12:00 am

4.2K 193 143
                                    

Wstałyśmy. Teraz czułam jak robi mi się gorąco. Bałam się, że już się nie zobaczymy. Nie mamy do siebie żadnego kontaktu. Chyba, że Denis zapamiętała gdzie mieszkam. Jednak rzadko można mnie tam spotkać.

Zaczęłam panikować. Tak bardzo się przywiązałam, że nie chciałam się rozstawać. Bardzo się bałam ją zostawić samą, wiedząc jak duże niebezpieczeństwa na nią czyhają. Jednak przypomniało mi się coś ważnego, o czym również muszę ją zawiadomić. To będzie dla niej niespodzianka i mam nadzieje, że się nie zdenerwuje.

- Poznałyśmy się tutaj. Dokłanie w tym miejscu.- Przyciągnęła mnie do siebie i bez zbędnych słów, pocałowała mnie.

- Kocham cię.- Powiedziałam tak szczerze jak nigdy.

- Zostań ze mną, proszę.- Z jej oczu pociekły łzy.

- Nie mogę.- Zaczęłam się odsuwać.

Poczułam, że nie zasługuje na nią. Ona jest aniołem. Słońcem, dającym życie.

- Proszę.- Stała bezradnie, a ja się oddalałam.

- Jeszcze się zobaczymy słońce. Zostałam twoją partnerką w brygadzie antyterrorystycznej. O tym z nim rozmawiałam.- Stanęłam w drzwiach.- Kocham cię Denis. Do zobaczenia.

Odeszłam spiesznym krokiem. Było mi smutno. Znowu moje zachowanie przejęło nade mną kontrole. Naprawdę uważałam, że na nią nie zasługiwałam. Ona była tak dobra i czysta. Weszłam do windy i wcisnęłam "P", zjeżdżając na parter. Z moich oczu polała się strużka słonych łez. Moje serce biło na zawrotnych obrotach. Obraz cały się zamazywał. Drzwi się rozsunęły, a ja wyszłam na zewnątrz. Skręciłam w lewo i wtedy, wydarzylo się coś czego bym się nie spodziewała.

- Masz suko!- Poczułam piekący ból w podbrzuszu. Spojrzałam w dół. Nóż wbity w moje wnętrze. Poczułam ciepło lejące się w dół mojego ciała. Wyciągnął go i zrobił to ponownie. Nie zdążyłam zareagować. Byłam w szoku.

- Moje dziecko.- Wyszeptałam, trzymając się za brzuch. Poczułam, że straciłam coś ważnego. Coś co zaczynało mieć dla mnie znaczenie. Coś co wiązałam z przyszłością moją i Denis. Dziecko, które pokochałam tak jak i siebie dzięki niej.

Trzeci cios był w klatke piersiową. Moje serce zostało przebite. Faktycznie ostatnie bicia były zarezerwowane tylko dla Denis.

- Zginiesz za to, że na mnie nakapowałaś!- Josh mówił przez zęby. Miał rozszerzone źrenice. Był naćpany. Wyciągnął ostrze i odszedł.

Leżałam na ziemi, kompletnie nie mając siły. Czułam jak robi mi się coraz chłodniej, a ciepła kałuża krwi powiększa się, otulając me ciało. Wiedziałam, że to mój koniec. Zaczełam żałować, że odeszłam od Denis. Że nie zrobiłam tego na co tak naprawdę miałam ochotę. Że wiecznie ukrywałam swoje uczucia, a wzamian tego chowałam się za zbroją gniewu i zła.
To ona pokazała mi dopiero czym jest szacunek, szczerość i pomoc. Czym jest miłość. Kochałam ją i mogłabym mówić jej to co ranek i byłaby to najszczersza prawda jaką tylko mogłabym z siebie wydusić.
Żałowałam tej decyzji, której nie mogę cofnąć. Żałowałam każdego swojego zachowania w stosunku do niej. Do najdelikatniejszej kobiety na świecie.
Że nie mogłam powiedzieć tej Denis Rubens, która stoi teraz przede mną, jak bardzo ją przepraszam, że ją zraniłam. Tego jak wiele dla mnie znaczy. I tego jak bardzo mi przykro, że stwór którego nienawidziłam, teraz sprawił, że me serce pęka. W przenośni i w rzeczywistości.
Tego jak bardzo chcę cofnąć czas i jak bardzo marzę o tym by razem zamieszkać. Wszystko działo się jak za mgłą. Szarpała mną, płakała. Coś do mnie mówiła. Na końcu tylko mnie przytuliła. Teraz wiedziałam jak bardzo ważne jest, aby nie ukrywać swoich uczuć, zamiarów, czy nawet prawdziwych cech charakteru. Jednak było już za późno. Dostałam to na co zasługiwałam. Śmierć. Umarłam.

***
____________________

Także to już koniec. Szokująco, zaskakujący koniec opowieści moi mili i niemili xD Elo. XD

Zapraszam również na książkę pt. "Gdy cię ujrzałam, już o nas wiedziałam"
jest to trylogia, również w klimacie miłości dwóch dziewczyn 😊

24 godziny/ Less ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz