Rozdział 19

5K 321 0
                                    

    - Lorena! Lorena, zaczekaj! - usłyszałam jego głos za sobą. Znowu.

    Zwolniłam, wzdychając i odwróciłam się, aby ujrzeć Louis'a, który biegł w moją stronę z uśmiechem na ustach. Nie zrozumcie mnie źle, był kochany, ale poza tym cholernie upierdliwy.

    - Louis, ja-

    Zaczęłam, kiedy stanął na przeciwko mnie.

    - Nie rób tego. Unikałaś mnie przez cały tydzień. Zrobiłem coś nie tak? - zapytał zbyt wesoło, by nawet spróbować się nie uśmiechnąć.

    Westchnęłam

    - Nie, Louis. Miałam dużo zadań domowych i musiałam się uczyć na moje końcowe egzaminy. - przymknęłam oczy na moment, myśląc o ostatnim tygodniu szkoły, którego każdy się obawiał.

    - Rozumiem - odparł Louis - Też się muszę uczyć, ale... Zawsze znalazłbym czas, żeby cię zobaczyć. - ostatnią cześć wypowiedział dość niezręcznie. Mogłam stwierdzić, iż pierwszy raz powiedział te słowa. Uśmiechnęłam się.

    - Myślę, że moglibyśmy... nie wiem, pójść razem na lunch. - zasugerowałam.

    Uśmiech na ustach Louis'a był bezcenny.

    - Z przyjemnością.

    Nie mogłam powstrzymać swojego uśmiechu. Jeśli mam być szczera, myślałam, że żartował tamtej nocy, gdy wyznał mi swoje uczucia bez słów, ale cholera... Na pewno udowadniał mi przez ten tydzień, że jestem w błędzie.

   - Więc - zagadnęłam, próbując jakoś przerwać tę ciszę, która zaczynała mi już ciążyć - Widzimy się po czwartej lekcji?

    Usta Louis'a uformowały się w wąską linię, a on dał mi skinienie.

    - Tak, ale mogłabyś przyjść do mojego pokoju? O 12 mam trening, więc będę spocony jak świnia.

    Zaśmiałam się, kiwając głową.

    - Jasne, Louis. Tak przy okazji, jak się czujesz? - wskazałam na jego ciało, nawiązując do żeber. Louis spojrzał w dół na sekundę, po czym uniósł swój wzrok na mnie.

    - Oh, to... Tak, jest lepiej. - skinął ponownie tak jak ja i wtedy, gdy miałam zamiar odejść, ponownie przemówił - Ale wiesz, byłoby fajnie, gdybyś mnie pocałowała, żeby przestało boleć. - zamrugał, a ja się zaśmiałam. Nie mogłam uwierzyć w to, że coś takiego opuściło jego usta.

    - Zapamiętam to. - odmrugałam mu, a kiedy ujrzałam jego głupi uśmieszek, odeszłam, kręcąc głową, na swoją kolejną lekcję. Co za naiwniak.

*

    Po czwartej lekcji poszłam szybko do swojego dormitorium, aby ujrzeć tam Caitlyn. Mimo, iż była biała, ciężko było mi uwierzyć, że nie była powiązana z Usain'em Bolt'em.

   - Jesteście razem? - zapytała niespodziewanie. Zatrzymałam się w miejscu na kilka sekund, aby przeanalizować jej pytanie. Louis i ja? Razem? Ale tak razem-razem?

    - N-Nie. - odparłam w końcu, gorączkowo kręcąc głową, a Caitlyn tylko wywróciła oczami. Typowe.

    - Tak, racja - uśmiechnęła się - Bo każda dziewczyna całuje chłopaków na korytarzu.

    - On mnie pocałował. - broniłam się, pamiętając ten poranek, kiedy na siebie wpadliśmy, a on nie mógł odejść bez pocałunku.

    -  Mówisz tak jakbyś go nie chciała.

Drama Class ~ tłumaczenie // L.T.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz