- Nie chce tu być... Po co tu jestem? Nie mam ochoty na siedzenie na jakiejś imprezie i podlizywanie się durnym producentom tylko po to, żeby wydali moja nutę.
- Nie dramatyzuj - Podniósł szklankę - Kilka godzin cię nie zbawi. A masz coś lepszego do roboty? Nie wydaje mi się - Przepił.
- Wiesz co? - Skrzywiłem się - Idę do łazienki.
- To idź, ale wróć zaraz.
- Jasne.
Oczywiście nie poszedłem tam, gdzie powiedziałem Adrianowi. Po prostu wyszedłem z imprezy i zapaliłem peta. Miałem dość, rozmowa z Kubą utwierdziła mnie w przekonaniu, że popełniłem wielki błąd. Chciałbym wrócić, ale nawet nie wiem jak mam zacząć. Chciałbym ją przeprosić, ale nie wiem czy są takie słowa, które to opiszą. Jest mi bez niej źle, a nikt tego nie zauważa... dlaczego?
Dopaliłem papierosa i wróciłem do mojego towarzysza.
- O Igor dobrze, że już jesteś - Powiedział i dopiero teraz zauważyłem mężczyznę, który koło niego stał. Nie był mi obcy, znałem go doskonale, chodź by z naszej jakże nie owocnej współpracy. Nie przepadałem za nim, a on lizał mi dupę. Czuł pieniądz, którym od niedawna pachniałem. Był pazerny, chciwy i fałszywy nienawidzę takich ludzi.
- Igor, tyle czasu, a ty się nic nie odzywałeś! - Mówił tak jakby był moim przyjacielem.
- Miałem małą przerwę.
- Tak, słyszałem! Jak jej tam było? Monika? Marzena? Mal...
- Mela...- Warknąłem.
- A no właśnie! - Zaśmiał się - Igor powiedz...Co byś odpowiedział, gdyby zaproponował ci współpracę?
- Nie.
- Jak to nie? - Zaśmiała się nerwowo.
- Właśnie Igor, jak to nie? - Zapytał Adrian.
- To była by dla ciebie idealna szansa.
- Ale ja nie chcę z nim współpracować i tyle - Wzruszyłem ramionami.
- Igor no co ty? Przecież zawsze nam się dobrze współpracowało.
- Powiedziałem nie i nie będę się powtarzał.
- Jasne... No dobrze, nie to nie... Może i lepiej, nie będę pracował z człowiekiem twojego pokroju - poprawił marynarkę, która się na nim zawijała - Nie dojrzały gówniarz...- Ta...- Zlałem to, jakoś mało obchodziła mnie jego opinia na mój temat.
- Po prostu... Brak mi słów... Nie dziwię się tej dziewczynie, że cię zostawiła, też bym nie chciał takiego nieudacznika...
- Fascynujące - Sztucznie się do niego uśmiechnąłem i podniosłem szklankę z whisky.
- Albo może to z nią było coś nie tak? To na pewno to...kiedyś byś się zgodził na współpracę, kiedyś byś nie odmówił. Tylko ta mała kurewka musiała cię zepsuć.
- Co? - Zapytałam odkładając szklankę tak gwałtownie, że połowa jej zawartości wylała się na blat - Mała kurewka? - Popatrzyłem na niego - Masz trzy sekundy żeby to odwołać.
- Igor spokojnie - Powiedział Adrian kładąc mi rękę na ramieniu.
- Nie uspokajaj mnie - strzepałem jego rękę.
CZYTASZ
Zrodzony z nienawiści | ReTo |
ФанфикRozstali się? A może nie? Co gdy jej jest tak strasznie ciężko pogodzić się z jego brakiem? A co jeśli on nie możesz przestać o niej myśleć? Ona wybacza tylko raz, on wykorzystał już tą szansę. On zmienił się nie do poznania, stał się kimś kim nigd...