Rozdział 13

5.3K 362 9
                                    

  Nigdy wcześniej nie miałam większego bólu głowy niż teraz.

    Jęknęłam jak usiadłam, nie otwierając oczu, pocierając swoją twarz. Z jakiegoś powodu miałam w swojej głowie piosenkę Justin'a Timberlake'a Mirrors.

    Jezu. Czy ja piłam zeszłego wieczoru? Nie pamiętam kompletnie niczego, co się wydarzyło po zjedzeniu przeze mnie waty cukrowej. Należałam do ludzi, którzy niezbyt dobrze tolerowali cukier.

    Westchnęłam, po czym się rozejrzałam po pokoju. Łóżko Caitlyn było idealnie pościelone, co wskazywało na to, iż nie było jej na noc, dziwne. Wzruszyłam ramionami, znając ją, została z Devon'em.

    Pozostała część pokoju była w lekkim nieładzie, wyglądając dokładnie tak jak było, kiedy wychodziłyśmy zeszłego wieczoru. Jakieś części ubrań leżały na podłodze, oczywiście wszystkie moje, co było powodem tego, iż Caitlyn grzebała w mojej szafie. Przejęłam się trochę, to mnie naprawdę raziło w oczy.

    Uświadomiłam sobie, że właściwie w całym pokoju był bałagan, a zwłaszcza podłoga; ciuchy, gazety, kilka szpilek Caitlyn, parę moich butów-

    Hej, czy to są moje stare Conversy? Nie miałam ich na sobie z wieki! Nie pamiętam, abym zakładała je poprzedniego wieczoru... albo odkąd zaczęłam drugi rok studiów?

    Zmarszczyłam brwi, wlepiając w nie wzrok. Rozmiar 43. Ani ja ani Caitlyn nie nosiłyśmy aż tak dużego rozmiaru. To nie były moje Conversy.

    Rozejrzałam się, odrobinę spanikowana. Zamknęłam wczoraj drzwi na klucz, czy nie? A co, jeśli ktoś tutaj wszedł i-

    - AHHH!- krzyknęłam, kiedy zauważyłam inną parę nóg w moim łóżku i dosłownie wyskoczyłam z niego, gdy spostrzegłam, do kogo należały.

    - Lorena?! Co się stało? - był równie przestraszony, co ja.

    O Boże.

    O mój Boże.

    O cholera.

    Louis pieprzony Tomlinson leżał w moim łóżku.

    Nie wiedziałam, co mam myśleć; dlaczego tutaj był? Dlaczego był w moim łóżku? Dlaczego razem byliśmy w moim łóżku? Czy on ze mną spał? A co, jeśli my nie spaliśmy, a co jeśli-

    Te myśli przyprawiały mnie o wymioty. Przysięgam na Boga, jeśli coś się wydarzyło... Nigdy sobie tego nie wybaczę.

    - Lorena, skarbie, wszystko dobrze? - Skarbie? Nazwał mnie swoim skarbem? Aż tak daleko to wszystko zaszło? Wystarczająco daleko, aby nazwał mnie świadomie swoim skarbem? - Lorenaaaa.

    Pomachał mi przed twarzą dłonią. Potrząsnęłam głową delikatnie i spojrzałam na niego. Ujrzałam jak powoli zaczął się uśmiechać.

    - Wszystko okej? Przestraszyłaś mnie - powiedział, chichocząc. Nie mogłam zrobić nic innego poza gapieniem się w niego. Byłam przerażona. Przerażona przez to, że mogłam mu się nieświadomie oddać, a teraz za pewne myślał, że jestem dziwką.

    - U-Uh. - Wow, świetnie. Jąkałam się. Super. - Tsa, tylko, ja... śnił mi się koszmar. - Louis spojrzał na mnie podejrzliwie, nim zamrugał. Proszę, błagam cię, uwierz w to.

    - Dobra - odparł, wzdychając - Teraz wszystko już w porządku?

    Skinęłam głową i natychmiast wstałam.

    - Tak, po prostu.. Muszę do łazienki. - praktycznie pobiegłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi.

    Zsunęłam się po drzwiach i schowałam swoją głowę w dłoniach. Musiałam pomyśleć.

Drama Class ~ tłumaczenie // L.T.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz