- A gdzie do jasnej cholery jest ta niania?!- Krzyknął.
- W dupie mam tą nianię! Gdzie jest mój syn?!
- Zabije ją - Warknął i wybiegł z mieszkania.
- Usłyszałam dziwny dźwięk skierowałam się w tamtym kierunku. Weszłam do salonu, okno balkonowe było otwarte, na ziemi leżał pluszak Łukasza, zamknęłam okno i podniosłam maskotkę. Przeszył mnie dziwny dreszcz, odwróciłam się i zobaczyłam kartkę. Podeszłam do stolika i ją podniosłam.
"Tak jak ci wspominałam, nie masz już szans. Po co dalej walczyć? Po co się dalej opierać? On ten chłopczyk dużo dla ciebie znaczy? Przykro by było, gdyby coś mu się stało...A ten drugi? Też wydaje się ważny. Nie będzie drugiej szansy, więc nie radzę próbować. Chcesz odzyskać synka? Bądź grzeczna i nie węsz. Będziemy cię obserwować... Podpisane M.M.C.I ."
- Ja pierdolę! - Zgniotłam kartkę. Wyciągnęłam pistolet, przeładowałam i wystrzeliłam dwa razy w ścianę, zostawiając tam dwa ślady. Po chwili pojawił się Igor.
- Kurwa Mela! - Łapał powietrze - Co ty robisz?! Myślałem, że coś ci się stało!
- Musiałam.
- Chodź!
- Gdzie kurwa?!
- Wiem, gdzie on jest! - Krzyczał już z korytarza. Wybiegłam za nim.
- Co wiesz? - Pytałam zbiegając z nim po schodach.
- Magda też zniknęła.
- Ścierwo...- Warknęłam.
- Zanim jednak się ulotniła, wparowała do domu, zabrała kilka rzeczy i powiedziała, że jedzie do koleżanki.
- Koleżanki?!
- Wsiadaj - Wsiedliśmy - Pozwól, że wykorzystam dziś na całego napęd quattro.
- Pozwalam - Docisnął pedał gazu i zaraz byliśmy w trasie.
*
Stanęłam przed drzwiami i zasłoniłam wizjer.
- Mała tylko spokojnie.
- Jasne - Uśmiechnęłam się - " Będę spokojna jak tylko zajebię tą fałszywą ścierę do podłogi"
- Mela ja mówię poważnie.
- Skarbie...Ja jestem spokojna jak dziecko które śpi - Drzwi się otworzyły stanęła w nich większa dziewczyna. Odwróciłam się w jej stronę - Jest Magda?
- Nie ma, spierdalaj stąd szma...- Nie dokończyła. Pchnęłam ją do mieszkania, złapałam za bluzkę i przycisnęłam do ściany.
- Mała...-Igor położył mi rękę na ramieniu - Już spokojnie...
- Jestem spokojna - Zacisnęłam ręce mocniej na szyi dziewczyny - Gdzie jest Magda?!
- Mela...
- Zadałam ci pytanie!
- Może ją puść to coś powie - Powiedział opierając się o ścianę. Zrobiłam tak jak powiedział. Dziewczyna zjechała po ścianie w dół i nabierała powietrza. Nachyliłam się nad nią.
- Nie poć się tak bo mi buty ubrudzisz...- Złapałam ją za twarz - A teraz powiedz mi ładnie gdzie jest Magda ,bo jak nie to nawet on mnie nie powstrzyma - Mówiłam przez zaciśnięte zęby i pokazałam na Igora.
- Mela - Usłyszałam jej głos, gwałtownie się odwróciłam.
- Ty suko! - Ruszyłam w jej kierunku - Gdzie jest moje dziecko?!
- Spokojnie - Powiedziała, uciekając przede mną.
- Mam dość tego, że każdy mnie tu uspokaja! - Wyciągnęłam broń - Liczę do trzech jak zaraz nie usłyszę gdzie jest mój syn zastrzelę ją - Wymierzyłam do dziewczyny opartej o ścianę. Igor zmarszczył brwi.
- Mela - Podszedł do mnie - Nie rób tego.
- Zamknij się! - Krzyknęłam - Tu chodzi o Łukasza, tu nie ma taryfy ulgowej!
- Nie ma tu Łukasza...-Powiedziała.
- Gdzie jest?
- Nie mam pojęcia!
- Gadaj kurwo, bo zginie! Najpierw ona, później ty!
- Tu go nie ma i nie wiem, gdzie jest!
- Nie? - Skrzywiłam się. Chwyciłam ją za bluzkę i z kolana przywaliłam w brzuch. Skuliła się - Może to odświeży ci pamięć! - Padła na ziemię.
- Ja naprawdę nie wiem! - Zakaszlała.
- To radzę ci się dowiedzieć! - Krzyknęłam tuż nad nią - Gadaj szmato...Gadaj bo cię zabiję!
- Nie mogę...
- Aha - Wyprostowałam się.
- Mela...- Powiedział, a ja kopnęłam dziewczynę teraz już leżała na ziemi.
- Uznaj to za pozwolenie! - Kucnęłam do niej, chwyciłam za włosy i odchyliłam głowę do tyłu - Powiesz, czy naprawdę chcesz się w to bawić?
- Mela...-Położył mi rękę na ramieniu, ale ją strzepałam.
- Stare...
- No, no co?
- Stare...Sprawy, nie dadzą o sobie zapomnieć...
- Chuj mnie obchodzą stare sprawy! Gdzie jest Łukasz?!
- W...
- W?
- Zabrała go...
- Przestaniesz pierdolić?! - Pociągnęłam ją za włosy - Kto go zabrał?
- Ona...
- Jak cię zaraz pierdolnę to przestaniesz!
- Mela!
- Igor zaraz przestrzelę ci kolano!
- Patrz! - Odwróciłam się, trzymał jakieś zdjęcie.
- Ona - Wyszeptała.
- Znasz ją? - Walnęłam głową dziewczyn o podłogę i podeszłam do chłopaka. Przyjrzałam się fotce.
- Znam - Kiwnęłam głową i skierowałam się do wyjścia, ruszył za mną.
- Gdzie ją znajdziemy? - Dopytywał, kiedy wyszliśmy już na zewnątrz. Było już ciemno i zrobiło się chłodniej.
- Tam gdzie każdą dziwkę...W burdelu...- Założyłam kaptur - Czas na powrót do przeszłości.
Dobry wieczór!
Tak się dziś przywitam :) No bo czemu nie? Porobiło się trochę ostatnio co nie? Krótki ten rozdział bo nadprogramowy! Pod ostatnim była spora aktywność za co dziękuję!
Kolejny już niebawem!
Trzymajcie się jeśli u was też jest tak zimno...A jeśli jest ciepło to zazdroszczę :)
Pozdrawiam
Mela :3
23:04 25.09.2018
CZYTASZ
Zrodzony z nienawiści | ReTo |
FanfictionRozstali się? A może nie? Co gdy jej jest tak strasznie ciężko pogodzić się z jego brakiem? A co jeśli on nie możesz przestać o niej myśleć? Ona wybacza tylko raz, on wykorzystał już tą szansę. On zmienił się nie do poznania, stał się kimś kim nigd...