11

184 10 2
                                    

Dzwonek do drzwi przerywa mi przygotowanie kolacji. Patrzę na zegarek. Dochodzi 17, to niemożliwe, żeby Yoongi przyszedł do mnie tak wcześnie, ale cieszę się że specjalnie dla mnie postarał się wyjść wcześniej z wytwórni.
Podchodzę do drzwi, w między czasie poprawiając włosy, bo chcę przed nim wyglądać naprawdę dobrze. W końcu nie widzieliśmy się od jakichś trzech tygodni, a ja zdążyłem się już stęsknić za jego silnymi ramionami.
- Yoongi nie wiedziałem, że... - urywam, a uśmiech sam schodzi mi z twarzy, kiedy w progu mieszkania widzę Taehyunga z kwiatami w rękach, zamiast mojego Yoongiego.
- Cześć Jungkookie. - podaję mi kwiaty. - To dla ciebie, nie dorównują ci pięknością, ale pomyślałem, że się ucieszysz. - niepewnie przyjmuję od niego prezent, nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć.
- Dziękuję hyung. Wejdź proszę. - przepuszczam go w drzwiach, które zaraz za nim zamykam.
- Pięknie pachnie. - chwali mnie zaciągając się zapachem.
- Robiłem właśnie kolację. - uśmiecham sie lekko. - Co cię tak właściwie do mnie sprowadza? - pytam mieszając swój sos.
- Jin powiedział mi, że chcesz wrócić do agencji. - siada przy stole obserwując, jak krzątam się po kuchni. Jego wzrok w ogóle mi nie odpowiada, aż czuję jak wypala mi dziurę w plecach.
- Tak. - odpowiadam niepewnie. - trochę zaczyna mi brakować aparatu.
- Tylko aparatu? - czuję jak przytula się do moich pleców, oplatajac ręce wokół mojej tali.
- To niestosowne. - protestuję, próbując się uwolnić od jego uścisku, ale jestem zbyt zaskoczony i przestraszony jednocześnie, żeby teraz dać mu radę.
- Och Kookie, wiem że ty też tego chcesz. - całuję moją szyję. Przechodzi mnie dreszcz, a w oczach stają łzy. Trzęse się od powstrzymywanych emocji, Tae odbiera to jednak inaczej i coraz śmielej muska moją skórę.
- Proszę przestań. - próbuje być silny, ale mój łamiący się głos zdradza co teraz czuję.
- Nie mam zamiaru mój mały. - zasyssa się na mojej szyi, zostawiając zapewne sporą malinkę.
- Nie słyszałeś co powiedział? - głośne warknięcie Yoongiego sprawia, że kamień spada mi z serca. Podchodzi do nas i nie wachając się ani chwili wali Taehyunga prosto w nos. - Jeśli nie wyjdziesz stąd w ciągu minuty to nie będę się powstrzymywał.
Rzucam się na niego przytulając się mocno i wyrzucam z siebie wszystkie emocje przez płacz. Nie widzę tego jak szarowłosy wychodzi, rejestrując tylko trzask drzwi wejściowych.
- Wszystko w porządku króliczku? - pyta głaszcząc moje włosy.
- Teraz w jak najlepszym. - uśmiecham się lekko i mocniej zaciągam jego zapachem.

Dzisiaj trochę krótki rozdział, ale w kolejnych postaram się poprawić ;) kochajcie I'm fine jak ja kocham was
Yokkaina

I'm fine ||Yoonkook|| - Do PoprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz