? - Wzruszył ramionami.

- Zostawiłam jej pamiątkę po sobie...- Mówiłam to pobudzona.

- To znaczy...

- Sama zaprowadzi mnie do tej, której się tak boi! - Zaśmiałam się- Mam ją! Znajdę i zabiję!

- Jakoś nie mam przekonania...-Mruknął - Martwi mnie to, że tak cię to cieszy.

- Daj spokój, idziemy!

- Gdzie? - Zmarszczył brwi.

- No jak to? Po samochód!

- Przecież ona się stąd zmyje za ten czas.

- Myślę, że...Przez następne kilka godzin nie wstanie...

- Mela...- Zaśmiał się i  pokręcił głową.

*

Wracaliśmy spokojnie, kiedy usłyszałam za nami jakiś szelest. Zatrzymałam się, a moja dłoń od razu powędrowała na broń. Igor nie miał prawa tego słyszeć, wyprzedził mnie i szedł kilka metrów przede mną. Nasłuchiwałam. Szybki ruch za moimi plecami sprawił, że wyciągnęłam broń, przeładowałam  i...

- Nie bój się - Wyszeptał mi do ucha - To tylko ja - Chwycił moją broń i ją rozładował.

- Ernest...- Popatrzyłam na niego - Co tu robisz?

- Mela idzie...-Igor się odwrócił - Co jest kurwa?! - Szybko do nas podszedł.

- Igor to jest Ernest, Ernest to jest Igor - Przedstawiłam ich sobie i miałam cichą nadzieję, że nie dojdzie tu do żadnego spięcia.

Ernest wyciągnął rękę w stronę Igora,  on zmierzył go wzrokiem i uścisną pewnie jego dłoń.

- Co tu robisz? - Mój wzrok powędrował na Ernesta - Miałeś wyjechać.

- Wiem, ale dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy i nie mogłem tak po prostu tego zignorować.

- O co chodzi? - Zapytałam.

- Jesteś w niebezpieczeństwie. Wiem, że już ci to mówiłem, ale ...

- Mela nie mamy czasu - Wtrącił Igor. Wiedziałam, że jest wściekły, ale w tym momencie, to nie było ważne.

- Poczekaj - Skarciłam go wzrokiem - Mów.

- Nie mogę spać myśląc o tym, że nie jesteś bezpieczna.

- Jest bezpieczna - Mruknął Igor - Jest ze mną, a ze mną zawsze jest bezpieczna.

- Igor...

- Tak? Wiele słyszałem na twój temat - Ernest się wyprostował.

- Ernest...

- To zabawne, bo ja na twój nie słyszałem, ani słowa - Igor sztucznie się uśmiechną, a mnie ogarnęło dziwne uczucie.

- Panowie...- Zakręciło mi się w głowie, a przed oczami pojawiły się mroczki.

-  Nie mam przekonania co do tego, że jest z tobą bezpieczna.

- Nie musisz się o nią martwić...Zaspokajam każdą jej potrzebę.

- Chłopaki...- Kłócili się w najlepsze, a ja czułam się coraz gorzej. Adrenalina mi spadła i teraz do świadomości dotarło to jak bardzo boli mnie ramie. Rozrywający, pulsujący ból i potok krwi.

Zrodzony z nienawiści | ReTo |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz