Maraton nie jest sprawdzony ! Za błędy przepraszam.
Taki prezent na święta ( przedwczesny ale Ciiiiii )
Pojechałam z Clarie motorem pod największe centrum handlowe w mieście.
Od razu okazało się że nie kupimy tylko bonu.
***
Ogólnie to kupiłam jakięś 12 rzeczy.
A dokładniej :
- Książkę dla Chrisa- dwa kremy dla mamy
- obrazek dla Trevora
- cztery komiksy dla kuzyna
- dwie karty podarunkowe Sephora dla obu babć
- zestaw kosmetyków dla Clarie
- motor dla Jacoba.
Ogólnie to do domów wruciłyśmy o 01:00.
Mniejsza o to.
Zrobiłam listę rzeczy do kupienia (jeszcze) :
- papier do pakowania
- kokardki do ozdabiania
- pudełeczko na kluczyki
- zapas lodów
- taśmę
- wstążka
- kartki do prezentów
- kartki świąteczne
- świeczki.
No to jutro jadę na zakupy :(
Napisał m do Chrisa by napisał mi zwolnienie na 3 dni.
Oczywiście zrobił to. A ja O 02:17 położyłam się spać obok Jcb.
O jakiejś 05:00 zostałam bezczelnie obudzona i przeżucona przez plecy mojego chłopaka.
- Masz trzy sekundy żeby odsatić mnie na ziemię. - mówię groźnie
- O nie kotku - powiedział rozbawiony Jacob
- trzy - mówię naciskając ręce w
pięści - dwa - szykuje się do obezwładnienia mojego misia- jeden - i ja chciałam tak zrobiłam. Wyglądało to tak że po chwili Jacob leżał plecami do góry na trawie A ja siedziałam okrakiem na odcinku lendźwiowym jego pleców.- Ała , to bolało - powiedział obrarzony Jcb
- Było mnie odstawić barbarzyńco - mówię
- Możesz mnie póścić ?
- Nie - mówiąc to wyciągam jego portfel z kieszeni spodni.- ile masz na koncie?
- 4 tysiące. A co ?
- Pin jak każdy masz w portfelu - mówię pozbawiona wyciągając karteczkę z cyframi "5-0-7-4 "
- Kotek nie rób tego !
- Za późno- mówię wstając, zaraz potem puszczam się pędem do samochodu.
Wsiadam do czarnego BMW bo wiem że Jacob zawsze trzyma kluczyki w schowku.
Odjeżdżam z pieskiem opon i w lusterku widzę że wsiada do niebieskiego Lexusa.
Postanawiam się z nim pobawić.
Jadę w stronę mojego domu przy okazji łamiąc kilka przepisów drogowych. Dzwonię do Trevora.
- Trev potrzebuje małej pomocy - mówię
- Ganiasz się z Jcb po okolicy - stwierdza
- Skąd ? - pytam
- Jesteś przewidywalna, i zadzwonił do mnie Leo że jedziesz czarnym BMW i goni Cię niebieski Lexus
- Dobra mniejsza o to. Pojedź do centrum handlowego i czekaj tam na mnie.
- Tak jest siostro. Widzimy się na miejscu - mówi rozbawiony i się rozłącza.
Ponieważ mam kilka sekund przewagi kieruje się pod bazę gangu.
Dojazd tam jest bardzo kręty i zyskam kilka sekund.
Zgodnie z planem mam jeszcze większą przewagę niż myślałam, spod bazy jadę prosto do centrum handlowego.
Parkuje i jak poparzona wybiegam z BMW pospiesznie je zamykając.
Wbiegam do budynku i widzę Trevora i Leo stojących 4 metry od mnie.
Podbiegam i chwytam obu za ręce po czym bięgnę w stronę supermarketu.
- Czy ten mieśniak w czarnym T-shirtcie to twój .... - zaczyna Leo
- Tak A teraz sprintem szukajcie mi papieru ozdobnego i kokardek.- mówię po czym sama udaję się w inną część sklepu w poszukiwaniu reszty rzeczy z listy zakupów.
Niedługo potem zostaję zauważona przez mięśniaka w czarnym T-shirtcie.
Szybko wybieram z alejki i biegnę w stronę książek i komiksów.
Niestety nie jest mi dane dobiec gdyż ten mięśniak wykorzystuje to że prowadzę wuzek sklepowy i mnie dogania.- Meghan - mówi zdyszany Jacob - CHOLERA!
- Co ? - pytam niewinnie
- Jakim cudem jesteś taka szybka ? Kobieto, chodzę 5 razy w tygodniu na siłkę A nie mogłem Cię dogonić- mówi
- Lata pracy - mówię cwaniacko - A tak wogule czemu mnie gonisz?
MARATON ŚWIĄTECZNY - część 1
535 - słów
A propo drugiej części " życie jest jedno " będzie ona pod tytułem " pomimo wszystko " Raczej pierwszy rozdział pojawi się po świętach ale nie wiem kiedy dokładnie.
Mam nadzieję że wam się spodoba i może nawet opublikuje go w sylwestra !
Okładka :
Dzięki za obecność !
CZYTASZ
Życie jest jedno (HŻM I)
Teen FictionHŻM - Historia Życia Meghan ( to nazwa tej trylogii) - Panie d doktorze ? Ona się się obudzi ? - powiedział damski głos, kojarzę go !? Spojrzałam w lewo i zobaczyłam doktora, dwie kobiety i mężczyzne - G gdzie ja j jestem ? - spytałam lekko prze...