Otworzyłem oczy i popatrzyłem zdezorientowany na otaczające mnie różowe ściany pełne plakatów różnych boysbandów. Wyszedłem spod kołdry, którą byłem przykryty, leżąc na ogromnym łóżku stojącym na środku pomieszczenia. Wyglądało na to, że znajdowałem się w dziewczęcym pokoju. Usiadłem na skraju łóżka, przyglądając się uważnie wszystkim meblom i porozrzucanym gdzieniegdzie rzeczom i nagle na jednym ze zdjęć stojącym w ramce, rozpoznałem Minami. Wychodzi na to, że na szczęście udało nam się dostać do jej domu. Podniosłem się z łóżka, chwytając za obolałą część głowy, na której nadal znajdował się bandaż. Usłyszałem za drzwiami niewyraźną rozmowę kilku osób i moja twarz momentalnie rozpromieniła się na myśl, że mogą to być głosy Minami i Haru. Podszedłem do okna obok niewielkiego biurka, patrząc z przerażeniem na nasz autobus otoczony przez dziesiątki, a może i setki snujących się po ulicy trupów. Zdecydowanie nie będziemy mieli szans na przedostanie się do niego z powrotem. Otworzyłem drzwi, wychodząc na klatkę schodową i słysząc głosy już nieco wyraźniej. Zszedłem na dół i zauważyłem, że wszyscy rozmawiają przy stole w kuchni. Gdy podszedłem bliżej zobaczyłem wśród nich Haru, Minami oraz jej rodziców.
- Haru. - powiedziałem, nadal nie dowierzając, że widzę swojego przyjaciela i momentalnie wszyscy zamilkli, odwracając się w moją stronę.
- Yoichi. - Haru zerwał się na nogi, podbiegł w moją stronę i mocno mnie przytulił. - Jak dobrze, że nic ci nie jest.
- I tobie. - uśmiechnąłem się i również go przytuliłem, czując ogromną ulgę, że w końcu udało nam się go znaleźć.
Po chwili Minami również odeszła od stołu i przytuliła nas z uśmiechem na twarzy. Staliśmy tak dopóki Shiro nie podbiegł do nas , merdając wesoło ogonkiem i ocierając się o nogi Minami.
- No co malutki? - zaśmiała się, biorąc go na ręce.
- Jak tam głowa? - zapytał pan Asahara , podchodząc do mnie.
- Chyba dobrze. - zaśmiałem się lekko.
- Nie strasz nas tak więcej. - Aya przytuliła mnie i pocałowała w czoło.
- Na szczęście ma mocną głowę. - powiedział Haru, siadając na kanapie w salonie znajdującej się obok.
- Nie we wszystkich kwestiach. - zaśmiał się Hayato, patrząc na Aye, której kąciki ust również powędrowały w górę.
Popatrzyłem na nich z lekkim grymasem, na nowo przypominając sobie co takiego działo się ostatniej nocy. Dopiero teraz zauważyłem, że w całym pomieszczeniu paliło się światło, a w salonie stał włączony telewizor, w którym nadal ogłaszano te same komunikaty by nie zbliżać się do zarażonych osób. O ile nadal można nazwać ich „osobami". Wyglądało na to, że rzeczywiście w tej części miasta nadal był prąd. Pytanie na jak długo. Zerknąłem na drzwi wejściowe i okna zablokowane różnymi meblami i miałem wielką nadzieję, że to wystarczy by tamte wszystkie potwory nie dostały się do środka.
- Yoichi na pewno jesteś głodny. - powiedziała mama Minami, podchodząc do mnie z miską wypełnioną cieplutkimi kluseczkami i szklanką soku.
- Tak, dziękuję. - odebrałem od niej miskę wraz ze szklanką i usiadłem obok Haru na kanapie, zaczynając jeść. - Jakie to pyszne. - zachwyciłem się, a wszyscy spojrzeli na mnie z uśmiechem.
Kyoko rysująca przy stole, po chwili podeszła do mnie i wzięła z mojego talerza jedną z klusek , uciekając pod stół.
- Kyoko! - zawołała Aya, widząc co zrobiła , a ja zacząłem się śmiać.
Jakiś czas później dziewczyny zajęły się przygotowywaniem miejsca do spania dla każdego, a my poszliśmy się umyć. Zagadałem się z Kyoko na temat jednego komiksu dla dzieci, czekając na swoją kolej. Kiedy wszyscy się już umyli, wszedłem do środka, odkładając na szafkę czyste ubrania, które dał mi tata Minami. Jej łazienka była ogromna , a na jej środku znajdowała się ogromna wanna w której spokojnie zmieściło by się pięć osób. W powietrzu unosiła się para i od razu zrobiło mi się cieplej. Rozebrałem się, odwiązałem z głowy bandaż i usiadłem na plastikowym stołku, zaczynając od razu się myć. Opłukałem się z piany i wszedłem do wanny, delektując się gorącą wodą. Zrobiłem się nagle senny i moje powieki stawały się coraz cięższe, aż w końcu całkowicie odpłynąłem. Po jakimś czasie usłyszałem zza drzwi stłumione wołanie, ale w tym momencie niezbyt mnie to obchodziło i coraz bardziej pogrążałem się we śnie. Po chwili rozległ się dźwięk otwierających drzwi, więc niechętnie uchyliłem oczy, które zauważając pana Asaharę stojącego nad wanną momentalnie się rozszerzyły.
CZYTASZ
Infekcja
RomansaKiedy siedemnastoletni Yoichi wraca ze szkoły, nagle wpada na niego nieznajomy mężczyzna, który okazuje się być bardzo oschły. Chłopak ucieka mając nadzieję, iż nigdy więcej już go nie spotka. Na następny dzień okazuje się jednak iż jest to nowy nau...