23

5.9K 333 24
                                    


  Aurora poszukiwała Pottera, którego musiała przekonać aby zaprosił Evans na randkę i żeby obyło się bez zbędnych pytań. Szybkim krokiem przemierzała korytarze Hogwartu, kiedy zobaczyła profesora Slughorna, który do niej machał. Westchnęła i ruszyła do nauczyciela eliksirów, który uśmiechał się do niej przyjaźnie.

- Dzień dobry, profesorze. - przywitała się.

- Witam. Mam dla ciebie propozycję, pewnie słyszałaś o klubie Ślimaka? - zapytał, a dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.

- Oczywiście.

- Ostatnio poprawiłaś swoje stopnie, więc oficjalnie zapraszam cię do Klubu Ślimaka! Nie ma odmowy, a pierwsze spotkanie jest już w tym miesiącu! Dokładniejszą datę jeszcze podam, jeśli zastanawiasz się jak to wszystko wygląda to zapytaj Lily, ona zawsze się pojawia na tych spotkaniach. Jaka wzorowa uczennica. - westchnął. a dziewczyna próbowała się nie zaśmiać. 

- Też tak sądzę, Lily jest niezastąpiona. Wypytam się o wszystko, czy to już wszystko? - zapytała, marszcząc brwi, kiedy zauważyła, że nauczyciel się zapatrzył w ścianę. Pokiwał głową nieprzytomny i posłał jej słaby uśmiech, po czym zwyczajnie odszedł. Aurora nie ogarniała co się stało, w jednej chwili mówił do niej rozradowany, zaś z drugiej wyglądał jakby miał się rozpłakać. Wzruszyła ramionami i zaczęła myśleć nad tym, czy kogoś weźmie za osobę towarzyszącą. Miała nadzieję że Evans zaprosi Jamesa, chociaż szczerze w to wątpiła, no bo przecież jej duma zostałaby naruszona! Nagle zza zakrętu wyjawił się Severus Snape, niegdyś najlepszy przyjaciel Lily Evans, jednak kiedy na piątym roku nazwał ją szlamą, wszystko się zmieniło. Aurora nie lubiła Ślizgona, jednak nie dręczyła go jak Syriusz i James, siedziała raczej z boku jak Remus. 

- Robinson moglibyśmy porozmawiać? - zapytał, a ona spojrzała na niego skołowana, jednak szok szybko minął a ona przybrała kpiący wyraz twarzy.

- Czego chcesz, Snape? - warknęła.

- Porozmawiać o Lily. - oznajmił, a dziewczyna prychnęła.

- Mam słuchać jak wyzywasz ją od szlam?! Daruj sobie i idź zanim przyjdą tu huncwoci, ja ci nic nie zorbie, jednak oni owszem. - wysyczała i wyminęła załamanego chłopaka, już miała zniknąć za rogiem, kiedy usłyszała kroki.

- Tu jesteś Severusie. Szukałem cię. - powiedział, jakiś głos, który dziewczyna z łatwością rozpoznała, jednak nie spodziewała się że wielmożny pan Black, będzie kogoś szukać.

- Nie musiałeś. Przed chwilą rozmawiałem z twoją przyjaciółeczką. - zadrwił, a Gryfona otworzyła szerzej oczy. Zastawiała się czy Snape wiedział że ona z Regulusem się spotykają.

- Moją przyjaciółeczką? - zapytał, Ślizgon prychnął.

- Myślisz, że nie wiem? Spotykasz się z tą Robinson i myślę że gdybym to powiedział Czarnemu Panu, nie byłby on szczęśliwy. Jestem przekonany, że ona wie o tym że jesteś śmierciożercą. 

- Nic nie powiesz Czarnemu Panu. Ona nic nie wie, zresztą Evans też wie że macasz palce w Czarnej Magii i nie mów że nie! - warknął Black.

- Lily nigdy by nic nie powiedziała! - powiedział oschłym głosem Snape.

- Żebyś się nie zdziwił. - wysyczał. - Porozmawiajmy gdzieś indziej. - dodał, a Aurora usłyszała, że kroki się oddalają. Westchnęła głośno, wiedziała, że Regulus kolegował się ze Snapem. Nie wiedziała, jednak, że chłopak też jest śmierciożercą, chociaż mogła się tego spodziewać. 

***

- Mam zaprosić Lily na randkę? Przecież jeszcze niedawno mówiłaś, że mam przestać. - powiedział James, a Aurora przewróciła oczami. 

- Nie drzyj ryja na całą szkołę, ale podejdź do niej przywitaj się, poproś na bok i zapytał czy pójdzie z tobą na piwo kremowe. Czy to takie trudne? Zależy ci na niej, prawda? - zapytała i usiadła koło przyjaciela, on westchnął głośno i smutno spojrzał na dziewczynę.

- Oczywiście, że zależy, jednak boje się że wyśmieje mnie w twarz. Od kiedy się z nią zaprzyjaźniłem, czuje, że zrobiłem źle krzycząc na cały korytarz, jednak ja inaczej nie mogę. - jęknął, Robinson przytuliła chłopaka i powiedziała:

- Nie wyśmieje. Gwarantuje ci to. 

- Mam nadzieję. A właśnie! Jak idą ci poszukiwania chłopaka? - zapytał z głupim uśmieszkiem, dziewczyna zdzieliła go w głowę.

- Nie szukam. Ile razy mam ci powtarzać!? - odpowiedziała załamana głupotą przyjaciela. 

- A Regulus? - dziewczyna podskoczyła od Pottera jak poparzona i spojrzała na niego jak na wariata. Ostatnimi czasy huncwoci, cały czas gadają o młodszym Blacku, nie rozumiała tego kompletnie. Jednak najgorsze było to, że w tamtych momentach przypominał się ich pocałunek, który chciała wybić z głową za wszelką cenę, ale nie mogła. - Nic nie mów. Widać, że coś się stało pomiędzy wami. Zaczęliśmy się z chłopakami zastanawiać czy się nie spotykacie. Jednak stwierdziliśmy po czasie, że to niemożliwe, nie można jednak, nie zauważyć tej chemii pomiędzy wami, kiedy na siebie patrzycie i jesteście w swoim towarzystwie. - wzruszył ramionami, a Aurora nie mogła uwierzyć w jego słowa.

- Wow, Łosiu. To było bardzo mądre. - zaśmiali się. 

- Aurora nie oszukujmy się. Widać, że go kochasz, a on ciebie, tyle, że nie chcecie się do tego przyznać. - stwierdził.

- Ostatnio powiedziałam komuś coś podobnego. - prychnęła, jednak zaczęła się zastanawiać czy to co powiedział James to prawda...

Nie bój się / Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz