- Skoro uważasz, że ja nie potrafię śpiewać, to może ty coś zaśpiewasz? Bo trochę cicho tutaj.
- Nie chciałabyś tego słyszeć.
- Właśnie bardzo bym chciała.
- Nie umiem śpiewać.- Przyznałam się.
- A czego właściwie słuchasz?
- Różnie. Pewnie tego czego się nie spodziewasz.
- To możesz się tym podzielić ze mną, bo jestem bardzo ciekawa.
- Słucham Khalida, Lany Del Rey, The weekned i takie tam.
- To faktycznie mnie zaskoczyłaś. Myślałam, że pewnie jakiś murzyński rap z przekleństwami. Albo metal, chociaż na taką nie wyglądasz.- Uśmiechnęła się. Wyczułam duże zainteresownie z jej strony.
- A ty czego słuchasz?- Też byłam ciekawa.
- Teraz ja cię zaskocze, bo dokładnie tego co ty.- Spojrzała na mnie.- Jeszcze Hailee Steinfeld.
- O ja też!- Ucieszyłam się, a za chwilę zdziwiłam się własnym zachowaniem.
- Widzisz jak pięknie. Za kilka minut powinnyśmy być na miejscu.
Denis złapała mnie za rękę i zaczęła coś nucić. Chociaż to robiła w taki sposób, że mnie nie denerwowało.
Melodia wydawała się znajoma. Zaczęłam nucić razem z nią. Za chwilę zaczęłam nawet śpiewać. Na początku się denerwowałam, ale chwilę później absolutnie w ogóle.
- Masz piękny głos. Jestem pod wrażeniem. Nie wiem czym mnie jeszcze dzisiaj zaskoczysz.
- A ja wiem.
Skręciłyśmy w lewo i znalazłyśmy się na klifie na jakby opuszczonym parkingu. Wyszłyśmy z pojazdu. Podeszłyśmy do krawędzi, łapiąc za drewniane barierki, nadgryzione przez ząb czasu. Pół horyzontu obejmował nieskazitelnie biały piasek, a drugie pół wody oceanu.
- Jak ci się podoba?- Zapytała, kiedy zobaczyłam ocean. Na plaży nie było w ogóle ludzi.
- Musze przyznać, że widok robi wrażenie. Nie wiedziałam, że istnieje aż taka szeroka plaża.
- Chodź na dół.- Złapała mnie za rękę i ruszyłyśmy po starych, trzeszczących, długich schodach.
Poczułam to jakby coś we mnie pierdolło i narodziłam się na nowo. Naprawdę poczułam się dla kogoś ważna.
- Zaraz powinna pojawić się burza. Zawsze punkt południe chmury zbierają się o tam- wskazała palcem- a później są malownicze błyskawice. Meteorologowie nie potrafią wyjaśnić tego zjawiska. O 1 po południu jak gdyby nigdy nic, jest koniec. To trwa tylko godzine, ale pioruny są różnych kolorów.
- Nie przepadam za burzą.
- Nie mart się, tu będzie tylko padać. Ona będzie szaleć kilka kilometrów od nas.
- Zaufam ci skoro mówiłaś, że można.
***
_____________________A może jakaś gwiazdeczka? Żebym mogła wam zaufać, że wam się podoba?
Chyba, że się nie podoba, to zapraszamm do komentowania 😉
CZYTASZ
24 godziny/ Less ZAKOŃCZONE
Novela JuvenilJak bardzo zmieni się życie Victorii, kiedy na chwilę pojawi się w nim tajemnicza Denis? Czyli totalne przeciwieństwo. Czy wystarczą 24 godziny, aby postrzeganie świata zmieniło się tak bardzo i wywróciło jej życie do góry nogami?