15

177 11 2
                                    

Mocniej wtulam się w ciepłe ciało leżące obok mnie i mrucze zadowolony. Powoli wybudzam się ze snu nie otwierając jednak wciąż ciężkich powiek, bo uwielbiam takie leniwe poranki. Wciągam przyjemny zapach, przejeżdżając nosem po szyi Yugyeoma. Czyżby zmienił swoje perfumy? Te podobają mi się dużo bardziej od poprzednich. Całuję fragment jego skóry i otwieram powoli oczy. Odskakuję na drugi koniec łóżka, widząc tak blisko twarz Yoongiego. Mruczy coś pod nosem i z trudem otwiera powieki, żeby na mnie spojrzeć.
- Chodź do mnie króliczku, jest jeszcze wcześnie. - uśmiecha się.
Mi wcale nie jest do śmiechu, widząc go przy mnie na dodatek całkiem nagiego. Wstaję z łóżka i zakładam leżące na podłodze bokserki. Przygryzam wargę i przeczesuję włosy palcami, przypominając sobie szczegółowo wczorajszą noc.
- Coś się dzieję Jungkookie? - czarnowłosy siada na łóżku przypatrując się mi uważnie.
- Ja... To nie powinno się wydarzyć. - cicho odpowiadam patrząc na zdjęcie Yugyeoma, stojące obok mojego łóżka na szafce nocnej. Oczy zachodzą mi łzami, bo czuje się tak jakbym go właśnie zdradził. Ale czy właśnie tego nie zrobiłem?
- O czym ty mówisz? - śmieje się nerwowo i sam zaczyna się ubierać. - Przecież wczoraj było cudownie. - podchodzi do mnie zapinając swoje spodnie.
- To był błąd hyung. - mówię to trochę pewniej. - Poza tym byłem pijany. - dodaję ciszej.
- Błąd? - powtarza po mnie. - Jungkook do cholery to przecież ty zacząłeś mnie wczoraj uwodzić. - podnosi głos patrząc ma mnie zbolałym wzrokiem. Nie wytrzymuję tego więc opuszczam głowę i przyglądam się swoim bosym stopą.
- Przepraszam hyung.
- Nie wierzę. - wplata palce we włosy i ciągnie je lekko. - Myślałem, że w końcu zrozumiałeś co do ciebie czuję i dlatego zaprosiłeś mnie wczoraj do tego klubu, ale widocznie masz za nic moje uczucia. - jego chłodny głos sprawia, że po plecach przechodzą mnie ciarki.
- Ja... Ja nie mogę przestać myśleć o Yugyeomie. - próbuje jakoś usprawiedliwić swoje zachowanie, ale na Yoongim nie robi to żadnego wrażenia.
- Nieważne. - wzdycha. - Daj mi spokój. - zakłada koszulkę i zabiera jeszcze z podłogi swoja marynarkę. Łapie go za rękę, bo nie chcę, żeby teraz ode mnie wychodził. Nie kiedy jest na mnie taki zły.
- Hyung. - mówię płaczliwie i mocniej ściskam jego nadgarstek.
- Zrób coś dla mnie i więcej się do mnie nie odzywaj. - wyrywa swoją rękę i wychodzi z mieszkania głośno zamykając za sobą drzwi, a ja osuwam się po nich płacząc z bezradności.

Dodaję rozdział dzisiaj, bo jutro wracam na studia i nie miałabym czasu ;)
Mam nadzieję, że rozdział mimo, że krótki spodoba się wam i jak zawsze dacie mu dużo miłości!
Kocham, Yokkaina.

I'm fine ||Yoonkook|| - Do PoprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz