8

195 15 2
                                    

Po 2 dniach wracam razem z Eunji do domu. Ostrożne odkładam go do łóżeczka, które Yoongi z Hoseokiem dzielnie poskładali. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że w końcu mam synka obok siebie i nie jestem już sam.
- Jungkookie zrobiłem herbatę. - Yoongi przytula się do moich pleców i szepcze mi to zdanie do ucha. Wtulam się w niego bardziej, bo potrzebuję teraz jego silnych ramion.
- Dziękuję hyung.
- Chodź. - wypuszcza mnie ze swoich objęć, w zamian chwytając moją dłoń. Uśmiecham się na ten gest i daję mu się poprowadzić do kuchni, skąd zabieramy swoje kubki i siadamy na kanapie w salonie. - O której ma przyjść Hoseok? - blondyn przerywa ciszę.
- Koło 19. - mruczę i przymykam oczy. Jestem strasznie zmęczony, ale nie mogę się teraz położyć. Muszę trochę posprzątać mieszkanie i zrobić jakieś przekąski na wieczór.
Wzdycham i opieram głowę na ramieniu Yoongiego.
- Nie będzie mnie. - mówi upijając łyk herbaty.
- Coś w pracy? - przytulam się mocniej do niego i wciągam przyjemny zapach.
- Nie, idę na randkę. - odrywam się od niego tak gwałtownie, że mało nie ląduje na podłodze.
- Randkę? - powtarzam po nim, jakbym nie zrozumiał tego co właśnie do mnie powiedział.
- Tak, ludzie chodzą na takie rzeczy. - śmieje się. - A ja już dawno nigdzie nie byłem więc z chęcią się rozerwę.
- No tak, bo jak przebywałeś ze mną to nie mogłeś. - mówię obrażony i zakładam ręce na piersi.
- Przecież wiesz, że z tobą zawsze bawię się najlepiej króliczku. - przytula mnie do siebie.
Kłamca.
Gdyby tak było, to nie zostawiał by  mnie samego. Z drugiej jednak strony, przecież nic głębszego nas nie łączy. Dlaczego więc tak dziwnie się czuje?
- Wiem. - odpowiadam w końcu wymuszając lekki uśmiech. - Tylko macie być cicho, bo jak obudzisz małego to cię zabiję.
- Spokojnie. - chichocze. - Gdyby to zaszło tak daleko pójdziemy do hotelu.
- Jesteś okropny. - wywracam oczami i uderzam go lekko w ramię. - A zrobisz coś dzisiaj jeszcze dla mnie? - mrugam do niego kokieteryjnie wiedząc, że i tak mi ulegnie.
- Wszystko, króliczku.
- Świetnie! - klaszczę w dłonie. - Zaraz sprawdzę czego potrzebuje i pójdziesz mi na zakupy. - szybko wstaje z kanapy i przeglądam półki w kuchni. - To będą duże zakupy, nie przeszkadza ci to?
- Nie. Jestem umówiony dopiero na wieczór. Zrób mi listę i od razu pójdę.
- Jasne.  - chwytam długopis i kawałek jakiegoś papieru. - Kup też coś dla siebie, w lodówce masz pewnie pusto. - podaję mu kartkę.
- Dlatego twoja lodówka jest pełna. - mówi zakładając buty.
- Teraz nie będę miał tyle czasu, żeby robić ci coś do jedzenia.
- W takim razie teraz ja będę gotował. - mruga do mnie ubierając buty.
- Chcę to zobaczyć. - śmieję się.
- Jutro obiad jest mój. Za niedługo wrócę. - całuje mnie w policzek i wychodzi. Chowam twarz w dłoniach czując, że moje policzki są gorące jak nigdy. I nie wiem czy to przez ten zwyczajny przyjacielski całus, czy przez złość ze nie był on w usta.

Mam dla was nowy rozdział!
Planowałam dodać go nieco później, ale od jutra raczej nie będę miała już tyle czasu.
Chciałam też podziękować wszystkim, którzy dają gwiazdki też książce. Jesteście niesamowici, nawet nie wiecie jak taka mała rzecz mnie cieszy.
Mam nadzieję, że ten rozdział też się wam spodoba!
Kocham, Yokkaina ❤️

I'm fine ||Yoonkook|| - Do PoprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz