14

198 12 0
                                    

Śmieję się z kolejnej opowieści Yoongiego. Już dawno tak dobrze się nie bawiłem, mimo że tylko siedzimy i pijemy whisky przy barze.
- Cieszę się, że zgodziłeś się gdzieś ze mną wyjść. - wyznaję już po kolejnej kolejce z rzędu.
- Już ci chyba kiedyś mówiłem, że z tobą bawię się najlepiej. - uśmiecha sie lekko i opiera głowę na dłoni. Patrzymy sobie chwilę w oczy nic do siebie nie mówiąc. Mam teraz straszna ochotę, spróbować jak smakują usta mojego hyunga i kiedy już się nachylam i chcę to zrobić, przerywa mi jakaś dziewczyna, która wyciąga czarnowłosego na parkiet. Zaciskam mocniej szczękę i wracam do sączenia bursztynowego płynu ze swojej szklanki.
- Nie jesteś zazdrosny o chłopaka? - zagaduje mnie barman, wycierając akurat jakieś szkło.
- To nie jest mój chłopak. - mruczę pod nosem.
- Nie? - dziwi się. - Ja już dawno bym się za niego wziął. - uśmiecha się ewidentnie mnie prowokując. Doskonale wiem do czego zmierza. Jeśli się o niego nie postaram to ktoś sprzątnie mi go sprzed nosa. - No dalej młody. Widzę jak na niego patrzysz, ty też jemu nie jesteś obojętny.
- Skąd wiesz?
- Bo on patrzy na Ciebie w dokładnie ten sam sposób. - wciągam głośno powietrze i szybko wstaję od baru, wzrokiem wyszukując hyunga. Kiedy już go odnajduję, a nasze spojrzenia się krzyżują, zaczynam lekko kołysać biodrami w rytm muzyki. Bardzo powoli zmierzam w jego stronę, coraz bardziej go kusząco, już nie tylko ruchami mojego ciała, ale także wzrokiem, którym go teraz obdarowuje. Zagryza wargę i omija dziewczynę, z którą jeszcze przed chwilą tak dobrze się bawił. Szybko znajduje się obok mnie i pewnie obejmuje mnie w pasie.
- Co ty wyprawiasz króliczku? - pyta oblizując suche wargi.
- Chciałem tylko spodobać się kotkowi. - odpowiadam niewinnie i zarzucam swoje ręce na jego kark. - Podziałało? - zbliżam się do niego coraz bardziej, aż w końcu nasze twarze dzielą tylko milimetry.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - wpija się zachłannie w moje usta, od razu włączając do zabawy nasze języki. Mruczę zadowolony i całkowicie się mu oddaję. Kiedy schodzi pocałunkami na moją szyję nie wytrzymuję i jęcze wprost do jego ucha.
- Hyung proszę, jedźmy do mnie. - szeptam rozpaczliwie, potrzebując nie tylko jego pocałunków, ale także dotyku najlepiej na całym ciele.
- Jak sobie życzysz, króliczku. - łapie mnie za rękę i szybko wyprowadza z klubu.

***

Kiedy dojeżdżamy pod nasz blok, zanstanawiam się, ile jeszcze zdążę wytrzymać, zanim nie rzucę się na Yoongiego, calując go znowu bez pamięci. Jednak to nie mi pierwszemu kończy się cierpliwość, bo kiedy tylko wsiadamy do windy hyung popycha mnie na jedna ze ścian i znów przywłaszcza sobie moje usta, powoli rozpinając już moją koszulę. Wzdycham głośniej, kiedy przypadkowo dotyka swoimi zimnymi dłońmi mojej wrażliwej skóry.
- Jesteś niesamowity Jungkook. - jego gorący oddech owiewa moją szyję, zanim składa na niej mokre pocałunki.
Kiedy dojeżdżamy na odpowiednie piętro, ani na chwilę nie odrywamy od siebie rąk. Dlatego ciężko mi się skupić, kiedy próbuje otworzyć drzwi, czując na swoich pośladkach jak bardzo podniecony jest już Yoongi. Jakimś cudem udaję mi się je otworzyć i prawie wpadamy przez nie do środka. Hyung zamyka je kopnięciem i na ślepo przekręca zamek. Bez najmniejszego wahania od razu kierujemy się do sypialni. Yoongi zniecierpliwiony zrywa ostatnie guziki mojej koszuli i rzuca nią gdzieś w kąt. Przejeżdża dłonią po moim torsie zatrzymując się na pasku od spodni, jednak nie rozpina go od razu, najpierw pozbywając się swojej marynarki i chyba obierając sobie za cel doprowadzenie mnie do istnego szaleństwa. Wraca ustami na moją wrażliwą szyję, zostawiając na niej coraz więcej malinek i popycha lekko do tyłu. Ląduje miękko na łóżku i od razu go do siebie przyciągam rozkładając szeroko uda. Jednak nie jest mi dane długo cieszyć jego wspaniałymi ustami, bo znów odrywa się ode mnie schodząc z pocałunkami na moją szczękę i szyję, a kończąc przygryzając jeden z sutków. Głośny jęk opuszcza moje gardło. Wplatam swoje palce we włosy Yoongiego, lekko go za nie ciągnąc.
- Nie męcz mnie już tak hyung. - mówię pomiędzy wzdychaniem z przyjemności jaką mi daje.
- Dopiero zaczynam króliczku. - uśmiecha się do mnie złośliwie i wraca do pieszczenia moich sutków. Postanawia w końcu pozbyć się moich spodni wraz z bokserkami, ale to wcale nie przynosi mi ukojenia, bo uparcie omija z pocałunkami moje krocze, skupiając się bardziej na podgryzaniu moich ud.
- Yoongi... - rozpaczliwie wołam jego imię. W końcu lituje się nade mną i przejeżdża ręką po moim członku. Wzdycham głośno i przygryzam wargę, żeby tylko nie wydać z siebie więcej tych zawstydzających jęków.
- Jeśli będziesz się powstrzymywał to przestanę. - grozi mi odsuwając się ode mnie.  - Rozbierz mnie. - rozkazuje mi stając przed łóżkiem. Ochoczo spełniam jego słowa, drżącymi rękami pozbywając się jego koszulki i tych cholernych spodni. Oblizuję usta, widząc go w całej okazałości i spoglądam w jego oczy. - Nie musisz, jeśli nie chcesz. - mówi odgarniając mi grzywke ze spoconego czoła. Uśmiecham się tylko do niego i całuję sama główkę jego penisa. Zlizuje z ust preejakulat smakując go jak najlepszą potrawę. Nie zamierzam męczyć go tak długo jak on mnie, dlatego po dokładnym wylizaniu jego członka, wkładam go sobie do ust, od razu szybko ruszając głową. Yoongi przymyka oczy, a z jego ust ulatuje głośne sapnięcie. Zadowolony z takiego efektu dodaję do pieszczot jeszcze język.
- Wystarczy. - ciągnie mnie lekko za włosy, dając tym znak żebym przestał. Niechętnie wypuszczać go z ust i oblizuję opuchnięte wargi. - Jesteś w tym za dobry. - mruczy i głaszczę mnie po głowie. - Masz jakiś lubrykant?
- Wystarczy ślina. - zapewniam szybko, ale chyba go tym nie przekonuję, bo krzywi się lekko.
- Nie chcę, żeby cię bolało. Może być twój balsam do ciała to chyba dobry substytut. - kiwam głową i szybko biegnę po niego do łazienki. - Połóż się i rozłóż dla mnie nogi. - szepcze mi tuż przy uchu kiedy z powrotem wpadam do sypialni. Szybko spełniam jego prośbę i zaraz czuję na sobie jego słodki ciężar. Muska powoli moje wargi, szybko jednak zamieniając ten niewinny pocałunek w coś o wiele gorętszego. Nie orientuję się nawet, kiedy wkłada we mnie pierwszego palca dokładnie mnie przy tym rozciągając. Nie spieszy się, chociaż doskonale wiem, że jest już na granicy. Dlatego kiedy ociera się palcami, o moja prostotę, a ja jęcze głośno z przyjemności, nie wytrzymuje i odwraca mnie na brzuch. Szybko zakłada wcześniej przygotowana prezerwatywę i po nawilżeniu jej moim balsamem, pewnie chwyta mnie za biodra przystawiając do mojej dziurki swojego penisa. Krzyczę głośno, kiedy za pierwszym razem zanurza się we mnie cały, oszczędzając mi powolnych tortur.
- Cii. Zaraz będzie tylko lepiej. - zapewnia mnie, całując moje nagie plecy. Kiedy już wystarczająco się odprężam, w końcu zaczyna się we mnie poruszać. Na początku leniwie, próbując różnych kątów, a gdy trafia w mój czuły punkt już się nie hamuje. Zresztą niepotrzebuje, żeby obchodził się ze mną delikatnie.
- Yoongi, jest mi tak dobrze. - dyszę ciężko, kiedy zmieniamy naszą pozycję i teraz to ja poruszam się na jego członku. - Nie wytrzymam już długo. - wyznaję patrząc w jego piękne oczy, które teraz aż płoną z pożądania.
- Jeszcze nie. - warczy chwytajac mnie mocniej za biodra i pomagając mi się unosić. Taki władczy Yoongi nakręca mnie tylko jeszcze bardziej, dlatego nie wytrzymuję już długo i brudzę nasze brzuchu swoją spermą. Yoongi jednak nie pozwala mi przestać poruszać się na jego czlonku. Zresztą nawet nie musi mnie do tego zmuszać, bo tak samo jak bardzo ja chciałem dojść tak samo chcę tego dla niego. Nie muszę czekać już długo, czując jak jego smukłe palce mocniej wbijają się w moja skórę, a jego ciałem wstrząsa dreszcz. Obaj zmęczeni opadamy na łóżko, jednak nie odpoczywamy za długo za bardzo pragnąc swoich ciał. Dlatego zasypiami w swoich objęciach, dopiero kiedy za oknem robi się już jasno.

1248 słów, nie macie za co dziękować.
Chciałam uciąć ten rozdział wcześniej i smuta wrzucić dopiero w kolejnym, ale postanowiłam nie męczyć was już dłużej. Miłego czytania!
Kocham, Yokkaina.

I'm fine ||Yoonkook|| - Do PoprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz