24 godziny/ Less ZAKOŃCZONE

4:00 pm

- Hmm?- Wymruczała Denis opiekuńczo, po czym jej usta znalazły się na moich.

Tego od godziny nie mogłam się doczekać. Położyłam swoją rękę na jej pięknej twarzy i wykonywałam współgrające ruchy z jej kształtnymi usteczkami. Usiadłam na niej, nie przestając się całować. Zauważyłam, że jej oddech znacznie przyśpieszył i jest teraz cięższy. Nie tylko na to zwróciłam uwagę. W moich majtkach było mokro jak nigdy. Jej zaciskające ręce na moich biodrach, rozgrzewały mnie do czerwoności.

- Kochaj się ze mną!- Oderwałam się od niej.

Nastała krępująca cisza. Dziewczyna patrzyła na mnie swoimi zielonymi oczami. Dało się z nich wyczytać, że właśnie się ucieszyła.

Po chwili jej ręka znalazła się za gumką jej spodenek, które miałam na sobie. Bez ostrzeżenia wsunęłam we mnie dwa palce na co głośno westchnęłam. Zaczęła nimi szybko poruszać. Akurat tak jak lubie. Uczucie podniecenia sprawiało, że doznania były nieporównywalne do żadnych wcześniejszych. Chciałam tego. Bardzo. Nie potrafiłam siedzieć cicho. Wydawałam z siebie jęki, których wcześniej nie słyszałam z swoich ust.

- Słońce dojdź dla mnie.

Obudziłam się, jęcząc na jej ramieniu. Patrzyła na mnie zdziwiona, a ja czułam, że faktycznie doszłam. Byłam odwrócona do niej przodem, a jej noga znajdowała się pomiędzy moimi. Na pewno czuła co się tam dzieje.

- Chyba ktoś miał mokry sen.

- Z tobą w roli głównej.- Wypaliłam, płonąc ze wstydu.

Chciałam wstać, ale ta mi nie pozwoliła. Nie wiedziałam jak się zachować. Było mi głupio. Chciałam żeby ten sen się urzeczywistnił, ale czułam, że do tego nie dojdzie.

- Mogę sprawdzić?- Zapytała niespodziewanie, przejeżdżając dłonią po moim brzuchu w dół.

- Nie!- Złapałam ją za rękę.

Chciałam żeby ta chwila skończyła się jak najszybciej. Dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie blisko i pocałowała namiętnie.

- Nie musisz się mnie wstydzić.- Powiedziała spokojnie, a ja w to tak po prostu uwierzyłam.

Włożyła rękę w spodenki i przejechała po mojej mokrej kobiecości, na co zareagowałam zbyt mocno. W tej chwili zadzwonił do niej telefon.

- To z pracy. Muszę odebrać.- Wstała jak poparzona i oddaliła się od samochodu na tyle daleko, że nie mogłam usłyszeć co mówi.

***