20

178 8 5
                                    

Poprawiam czapeczkę Eunjiego, czekając na Jimina w parku. Po rewelacjach jakie usłyszałem od Yoongiego musiałem się z kimś spotkać i wygadać, a Jimin jest bardzo dobrym słuchaczem.

- Kookie! - macha do mnie i szybko podbiega w moją stronę. - Byłeś strasznie zdenerwowany przez telefon. Co się stało? - chwyta mnie pod rękę, kiedy ruszamy przed siebie.

- Miałem o tym nikomu nie mówić, ale już nie wytrzymuje. - żale się. - Miesiąc temu dowiedziałem się, że narzeczona Yoongiego jest w ciąży.

- Co? I mówisz mi o tym dopiero teraz? - oburzony puszcza mnie i krzyżuje swoje ręce na piersi.

- Przepraszam, ale myślałem, że wszystko szybko się rozwiąże, a teraz już sam nie wiem co myśleć. - wzdycham.

- Co na to Yoongi?

- Powiedział, że będzie wysyłał alimenty, a ja powiedziałem mu, że dziecko potrzebuje obu rodziców, a nie alimentów. Uparcie twierdził, że mnie nie zostawi, a dzisiaj pojechał kupować rzeczy do pokoju dziecka i pomagać Suran z remontem. Niby sam kazałem mu się nią zająć, ale może znowu coś do niej poczuje i zostawi mnie dla niej? Boję się. - kończę swój monolog siadając na pobliskiej ławce.

- Przecież Yoongi cię kocha, prawda? - obejmuje mnie w pasie i przytula do siebie.

- Przynajmniej tak twierdzi.

- Nie wierzysz mu?

- To nie tak. - opieram głowę o jego ramie. - Tylko... Nie wiem nawet jak ubrać swoje obawy w słowa.

- A ja to bym się nie obawiał, że Yoongi cię zostawi. - śmieje się.

- Dlaczego? - marszczę brwi, nie rozumiejąc o co może mu chodzić.

- Bo wygląda jakby chciał mnie w tym momencie zabić. - podążam za wzrokiem Jimina i nie mogę uwierzyć, że Yoongi może wyglądać jeszcze seksowniej niż zwykle.

- Jungkookie? - staje przed nami, mierząc Jimina spojrzeniem. Wstaje z ławki zanim rzuci się na niego i rzeczywiście coś mu zrobi.

- Opowiadałem ci o Jiminie prawda? - przytulam się do niego i cmokam w usta.

- Coś wspomniałeś. - mruczy mocniej mnie do siebie przytulając. - Dzwoniłem do Ciebie, ale nie odbierałeś.

- Wiesz przecież, że kiedy Eunji zasypia zawsze wyciszam telefon, żeby go czasami nie obudzić. - uśmiecham się słodko.

- Zapomniałem. Chciałem Ci tylko powiedzieć, że wrócę dzisiaj trochę później.

- Dlaczego? - zaciskam mocniej pięści, czując że to co powie na pewno mi się nie spodoba.

- Pomogę Suran składać łóżeczko.

- Rozumiem. Wrócisz na kolację?

- Postaram się króliczku. - całuję moje usta. - Do później. - odchodzi nie żegnając się nawet z Jiminem.

- Milusi. - stwierdza rudy i odprowadza go wzrokiem. Nie odpowiadam na tę zaczepkę, bo łzy skutecznie odbierają mi mowę.

I'm fine ||Yoonkook|| - Do PoprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz