5

215 16 4
                                    

Wchodzę do mieszkania nadal lekko zaskoczony. Czy rzeczywiście przyjdzie do mnie tak jak mówił?
Idę do kuchni i zaglądam do lodówki. Sam robię się głodny widząc, że dzięki Jisoo jest pełna. Postanawiam zrobić wołowinę, bo gdy tylko dostrzegam ją na półce, mam na nią wielką ochotę, kroję też warzywa i przygotowuję ryż.
Gdy posiłek jest już gotowy postanawiam zacząć jeść sam, bo widocznie Yoongi za bardzo zajęty jest czarnowłosą dziewczyną i o mnie zapomniał. Dupek. Siadam przy stole i kiedy już chcę włożyć do ust pierwszą porcję mięsa, słyszę pukanie. Zrywam sie od razu na równe nogi i podchodzę do drzwi. Ręka mi drży, gdy naciskam klamkę.
- Ślicznie pachnie. - Yoongi od razu wchodzi do środka, nie czekając na jakiekolwiek zaproszenie z mojej strony. Zamykam drzwi i od razu za nim podążam. Blondyn siedzi już przy stole i uśmiecha się do mnie delikatnie. Marszczę brwi i siadam na przeciwko kontynuując jedzenie.
- W sumie mógłbym tu tylko siedzieć i na ciebie patrzeć i to całkowicie, by mi wystarczyło, ale serio nie jadłem nic cały dzień i jestem trochę głodny. - mówi podpierając głowę na dłoni. Spoglądam na niego i uśmiecham się lekko.
- Jedzenie jest jeszcze ciepłe, talerze są w szawce przy lodówce, a sztućce w wysuwanej szufladzie obok zlewu.
- Nie nałożysz mi? - unosi brwi do góry.
- Skoro wchodzisz tu jak do siebie, to czemu miałbym?- biorę szklankę z wodą i upijam łyka. Parskam śmiechem widząc jego zdziwioną minę.
- Kiedy się śmiejesz wyglądasz jak króliczek. - wstaje od stołu i zgodnie z moimi wskazówkami wyciąga talerz i przygotowuję swoją porcję. Obserwuje uważnie każdy jego ruch, nawet kiedy siedzi już na przeciwko i łapczywie je naszą kolację. - Jedz, bo ci wystygnie. - upomina mnie mając pełną buzię ryżu.
- Już się najedliśmy. - klepię swój brzuch. Zabieram swój talerz i chowam go do lodówki. Kiedy się odwracam Yoongi stoi przede mną z tym swoim pewnym siebie uśmieszkiem.
- To chłopczyk, czy dziewczynka?
- Chłopczyk. - mówię cicho, bo jego bliskość mnie onieśmiela.
- Na pewno będzie równie piękny jak ty. - spuszczam głowę zawstydzony jego słowami.
- Mam nadzieję, że będzie podobny do mojego chłopaka.
- Masz chłopaka? - odsuwa się ode mnie.
- Tak, ale dziękuję za komplement. Miło usłyszeć to nie tylko od niego.
- Chyba mówi Ci to za rzadko. - śmieję się. - Przepraszam, ale zjadłem wszystko co zostało, więc raczej nie zje twojej kolacji.
- Nie szkodzi. Nie będzie go dzisiaj.
- Rozumiem. Nie będę ci dłużej przeszkadzał, poza tym mam masę pracy. Może Ty wpadniesz jutro do mnie na jakąś kawę?
- Zastanowię się nad tym. - odpowiadam odprowadzając go do drzwi.
- W takim razie będę czekał. - uśmiecha się i wychodzi.

Hmm...
Sama nie wiem co tu napisać. Raczej mało kto czyta to opowiadanie, ale chcę je doprowadzić do końca, bo chcę zobaczyć, czy mnie to nie przerośnie.
Dlatego przepraszam za błędy i miłego czytania!
Kocham, Yokkaina.

I'm fine ||Yoonkook|| - Do PoprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz