19 Kim jesteś- Powrót

38 3 4
                                    

- Panie doktorze kiedy będę mogła się wypisać ? - spytałam

- Nudzi ci się Co ?

- I to bardzo - westchnełam

- Za kilka dni . Maże nawet jutro - wypowiadając ostatnie słowo uśmiechnął się lekko - i mów mi wujku.

- To że jesteś moim wujkiem to nie oznacza że nie jesteś doktorem - zchichotała

***

Obudziłam się czując jak ktoś mnie dotyka.

Chłodna dłoń dotknęła mojego policzka.

Było strasznie ciemno.

Spojrzałam na budzik na szafce szpitalnej.

3:12 O co kaman ?

- Nie bój się- powiedział mężczyzna

- Kim jesteś?

- Powrócisz do mnie na kolanach - powiedział poważnie - będziesz błagać.

- Kim jesteś ? - spytałam pżerażona.

- Tym kim byłem 6 lat temu skarbie - szepnął po czym wyszedł bez słowa.

Odetchnełam z  lekką ulgą.

Nie chciałam żeby mnie znalazł !

Przecież wszystko zmieniłyśmy z mamą ?!

Jak nas znalazł ?

Czemu ten człowiek nie jest w więzieniu ?!

Miał siedzieć DOŻYWOCIE !

Nie mogę znów zniknąć !

Co ja powiem Mamie ?!

***

- Meghan jak się czujesz? - spytała Mama

- Mamo on wrócił - szepnełam smutna

- Co ? - spytała przerażona - Jak ? Skąd wiesz !?

- Przyszedł ty o 3:12 i powiedział  "  Powrócisz do mnie na kolanach " .

***

- Clarie - powiedziałam wyczerpana z sił.

- Co się stało?!

- Nic - odparłam obojętnie

- KURWA przecież wiem że coś musiało się stać - wrzasneła poirytowana - wyglądasz jakby cie walec przejechał i chłopak rzucił !

- On wrzucił- powiedziałam

- Co !

Nagle obraz się zamazał i  nic nie widziałam oprócz czerni.

~45 godzin później

- Meghan - usłyszałam zmartwiony głos wujka

- Wujku - szepnełam otwierając oczy

- ŻYJE  - usłyszałam zakładany głos mamy

- Mówiłem że się obudzi - powiedział Mój ojciec.

- Tato - uśmiechnęła się do mężczyzny tulącego moją mamę

- Hej skarbie - szepnął z lekkim uśmiechem

- Ile mnie nie "było" - spytałam

- 45 godzin . Meghan nie prędko wyjdziesz ze szpitala - powiedział smutnym głosem wujek 

- Wiem - westchnełam

***

-Meg ........Meg ...............Megi? -  powiedział ktoś za mną.

- Tak Al.....- nie dane mi było dokończyć gdyż Alex zamknął moje usta w długim i delikatnym pocałunku.

Obudziłam się oblana potem przy moim łóżku stał Alex i Clarie.

- Hej - powiedziałam

- Meg - uśmiechnęła się Clarie

- Przypomniałam sobie jak mnie pocałowałeś. Ale nadal nie wiem kim jesteś -  rzekła smutna

- Zaczekam tyle ile będzie trzeba - odrzekł szatyn.

- Dziękuję- powiedziałam

- Dla Ciebie wszystko- powiedział chłopak.

***

- Znajdę was - zaśmiał się

- Mamo choćmy już !

Kolejna pobudka.

Usłyszałam krzyk.
Dopiero po chwili zrozumiałam że to ja krzyczę !



Chcecie maraton w weekend?

Wpadnijcie do  Clarie0206 i Emilly0206 to fajne osubki
 

Życie jest jedno (HŻM I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz