29. Której nie mogę mieć...

290 21 9
                                    

* Igor*

"Chyba pora iść do psychiatry...Widzę ją w obcych ludziach...Jak mogłem dopuścić do tego żeby tak mną zawładnęła? Kto pozwolił żeby to uczucie się w mnie tak rozwinęło? Wolałbym już nic nie czuć niż czuć coś do niej...Do tej której już nie mogę mieć..."


*Mela*


- Pewnie nie zobaczysz go już nigdy więcej. - Filip wiązał buty, był bardzo przejęty tym co ma zrobić. - Kochasz go? - Zastanowiłam się chwilę. - Mela?

- Nie wiem...-Powiedziałam zamyślona. - Chodź zapnę ci tą kamizelkę.

- Po co mi to? - Zmarszczył brwi. - Camila  nie zrobi mi  krzywdy.

- Camila nie jest tam sama...- Mówiłam podając mu luźną bluzę. - Boisz się? - Zapytałam.

- Nie.- Powiedział pewnie. - A ty?- Tym pytaniem mnie zagiął. Nie potrafiłam mu na nie odpowiedzieć, a przecież się nie bałam. Przecież nie czułam strachu, nie miałam się o kogo bać. A jednak czułam coś dziwnego, coś tak obcego, nie potrafiłam tego opisać.

- Filip...Potrafiłbyś wybaczyć Camili? Teraz kiedy już wiesz jaka była prawda? - Zapytałam.

- Wierzę w to, że jest jakiś konkretny powód przez który ona się tak zachowuje...Znam ją i wiem, że nie jest złym człowiekiem, ty też to wiesz.

- Tak wiem...Czyli wybaczyłbyś jej?

- Kocham ją...Mam inne wyjście?

- Z nią źle, bez niej jeszcze gorzej...-Mruknęłam.

- Dokładnie.

- Chodźmy już...- Ruszyłam do wyjścia.

*

- Ale jak one będą wiedziały, że już tu jesteśmy? - Zapytał.

- Ernest miał się tym zająć. Masz wszystko? -  Przyjrzałam mu się uważnie.

- Chyba tak.- Wzruszył ramionami.

- No to chodźmy...

*Igor*

Piłem wodę, kiedy dostałem SMS-a zobaczyłem wiadomość i wyplułem to co miałem w buzi.

- Mela...- Przyjrzałem się zdjęciu. Poznałem ją od razu mimo że nie wyglądała jak ona. Miała teraz dużo krótsze włosy w kompletnie innym kolorze. Inny makijaż, inny styl. Dopiero teraz dotarło do mnie, że dziewczyna którą widziałem jeszcze kilka godzin temu to ona. Przyjrzałem się, w tle dostrzegłem znajome miejsce. - Kiedy to mogło być zrobione? - Było tylko to zdjęcie nic poza tym. Odłożyłem telefon i zastanowiłem się chwilę. Po paru sekundach przyszedł jeszcze jeden. Tym razem na zdjęciu była ona i Filip. - Co jest kurwa? - Zmarszczyłem brwi. - Filip? - Zacząłem łączyć fakty, serce mi przyśpieszyło, a krew w żyłach zagotowała. - Camila...Muszę się pośpieszyć. - Schowałem telefon do kieszenie i chwyciłem kluczyki. Skierowałem się prosto do wyjścia w między czasie zabierając bluzę.

- Gdzie idziesz? - Łukasz wyleciał za mną na korytarz. - Znowu gdzieś wychodzisz? Dlaczego?

- Za niedługo wrócę, nie martw się o mnie.

- Jasne...

- Cześć...-Zamknąłem za sobą drzwi i zbiegłem po schodach.

Wpadłem do audi i odpaliłem, silnik zawarczał, jednak nie odjechałem. Stałem i czekałem jakoś nie mogłem się zebrać. Nie byłem przekonany, zastanawiałem się czy to w ogóle możliwe. Przecież widziałem na własne oczy jak jej mustang płonie. Byłem na jej pogrzebie, płakałem nad jej grobem, a teraz mam do niej jechać? Otworzyłem schowek i zobaczyłem to o czym kompletnie zapomniałem. Broń. Broń z białym krukiem  wziąłem ją do ręki i obróciłem w palcach. Przymknąłem oczy i wróciły wszystkie wspomnienia.  Rzuciłem pistolet na siedzenie  pasażera i napisałem kilka dość istotnych SMSów po czym ruszyłem. Miałem tylko nadzieję, że podjąłem właściwą decyzję...

Zrodzony z nienawiści | ReTo |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz