4:00 am

4.6K 214 18
                                    

- Nie muszę.

- Masz rację. Nie musisz. Nie zmuszam cię. Ale pamiętaj, że to twoja wina i teraz trzęsę się z zimna.- Była tak pozytywnym człowiekiem, że nie mogłam oprzeć się jej zachciankom. Tej nocy, jak i pewnie każdej innej, byłam gotowa zrobić dla niej wszystko.

- Nie wiem jak to zrobić.

- Poważnie?- Na jej twarzy pojawiło się zdziwienie oraz zażenowanie.

- Tak.- Odpowiedziałam, płonąc ze wstydu.

- Tyle ludzi miało z tobą tak bliski kontakt, a ty mi mówisz, że nie potrafisz mnie przytulić?

- Nikogo nie przytulałam w taki sposób.

- Jaki?

- Wyjątkowy. Na dachu. Gdzie nikt nie przeszkadza, a słońce właśnie budzi się do życia.- Wskazałam wzrokiem.

Była godzina 4:30.

- Chodź do mnie.- Rozkazała, przesuwając się w przód, a ja posłusznie zajęłam wskazane miejsce za jej plecami. Rozsunęła mi nogi i wpełzała pomiędzy nie. Oparła się o moją klatkę piersiową i zabrała moje ręce, obejmując się nimi.- Tak to się robi.- Wymruczała w moje ucho, odwracając głowę. Czułam jej ciepło. Wyjątkowe ciepło, którego nigdy nie czułam u nikogo innego.

- Dobrze?- Przytuliłam ją jeszcze bardziej do siebie.

- Idealnie. Od razu mi cieplej.- Uśmiechnęła się do mnie, pozostając w tej pozycji przez chwilę. Była bardzo blisko. Czułam jej gorący oddech na swoich ustach. Nie mogłam przełknąć śliny.

- Jak stąd zejdziemy?- Zapytałam cichym, totalnie rozmarzonym głosem, topiąc się w jej zielonych tęczówkach.

- Na razie nie chcę stąd schodzić. Tu jest mi znacznie lepiej.- Odwróciła się z powrotem i poruszyła się, tak, że poczułam jej ciało jeszcze bardziej. Moje serce przyspieszyło i teraz pracowało na zawrotnych obrotach, aby za chwile wyskoczyć z mojej piersi i upaść u jej stóp. Pierwszy raz od kilku lat w ogóle czułam, że je mam. Przy niej budziły się wszystkie moje zmysły, tak jak życie budzi się przy słońcu.- Słyszysz?

- Nic nie słysze, oprócz gwizdu wiatru.

- No właśnie... A poczekaj, aż słońce wzejdzie całkowicie. Za godzine obudzi się całe miasto.

- Już ci cieplej?- Zapytałam chociaż w to wątpiłam. Na dworze było coraz zimniej.

Na około pojawiła się mgła. Całe ciepło odparowywało do atmosfery.

- Nie.- Niespodziewanie odwróciła się w moją stronę, tak, że jej twarz z moją dzieliło kilka centymetrów.

***

24 godziny/ Less ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz