Część XVIII.I - Randka.

340 18 6
                                    

/Kamila\ 

Tego dnia Slenderman wyjątkowo dał mi trochę wolnego... w końcu chyba zrozumiał, że potrzebuję od niego odpoczynku. Nadal byłam na niego zła, ale i również miałam do niego żal. Co dnia praktycznie zastanawiałam się czy w ogóle jeszcze mu na mnie zależy... jednak pewne wspomnienia i spędzone razem chwile sprawiały, że raczej uważałam to za ostateczne rozwiązanie. 

Zauważyłem coś dziwnego w creepypastach. Dzisiejszego dnia wszyscy zachowywali się jakoś niespokojnie i co chwile albo gdzieś biegli, albo szeptali do siebie. Oczywiście nie wiedziałam o czym. Miałam pewne przeczucie, że coś się szykuje, ale nie wiedziałam co... czyli standard. Jednak tym razem nawet mój kuzyn wiedział o tej tajemnicy i nie miał zamiaru mi o niej powiedzieć, co było niepodobne. Zaczęłam się zastanawiać...

[Ja] - Część dziewczyny! - powiedziałam wchodząc do salonu i widząc jak znowu o czymś szepczą.

[Jane] - Oo... Hej! A ty dzisiaj nie pracujesz? 

[Ja] - Dzisiaj nie...Slenderman dał mi wolne...

[Kate] - To chyba dobrze!

[Ja] - No raczej! W końcu chyba zrozumiał, że potrzebuję chwili odpoczynku! - westchnęłam z ulgą.

[Jane] - Tak, tak...

[L.Jill] - A ty w ogóle z nim rozmawiasz?

[Ja] - Nie... nie mam zamiaru!

[L.Jill] - Och... jasne... - powiedziała trochę zestresowana.

[Ja] - Możecie przestać owijać w bawełnę? Mówcie o co chodzi!

[Kate] - Co?

[Angels] - Ale my nic nie obwijamy w bawełnę!

[Zero] - Nie wiemy o czym mówisz! - wszystkie zrobiły sztuczne, szerokie uśmiechy. Skrzyżowałam ręce na piersi i zaczęłam stukać nogą.

[Clocki] - Więc nie dasz się nabrać?

[Ja] - Nie... gadać! Co kombinujecie?! - spojrzałam na nich poważnie, a one aż się wzdrygnęły.

[Jane] - Hej Slenderman 2! Spokojnie! - zażartowała.

[Kate] - To jest tajemnica, ale możemy ci zdradzić tylko tyle, że dzisiaj gdzieś wyjdziesz!

[Ja] - Gdzieś wyjdę? - powtórzyłam jej słowa nie rozumiejąc.

[Nina] - Dowiesz się w swoim czasie! - pomachała mi palcem.

[Ja] - Dobrze, uszanuję waszą skrytość - poddałam się.

[Angels] - To teraz zmykaj! Sally podobno chciała się z kimś pobawić więc teraz ją będziesz niańczyć! - ona i Nina wstały po czym zaczęły mnie lekko pchać w stronę wyjścia z salonu. 

Kiedy wyszłam wróciły do pokoju i znowu o czymś rozmawiały. Mogłam je podsłuchać, ale nie jestem typem "Muszę wszystko wiedzieć". Przegryzłam coś w kuchni po czym pokroiłam kilka owoców dla Sally i poszłam się z nią bawić. Bawiłyśmy się jej pluszakami i robiłyśmy herbaciane przyjęcie. Uwielbiałam dzieci więc zabawa z Sally sprawiała mi wiele radości i spokoju co niektórzy by uznali, że przy małym dziecku to niemożliwe. Mała była dla mnie jak siostra... nie to co Luna. 

 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Będę biegł dopóki cię nie znajdę (kontynuacja Slenderman love story)Where stories live. Discover now