Wstałam rano nie budząc Igora. Bardzo szybko się ogarnęłam i zrobiłam sobie herbatę.
- Jaki tu jest syf - Mruknęłam.
- To posprzątaj - Zaśmiał się i wziął kubek.
- E słucham? -Skrzywiłam się - Czemu ja mam to sprzątać?
- Bo to twoje mieszkanie.
- Ej, ej, ej...To ty tu jesteś gościem.
- Nooo właśnie.
- Igor...- Popatrzyłam na niego niby groźnie - Masz to ogarnąć.
- No dobrze, już się nie denerwuj - Objął mnie - Złość piękności szkodzi.
- Mhmm to ty się musisz bardzo często denerwować - Wybuchałam śmiechem.
- Mała...- Zaśmiał się - Nie śmiej się ze mnie.
- Sam się śmiejesz.
- Ja mogę.
- Dobrze, już dobrze...Ogarnij ten syf. Ja muszę zaraz wyjść.
- Umówiłaś się z kimś?
- Z Ernestem - Zmierzałam w kierunku wyjścia.
- Po co?
- W ramach towarzystwa - Tłumaczyłam idąc korytarzem.
-A to ja ci już nie wystarczam? - Mówił idąc za mną - Mogę ci zapewnić, bardzo ciekawe towarzystwo...- Podszedł do mnie od tyłu.
- Dobra, dobra kochasiu - Odepchnęłam go -Może później...
- Ej no...Kobieto ty mnie wykończysz!
- Sam się wykończysz jak dalej będziesz brał to gówno - Podniosłam strzykawkę - Jak w ogóle wczoraj do tego doszło?
- Sam nie wiem...Najpierw Łukasz wpadł w histerię o tego gołębia, zrobiłem mu melisę, a później dopadł mnie jakiś taki dziwny dołek...
- Nigdy więcej tego nie weźmiesz...Obiecaj mi to.
- Obiecuję...
- No - Odwróciłam się w stronę szuflady - Wiesz, że ja nie mam tu tylko prochów? Mogłeś sobie wstrzyknąć jakąś truciznę, albo nieczyste narkotyki...
- To było głupie z mojej strony.
- Tylko troszkę...- Zamknęłam szafkę i odwróciłam się w jego stronę - Dobra to ja już idę, a ty - Podeszłam do niego i zarzuciłam ręce na szyję -Posprzątasz syf który tam zrobiłeś...
- Mhmm...
- Zadzwonisz do gościa od zamków w drzwiach - Mówiłam z uśmiechem.
- Oczywiście.
- A później wrócę do domu...
- O widzisz i tu mi się zaczyna podobać. Wrócisz do domu i... Będziesz...
- Bardzo zmęczona - Zaśmiałam się.
- Mela...
- Tak mam na imię.
- Przepraszam cię za to wczoraj...Głupio wyszło...
- Spoko, zapomnijmy o tym.
- Cieszę się, że cię mam - Przytulił mnie.
- " Nie mów mi tego...Bo będę mieć poczucie winy" Też się cieszę, że jesteś.
- Dzięki mała.
CZYTASZ
Zrodzony z nienawiści | ReTo |
FanfikceRozstali się? A może nie? Co gdy jej jest tak strasznie ciężko pogodzić się z jego brakiem? A co jeśli on nie możesz przestać o niej myśleć? Ona wybacza tylko raz, on wykorzystał już tą szansę. On zmienił się nie do poznania, stał się kimś kim nigd...