- Zabiję się. - jęknęłam, opadając głową na książkę, znajdującą się na drewnianym biurku. Na szczęście, chłodny wiatr nie pozwolił mi zasnąć na szkolnym boisku.
- Co ty w ogóle robisz? - zapytała się Caitlyn, zerkając do mojej książki. Podniosłam swoją głowę ku górze i w tamtym momencie zauważyłam jak jej oczy się szeroko otwierają - Angielski? Angielski? A ty co, masz problemy z gramatyką?
Posłałam jej piorunujące spojrzenie.
- Tak, Caitlyn, nie mogę powiedzieć co to jest. - warknęłam sarkastycznie. Obie wiedziałyśmy, że nie miałam żadnego problemu, byłam po prostu zmęczona.
- Aw, skarbie. - powiedziała, aby za pewnie mnie wkurzyć - Tam, ich, oni są.
Zaśmiałam się na jej kiepski dobór słów, czując jakby wszystko zdalnie mogłoby wywołać u mnie śmiech.
- Wal się. - odparłam ze śmiechem, zanim westchnęłam, kontynuując moją robotę.
I pomyśleć sobie, że na początku tygodnia byłam energetyczną kulką, która uderza w kręgle, oczekując tylko na moje egzaminy. A teraz, dwa dni później, byłam gotowa się poddać. Nigdy nie lubiłam śród.
Zaproponowałam, żebyśmy wyszły się pouczyć, ponieważ wewnątrz budynku, miałam swoje łóżko i mogło to wszystko zniszczyć. Ale nie, czułam, iż mogłabym zasnąć na drewnianej ławce, na której siedziałam właśnie tutaj. Gdyby nie było wiatru, teraz prawdopodobnie bym sobie pochrapywała.
- To twoja wina, wiesz o tym. - mruknęła Caitlyn, jedząc swojego pączka. - Mogłaś coś sobie zostawić na sierpień albo nawet wrzesień, ale oh nie, jestem Lorena Cloe i muszę zaliczyć wszystkie sprawdziany w jeden tydzień. Dlaczego tak bardzo się nienawidzisz?
- Nie nienawidzę siebie. - odparłam zmęczona, marszcząc brwi - Kocham siebie. I właśnie dlatego nie chcę się torturować w połowie wakacji.
- Oh, tak jak twoja najlepsza przyjaciółka? - zapytała, niby zrezygnowana, a ja skinęłam.
- Dokładnie. A kiedy ty będziesz sie uczyć na Literaturę Renesansu w sierpniu, ja będę ci machać przed twarzą moją -5. - odpowiedziałam, tańcząc delikatnie w swojej siedzącej pozycji.
- Dlaczego jesteś aż taka pewna, że dostaniesz -5? Żadne z nas nie miało oceny wyższej nic 4 przez cały rok. - zauważyła Cait, sprawiając, iż poczułam się bardziej nieszczęśliwa niż sekundę temu.
- Ponieważ uczę się tego cholerstwa od maja, nie ma możliwości, abym dostała ocenę poniżej 4. - zaczęłam zdeterminowana.
Dotąd myślałam, że wszystkie testy zrobiłam dobrze, zostały mi tylko cztery i nie mogłam się doczekać następnego tygodnia; ostatni tydzień szkoły, gdzie nie mieliśmy żadnych zajęć, za to były wyniki egzaminów. Mój ulubiony tydzień szkoły!
- Tak, ale pomyśl o tym jak dobrze by ci poszło, gdybyś pouczyła się trochę więcej i wzięła ten test ze mną, w sierpniu. - Caitlyn się do mnie wyszczerzyła, po raz któryś tam raz, próbując przekonać mnie, bym przeniosła swój egzamin z LR na za miesiąc.
Pokręciłam szybko głową.
- Nie. Zaliczę go w piątek. I będę machała ci -5 przed twarzą. - skinęłam poważnie, zdeterminowana.
Caitlyn rzuciła na mnie spojrzeniem i zaśmiała się.
- Nie ważne. Przynajmniej nie zabijam się energetykami. - powiedziała, wstając, aby wyrzucić coś do śmietnika. Zerknęłam na dwie puszki Burn, które miałam od 10 rano. Co było trzy godziny temu. - Hej, wiesz- moja najlepsza przyjaciółka zaczęła, ale jej przerwałam.
CZYTASZ
Drama Class ~ tłumaczenie // L.T.
Fanfic- Cloe. - Cloe? - Tak, Cloe. - Ta Lorena Cloe? - A ile Cloe znasz? Najwyższy z dwóch chłopaków, z bractwa spojrzał przez bar, na brunetkę, siedzącą przy stole, w rogu. Piła colę i rozmawiała ze swoją przyjaciółką, czyli rutyna. ...