- Czekaj - Złapałam go za rękę, zanim wszedł do mieszkania.
- Co? - Zmarszczył brwi.
- Łukasz jest w domu myślisz, że jak zareaguje jak tak po prostu wejdziesz?
- Normalnie? - Skrzywił się. A mnie coś drgnęło i strzeliłam go delikatnie w tył głowy - Ała!
- O jakiś ty delikatny - Prychnęłam - Posłuchaj, ja tam wejdę, a ty poczekasz tu. Pogadam z Łukaszem i wtedy zobaczę co da się zrobić, dobrze?
- No...Dobra - Usiadł na schodach - Idź już.
- Oh dzięki za pozwolenie - Przekręciłam oczami, otworzyła drzwi i weszłam do mieszkania. W korytarzu spotkałam Magdę, która właśnie się zbierała. Zapłaciłam jej i podziękowałam. Uśmiechnęła się, pożegnała z Łukaszem i wyszła.
- Cześć Łukasz! - Przywitałam się z nim - Co jest? Nie przywitasz się ze mną?
- Przywitam, cześć - Powiedział oschle.
- Ej no co jest?
- Czy ty będziesz wreszcie w domu?
- O co ci chodzi? - Zmarszczyłam brwi.
- Ja lubię Madzie, ale chce żebyś ty też tu była - Podszedł do mnie - Chcę żeby było tak jak dawniej.
- Będzie jak dawniej...Ale - Kucnęłam przed nim - Ja muszę trochę pracować. Obiecuję, że teraz już będzie lepiej, że teraz będę częściej w domu.
- Ale....-Spuścił wzrok - Nigdy już nie będzie jak dawniej! - Krzyknął nagle - Bo go tu nie ma! Bo mnie zostawił! Mnie i ciebie!
- Łukasz...
- Dlaczego on to zrobił?! Przecież byłem grzeczny!
- Łukasz spokojnie - Próbowałam go uspokoić, ale średnio mi to wyszło.
- Nie uspokajaj mnie! - Tupnął nogą - Przecież mówię prawdę! - Krzyknął i wbiegł do pokoju trzaskając za sobą drzwiami.
Wzięłam wdech i wstałam. Powoli wyszłam z mieszkania.
- No i co? - Zapytał wstając i szybko do mnie podchodząc.
- No...-Przełknęłam ślinę - Cóż...- Zaśmiałam się nerwowo.
- Nie poszło?
- No nie - Spuściłam wzrok.
- Pogadam z nim - Zatrzymałam go.
- Może...- Nie pozwolił mi dokończyć.
- Wiem co robię - Powiedział, przepchał się i wszedł do mieszkania. Weszłam za nim i zamknęłam drzwi.
- Łukasz chodź na chwilę - Powiedziałam zaglądając do jego pokoju.
- Po co?
- Chodź...Nie dyskutuj - Mówiłam już bardziej stanowczo.
Po chwili wyszedł z pokoju, a kiedy zobaczył buty Igor stanął skamieniały. Podniósł głowę i jego spojrzenie spotkało się ze wzrokiem Igora. Otworzył buzię bardzo mu się przyglądając.
- Cześć Łukasz - Igor się uśmiechnął, ale malec w ogóle się nie poruszył. Przyglądał mu się uważnie. Zapadła cisza, szukałam jakiś słów, ale w mojej głowie panowała totalna pustka.
- Igor? - Zapytał cicho - Igor! - Krzyknął i ruszył w jego kierunku najszybciej jak potrafił. Wpadł mu w ramiona, a mi zakręciła się łezka w oku - Wiedziałem, że wrócisz! Wiedziałem! Przepraszam! Przepraszam za wszystko tylko już nie odchodź! - Mówił przez łzy. Łzy szczęścia.
CZYTASZ
Zrodzony z nienawiści | ReTo |
FanfictionRozstali się? A może nie? Co gdy jej jest tak strasznie ciężko pogodzić się z jego brakiem? A co jeśli on nie możesz przestać o niej myśleć? Ona wybacza tylko raz, on wykorzystał już tą szansę. On zmienił się nie do poznania, stał się kimś kim nigd...