°°15°°

4.5K 227 37
                                    

Poszedłem do tego baru

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszedłem do tego baru. Dawno mjie tu nie było, a zdążyli dodać do oferty nowe pozycje, to co ja miałem zrobić? Oczywiście, że spróbowałem każdego z nich. Mniamm~~~

Wróciłem lekko (może nie do końca lekko, hihi) spity do domu, około północy. Myślałem, że Jimin już dawno będzie spał, a on nawet chciał do mnie podbiec, ale się wycofał.

Nie powiem, miałem w tamtym momencie na niego wielką ochotę, kusił mnie nawet stojąc za rogiem.
Tak, jak myślałem podszedł do mnie po kilku miłych słówkach i grzecznie poszedł do sypialni. Maluch tylko ułatwia mi zadanie, pfh.

Zdjąłem wierzchnie ubranie i buty i poszedłem śladami młodszego, który już leżał na łóżku. Po drodze zerknąłem na kuchnię, z przekonaniem, że nadal jest w niej syf, ale tym razem miałem mniej obowiązków.

Wszedłem do pomieszczenia i pochwaliłem chłopaka, tak na zachętę. No i oczywiście, należy mu się nagroda! Seks ze mną.

Podszedłem do niego i oparłem dłonie na jego szczupłych i tak~ idealnych udach. Był śliczny, nawet gdy się stresował. Chciałbym już być w nim.

- Boli cię jeszcze rączka? - mimo wszystko muszę się nim interesować, chociaż odrobinkę, żeby łatwiej mi się oddał.

- Tak, ale nie tak bardzo jak wczoraj - świetnie, przejdźmy już do rzeczy.

Wziąłem jego nadgarstek, odwiązałem opatrunek i patrzyłem na to jak na najpyszniejsze danie. Ta rana była zachwycającą piękna, jak na tamtych amatorów. Zbliżyłem twarz i delikatnie całowałem miejsca na około niej, na co hybryda się zarumieniła. Ciekawie czy wygląda tak pięknie kiedy dochodzi~ mmm...

- H-hyung...przestań! - pisnął uroczo, ale ja nie miałem humoru na jego zachcianki, więc ścisnąłem palcami przebitą ręke, zdzierając przy tym strupa, przez co zaczęła cieknąć z niej krew. No cóż, może pranie też umie robić. I po co on tak drze tego ryja? Przecież nic takiego się nie dzieje.

- H-yung, błagam przestań! - mało wytrzymały, może przynajmniej nie dochodzi tak szybko.

- W zamian za co? - spojrzałem w jego przerażone i zapłakane oczy, z nikłym uśmiechem.

- A cco byś ch-ciał? - oh, dobrze że pytasz.

- Ciebie - przerzuciłem go sprawnie na brzuch i zdarłem bokserki, nie będą mu przecież potrzebne. Rozpiąłem rozporek i zrzuciłem spodnie, które już zaczynały mnie cisnąć.

- Może najpierw sprawdzimy ile paluszków się w tobie zmieści? - jestem tego bardzo ciekaw, naprawdę!

- NIE! H-hyung przestań. Ja nie chcę! - krzyknął, a po chwili odkaszlnął, nie wiem na co tyle ryczy, skoro nic mu to nie daje.

- Nie ty tu decydujesz, na ulicy na pewno miałeś gorzej niż tu, wypnij się - szybciej, już nie mogę się doczekać tego ciepłego wnętrza.

- Wolałbym tam wrócić niż dalej z tobą mieszkać! - o ty gówniarzu. Ugryzłem go w dupę, żeby się opanował, ale on dalej krzyczał - Nienawidzę cię! - osz ku-, od kiedy on ma tyle siły? Moje biodro...

W czasie kiedy ja próbowałem się opanować, żeby nie pójść po moje noże, on się wymknął i wybiegł z mieszkania z prędkością staruszki biegnącej na promocje. Oh, Min Yoongi jakie to było zabawne, właśnie uciekła ci najwspanialsza istotka. HA HA HA, to dopiero jest śmieszne.

Wybiegłem za nim na korytarz, ale jedyne co zauważyłem to biały ogon znikający za drzwiami.

- Kurna, Jimin! Wracaj tu!!!

Co ja do cholery chciałem zrobić? Jestem skończonym idiotą...jesteś.

~~~~~~~~~~~~~~
Perspektywa yoongsa, procenty we krwi naprawdę przejęły nad nim kontrolę. Ciekawe, jak z tego wybrnie?

Dbajcie o siebie i trzymajcie się cieplutko~ 🐝✨

Excellent lovers//yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz