11 Meghan White i komnata wpierdolu.

71 5 6
                                    

-Nie musisz się martwić - Max spojrzał się na mnie - wiem jak to boli - westchnął

Spojrzałam mu w oczy widziałam ... ból .

Chyba rzeczywiście wie !

- Kto chce kaszę i klopsy - powiedziałam opierając się o stół.

- Ja ! - wrzasneli chórem .

***

Gdy prawie skończyłam i na moim talerzu zostało troszkę kaszy , Max zaczoł mi podkradać te resztki kaszy !

- Max TO OSTANIE ZIARENKA TEJ KASZY !

- Iblhio JAnovu Je cjsjvdh ziemnym ! - powiedział z pełną buzią .

Co chyba miało oznaczać " i ja je zjem " ale nie jestem pewna ?!

Kocham tego debila .

- Debilu ! - spiorunowałam go wzrokiem - do mojego pokój! JUŻ !    

- Uuu . Meghan White i komnata wpierdolu - zchichotał Trevor A wraz z nim  trójka moich przyjaciół.

- Ej , nie będziesz beszcześcił Harrego Pottera! - zaśmiałam się Clarie

***

- Nie złość się - mina Maxsa wygląda mniej więcej tak (~○~) - Plisssssss.

- Kocham Cię debilu ! - powiedziałam

- Mój skarb <3

- Dobra choć - uśmiechnął się - .... na dół.

- mtegy.  Chciałbym dostać całusa !

Zaczęłam uciekać z pokój, a on za mną.

- Nareszcie ! - oburzył  się Trevor - TE WARIATKI ZAKŁADAŁY KTÓRA BĘDZIE CHRZESTNĄ !!! - WRZASNOŁ- MAX ZAMORDUJĘ CIĘ !!

- CZEMU?

- Bo ty jesteś ..... y .... zboczeńcem ?!

- On TY nie widziałeś ich- wskazała na przyjaciółki- w akcji !!

- Dobra zrozumiałem- Trevor podniósł ręce w geście podania. 

Sorry że tak krótko ale następne będzie długie (800-1000 słów)

Życie jest jedno (HŻM I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz