Czym jest rzeczywistość?
Tej nocy dziewczyny nie znały odpowiedzi na to pytanie. Czuły się, jakby tkwiły w pięknym koszmarze, z którego już nigdy nie miały się obudzić. Wszystko dookoła było kolorowe, przyjemne i niebezpieczne. Ich beztroskie samopoczucie, powodowało, że były gotowe zrobić wszystko.
Zachowywały się, jakby nie były sobą, a towarzyszący im młodzi mężczyźni, całkowicie stracili rozum, uzupełniając je w wariactwie.
Kto by pomyślał, że niedoświadczona z mężczyznami Solbin, będzie siedziała nowo poznanemu facetowi na kolanach, ściskając jego policzki?
Tajemnicze cukierki Szamanki, spowodowały, że tej nocy wszystko było możliwe, a zabawa wciąż nabierała tempa...
- Wiesz... jeszcze nigdy się nie całowałam. – Blondynka zachichotała pod nosem, a jej wzrok wciąż odnajdował usta Jungkooka. – Nawet nie wiem jakie to uczucie. Opowiesz mi?
Brunet uśmiechnął się głupkowato.
- Dlaczego w słowach mam ci opowiedzieć o całowaniu? Nie łatwiej będzie zastosować praktykę?
Solbin uroczo pokręciła głową.
- Nie... – powiedziała dziecięcym głosikiem, przykładając dłonie do swoich policzków. – Boję się. – Na siłę otworzyła mu usta i palcami pociągnęła za język. – Wygląda jak potężna larwa. – Obejrzała mu jamę ustną, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. – Nie oglądałeś horroru o czarownicy, która zamiast języka miała dużą, ohydną larwę w buzi i dusiła nią ludzi podczas pocałunku?
Jungkook skrzywił się na te słowa.
- Oglądałem coś znacznie gorszego... - Solbin otworzyła szerzej oczy. – Horror o lasce, która miała zęby w łechtaczce. Nie chcesz wiedzieć, jak wyglądały penisy, które się do niej zbliżyły.
Blondynka zmarszczyła nos, będąc zniesmaczona opisem tego filmu. Jednak chwilę później, parsknęła donośnym śmiechem.
- Takie zęby w pochwie przydałyby się mojej przyjaciółce. Pozbawiłaby penisów połowy mężczyzn.
Przez kilkanaście minut, oboje mieli z tego niezły ubaw.
- Jesteś niedobra.
- Dlaczego? Ona przez cały czas nawija o seksie, więc lubię z niej żartować.
Jungkook zmrużył oczy, uważnie patrząc w jeden punkt.
- Czy ja widzę fioletowego jednorożca?
Solbin obejrzała się do tyłu, odnosząc wrażenie, że zlewają jej się wszystkie kolory, aczkolwiek dostrzegła fioletową plamę na brzegu oceanu.
Wyciągnęła rękę i wskazała palcem w tamtą stronę. Zbyt mocno się pochyliła, ponieważ spadła na piasek. Przekręciła się na brzuch i ułożyła podbródek na dłoniach, chichocząc na widok fioletowej plamy.
Brunet położył się na niej, przez co ona opadła twarzą w piasek.
- Chcę na nim zasiąść – powiedziała, gdy wypluła ziarenka z buzi.
- Na czym? – Jungkook bawił się nosem w jej włosach.
- Na jednorożcu.
Mając na plechach, cięższego dwadzieścia kilogramów faceta, wiła się w stronę fioletowej plamy.
- Ale ty jesteś silna...
Obserwująca ich Ara, która dotychczas intensywnie całowała Jina, przechyliła głowę w bok.
CZYTASZ
Koszmar nocy letniej ✓
Roman d'amourJedna noc. Czyste szaleństwo. Zabawa do białego rana. Wypoczynek za granicą zawsze kojarzy się z dobrą zabawą, dlatego Solbin była pewna, że wakacje, które zaplanowała z przyjaciółką w Tajlandii, będą idealne, by pożegnać się ze studiami. Nie sądził...